Rozdział 103 - Trudności dla pana młodego Gu

138 17 2
                                    

       W drodze rower Yan Ya Jing stale skręcał, przez co kilka razy prawie zderzyła się z rowerem Tong Zhego. Na szczęście między przodem a tyłem rowerów był wystarczający odstęp, w przeciwnym razie doszłoby do kolizji, niczym w efekcie domina. Od małego ta młoda dama nigdy nie dotykała roweru; zawsze miała szofera, który woził ją do szkoły i z powrotem, dopóki nie dorosła na tyle, by sama prowadzić. W wyniku takiego wychowania nieuniknione było, że nauczyła się jeździć na rowerze na miejscu, a osoba, którą prawie rozjechała, wielokrotnie była jej nauczycielem.

       Po kilku niemal potrąceniach osoba obok nie mogła już tego znieść.

       – Hej, ktoś inny bierze ślub, z czego wy wszystkie się cieszycie?

       Kobieta rzuciła swojemu współpracownikowi wściekłe spojrzenie; w rezultacie straciła koncentrację i jak na osobę, która nie miała dobrych umiejętności jazdy, mocno w niego uderzyła. Tym razem, przy takiej szorstkości, nawet kierownica się skrzywiła. Za nimi niezliczone rowery zatrzymały się i czekały, aż ci dwoje je wyregulują. Jednak główny oddział rowerowy, który prowadził cały konwój na czele, nigdzie nie był widoczny.

       – Do cholery... – Odwróciła się, by spojrzeć na niego. – Czy znasz drogę do bazy wojskowej, w której stacjonuje Bai Luo Yin?

       Wyraz twarzy Tong Zhego mówił wszystko – nigdy wcześniej tam nie był.

       Właśnie wtedy, gdy Yan Ya Jing była ponura i zmartwiona, nagle wpadła na genialny pomysł i włączyła nawigator przymocowany do przodu roweru.

       Po tym spojrzała na niego z samozadowoleniem i powiedziała: – Jak ci się podoba? Czy urządzenie nawigacyjne wyprodukowane przez zespół, którym dowodziłam, nie jest szczególnie przydatne?

       Mężczyzna prychnął chłodno: – Może być.

       – Tylko „może być"? To pierwsze w naszym kraju niezależnie zbadane i opracowane urządzenie do nawigacji rowerowej.

       Powiedziawszy to, z dumą wróciła na rower i objęła prowadzenie. Wiceprezes podążył za nią tylko po to, by zobaczyć, jak jej gibkie ciało i pośladki kołyszą się na boki. Wciąż pamiętał, jak będąc małym dzieckiem w szkole, nauczyciel pytał uczniów: – Gdybyście mieli okazję stać się czymkolwiek, to czym chcielibyście najbardziej się stać? – Podczas gdy większość odpowiedzi brzmiała: superman, miecz, lalki itp.; tylko on powiedział, że chciałby się stać siodełkiem roweru dziewczyny.

       W międzyczasie Bai Luo Yin i kilkuset żołnierzy siedziało w koszarach, czekając na dźwięki klaksonów samochodowych. Ale po n-tej liczbie godzin nadal nie było śladu nikogo.

       Przy odległości 80 kilometrów oddział eskortujący składający się wyłącznie z rowerów z pewnością musiałby włożyć wiele wysiłku, aby przeżyć tak żmudną podróż. Bez względu na to, jak wielka byłaby wytrzymałość fizyczna naszego Mistrza Gu, dotarcie do celu zajęłoby co najmniej trzy do czterech godzin.

       Spojrzał na zegarek, było już po siódmej, – Mam nadzieję, że już wyjechali, w przeciwnym razie utkną w porannym korku.

       Podczas gdy był pogrążony w myślach, nagle usłyszał dźwięk dzwonków dzwoniących jednocześnie.

       Słysząc to, pilot odsłonił zasłony, aby spojrzeć na zewnątrz, tylko po to, aby zostać oszołomionym się widokiem przed sobą – Gu Hai jechał na starym i zużytym rowerze, mocno pocąc się na siodełku.

       Ten rower naprawdę go wymęczył. Nie wspominając o brakującym pedale, nawet łańcuchy odpadły po raz enty podczas podróży tutaj; pozostał tylko jeden jaskrawoczerwony tanghulu ze wszystkich, które były przymocowane do bagażnika.

Addicted [PL] TOM II  Szalejące płomienie namiętnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz