Rozdział 64 - Szukając wrażeń

212 28 2
                                    

       W chwili gdy Gu Yang wyszedł, Zhou Ling Yun podążył za nim.

      Zanim jednak zdążył postawić stopę na zewnątrz pomieszczenia, dwóch uzbrojonych funkcjonariuszy pełniących rolę strażników natychmiast zablokowało mu drogę. – Dokąd się wybierasz?

       Dowódca skrzydła przesunął po nich wzrokiem: – Pomóc Gu Zongowi przechwycić myśliwiec.

       – Czy nie powiedziałeś przed chwilą, że mu nie pomożesz? – Podejrzliwy wzrok oficera pozostał na nim. – „Maszyny narodowej nie można swobodnie używać w celu rozwiązywania osobistych konfliktów." – Czy to nie były dokładnie twoje słowa?

       – Ale to nie jest konflikt osobisty. Jeden z pilotów pierwszej klasy w kraju został porwany uprowadzonym odrzutowcem. Zamierzam zapewnić mu bezpieczeństwo, a ponieważ jest to sprawa wewnętrzna, konieczne jest zabezpieczenie i utrzymanie siły Sił Powietrznych. – Mężczyzna spokojnie rozwinął swoje liczne wymówki.

       Dwaj funkcjonariusze spojrzeli na siebie, po czym zadzwonili do swojego dowódcy, aby uzyskać zezwolenie na zwolnienie. Kiedy udało im się uzyskać zgodę, jeden z nich chwycił Zhou Ling Yuna za ramię i powiedział z determinacją: – Pójdę z tobą!

....................

       Major pilotował odrzutowiec, dopóki nie przebił się przez chmury i nie osiągnął bezpiecznej i stabilnej wysokości. Wyglądało na to, że będą w stanie dotrzeć do celu bez żadnych problemów.

       Po długiej ciszy przemówił Tong Zhe.

       – Można palić w kokpicie?

        Bai Luo Yin, – Spoko.

       Gu Hai, – Nie.

       Kochankowie odpowiedzieli w tym samym czasie, ale z dwiema zupełnie różnymi opiniami, co sprawiło, że papieros w dłoni pytającego całkowicie się zatrzymał. Lotnik zachowywał obojętną postawę, podczas gdy prezes odmówił. Gdyby to był zwykły helikopter, nie miałoby to większego znaczenia, ale palenie w tego rodzaju myśliwcu kolidowałoby z osądem pilota.

       Tong Zhe rzucił majorowi spojrzenie tylko po to, by zauważyć, że był fajnie wyglądającym pilotem o wyluzowanym charakterze i ładnej budowie ciała, co sugerowało, że nie przejmuje się takimi trywialnymi rzeczami.

       – Nieważne. – Schował papierosa z powrotem do kieszeni.

       Ale major po prostu odwrócił się w jego stronę i wyciągnął rękę: – Daj mi jednego.

       Widząc to, biznesmen położył swoją dłoń na dłoni Bai Luo Yina, lekko ściskając ją i cicho przemówił. – Możesz zapalić, kiedy wylądujemy. Za mniej niż piętnaście minut będziemy w domu.

       Lotnik strząsnął jego rękę i nadal używał oczu, by przywołać Tong Zhego.

       Przedsiębiorca słabo wyczuwał, że nastrój jego ukochanego nie był zbyt dobry. Ale ze względu na ich bezpieczeństwo nie występował już przeciwko niemu i pozwalał mu robić, na co miał ochotę.

       Wkrótce chmura dymu rozprzestrzeniła się po całym kokpicie.

       Odkąd został wciągnięty do samolotu, Tong Zhe zauważył, że oczy prezesa były utkwione w pilocie. Poza pewnymi momentami praktycznie nie mógł oderwać od niego wzroku. Major zachowywał nonszalancką postawę, być może dlatego, że pilotowanie wymagało od niego całkowitego skupienia lub też miał coś przeciwko Gu Haiowi.

       Krótko mówiąc, Tong Zhe czuł, że istniało między nimi głębokie powiązanie.

       Nagle na ekranie LCD pojawił się nienormalny sygnał, co spowodowało, że lotnik natychmiast się spiął. Szybko wepchnął papierosa w ręce biznesmena i chwycił dźwignię sterującą, nie spuszczając wzroku z panelu kontrolnego.

Addicted [PL] TOM II  Szalejące płomienie namiętnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz