Rozdział 72 - Ten dzieciak jest trochę szalony

223 24 1
                                    

       Wczesnym rankiem każdego dnia Yan Ya Jing sprawdzała biuro Gu Haia, kiedy robiła obchód – z czasem stało się to jej nawykiem. Zawsze znajdowała jakieś informacje, duże lub małe, a niektóre były nawet uważane za nieistotne, aby mu je zgłaszać. W rzeczywistości były to tylko wymówki, by się z nim zobaczyć i nic więcej. Gdyby go nie zobaczyła, szczerze nie mogłaby zaznać spokoju.

       Kobieta tego dnia jak zwykle poszła do biura, jednak przy drzwiach wpadła na kogoś, kogo nie chciała widzieć.

       Tong Zhe właśnie wyszedł z biura szefa, kiedy zobaczył stojącą obok niego Yan Ya Jing. Spojrzał na nią z góry na dół i przemówił frywolnym tonem. – Co ty tutaj robisz?

       – Nie twoja sprawa, co ja tu robię! – Spojrzała na niego gniewnie i ruszyła do biura Gu Haia.

       Ale mężczyzna ją zablokował: – Jeśli nie podasz mi powodu, nie możesz wejść.

       – Jakie masz prawo, by mnie kontrolować? – Jej policzki poczerwieniały ze złości.

       – Jako wiceprezes musisz świecić przykładem. Jeśli nawet ty nękasz prezesa pracą, jak możesz oczekiwać samodyscypliny pracowników pod nami?

       Gdy ta uwaga się skończyła, n-ta liczba spojrzeń natychmiast przeleciała tam, gdzie stali. Yan Ya Jing już czuła przytłaczające zwycięstwo konkurenta. – To było bez sensu. W firmie składającej się wyłącznie z kobiet ani jedna wybitna kobieta nie byłaby w stanie przeciwstawić się takiemu bezrozumnemu mężczyźnie jak on?

       – Jakie masz powody, by oskarżać mnie o przychodzenie tutaj, aby nękać prezesa? – Utkwiła w nim wzrok, – Te dokumenty, które mam w ręku, muszą zostać przekazane Gu Zongowi. Gdyby nie to, po co miałabym tu przychodzić bez powodu? Myślisz, że nie mam co robić tak jak ty?

       Oczy Tong Zhego wyostrzyły się, gdy wyciągnął ku niej rękę.

       – Daj mi je. Niech zobaczę, jakiego rodzaju ważne dokumenty wymagają osobistego przybycia wiceprezes.

       Trzymając papiery przed jego twarzą, kobieta odpowiedziała: – To są dokumenty, których Gu Zong potrzebuje do przemówienia, które wygłosi na konferencji dzisiaj po południu.

       Nieoczekiwanie twarz rozmówcy wypełniła się pogardą, gdy usłyszał te słowa.

       – Czy to nie jest coś, co może zrobić sekretarka? Jeśli wiceprezes musi zajmować się nawet takimi sprawami, czy to nie jest tak, jakby wykorzystać utalentowaną osobę na nieistotnym stanowisku?

       Yan Ya Jing wzięła głęboki oddech i spojrzała na niego z zieloną twarzą.

       – Gu Zong nie ma sekretarki. Zawsze załatwiałam za niego te sprawy.

       – Więc to tak... – Mężczyzna szybko wyrwał papiery z jej ręki, odwrócił się i wszedł do biura Gu Haia. Wkrótce wrócił i ponownie spojrzał na nią obojętnie.

       – W porządku, już pomogłem ci przekazać dokumenty naszemu Gu Zongowi, możesz już iść.

       Zszokowane i oburzone oczy Yan Ya Jing uderzyły w jego twarz.

       Ale on wciąż miał ten sam obojętny i protekcjonalny wygląd. – Po tym, jak pomogłem ci mu je dać, nie tylko mi nie podziękowałaś, ale użyłaś tego rodzaju wyrazu twarzy, żeby na mnie spojrzeć. Czy to nie jest niewłaściwe?

       Szkarłatne oczy kobiety były utkwione w klamce za nim. Mimo że nie chciała ustąpić, nie była w stanie wejść. Przy tak wielu parach oczu gapiących się na nią z tyłu, nie było mowy, żeby ludzie myśleli, że jest bezwstydna.

Addicted [PL] TOM II  Szalejące płomienie namiętnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz