Rozdział 9 - Kontratak Gu Haia

356 35 9
                                    

        Następnego dnia Liu Chong dowiedział się, że osoba, którą potraktował z taką wrogością ostatniej nocy, była tak naprawdę jego idolem.

      – Co? To był Gu Hai? Ten młody przedsiębiorca, który lubi obierać nietypowe ścieżki?

      Bai Luo Yin uśmiechnął się obojętnie, nie patrząc na niego. – Tak, jest również synem generała Gu.

      Źrenice młodego pilota natychmiast zapłonęły ze zdumienia, – Gu Wei Tinga? O mój Boże!!! On już jest Zastępcą Dowódcy Regionu.[1] Za niecałe dwa lata awansuje na generała porucznika. Nic dziwnego, że jest w stanie bez żadnych problemów nawiązać współpracę z wojskiem. Naprawdę ma szerokie plecy! Uff... na szczęście nie powiedziałem wczoraj nic drastycznego. Nie mściłby się na mnie, prawda?

      Major spojrzał na niego, zachowując uśmiech, który jakoś nie wydawał się być uśmiechem, – Niekoniecznie.

      Słysząc to, oczy Liu Chonga rozszerzyły się jeszcze bardziej, – Serio? Mógłby mieć pretensje o tak błahą sprawę?

      – Jest niezwykle małostkową osobą i ma wybuchowy temperament. Pomyśl o tym. Pobiliśmy się w hotelu tamtego dnia tylko dlatego, że otworzyłem drzwi i wpadłem na niego. On natychmiast się wkurzył i mnie zaatakował.

      Mężczyzna wypowiedział te słowa, jakby to była święta prawda, a jego podwładny słuchał z takim przejęciem, że on również nie miał wątpliwości, że rzeczywiście tak było.

      – Cholera. Tego dnia walnąłem go parę razy, kiedy próbowałem przerwać bójkę. Jestem pewien, że mnie pamięta. W przeciwnym razie nie poprosiłby mnie wczoraj wieczorem o pierogi. Gdybym wiedział wcześniej, dałbym mu je!!!

      Patrząc na niego, Bai Luo Yin mógł tylko przytrzymać dłonią czoło.

      – Twój pieprzony punkt widzenia jest naprawdę stanowczy!

      – Dobrze, nie będę się już z tobą droczyć. Nie będzie robił zamieszania przez tak błahą sprawę jak ta.

      Liu Chong odetchnął z ulgą i poklepał się po piersi, zanim zapytał: – W takim razie, dlaczego przyszedł tutaj wczoraj wieczorem?

      – Chce współpracować z nami przy tym projekcie, a głównym powodem, dla którego tu przyszedł była rozmowa na ten temat.

      – A więc o to chodziło. – młody lotnik przez chwilę drapał się po głowie w zakłopotaniu, po czym zapytał: – Skoro tak, zgodziłeś się na to?

      – Nie.

      Chłopak nadal patrzył na niego, nie mogąc pojąć jego słów. – Dlaczego się nie zgodziłeś? Zaproponował dobre warunki i nawet podjął inicjatywę, aby przyjść tutaj na znak pokoju. Więc dlaczego się nie zgodziłeś? Nie obawiasz się, że go skrzywdzisz?

      – Już go skrzywdziłem tak bardzo, że bardziej się nie da...

      Zdanie, które wypowiedział major, wprawiło Liu Chonga w oszołomienie. Nie mógł zrozumieć żadnego ze słów. Zanim zdążył o cokolwiek zapytać, mężczyzna wyszedł już z laboratorium badawczego.

........................

      Trzy dni później Bai Luo Yin udał się do Dziekana Instytutu Badawczego [2], aby zdać relację z postępów projektu.

      – To jest lista nazwisk wszystkich osób, które zostały wybrane do grup strategicznych. Jeśli spojrzy pan tutaj, to część z nich już podpisała umowę. A tu jest lista przedsiębiorstw, które zostały wybrane do współpracy przy projekcie. W środku jest zapisana nasza i ich zgoda na warunki, które zostały ustalone dla tej współpracy. Jeśli nie ma pan żadnych zastrzeżeń, wyślę ludzi, aby podpisali kontrakt.

Addicted [PL] TOM II  Szalejące płomienie namiętnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz