1. Kokarda ?!

399 11 8
                                    

Kira 

Dyszałam lekko patrząc jak piłka obraca się w siatce bramki . Kim jestem i co tu robie ? 
Jestem niby zwyczajną dziewczyną , która pragnie zostawić piłkę nożną daleko w  tyle , ale wspomnienia i talent mi w tym nie pomagają .
Zdjęłam kaptur dając czerwonym , nie w moim naturalnym kolorze , włosom rozpłynąć się po plecach . Nie mogę dać wiary , że muszę się ukrywać .
Spojrzałam na wschodzące słońce . Za godzinę mam rozpocząć naukę w gimnazjum Raimona . Mam nadzieję ,że tam nie grają w gałe .
Schowałam ręce do kieszeni i westchnęłam odchodząc z tego boiska w stronę schodów . Jeszcze na chwilę stanęłam spoglądając za siebie na piłkę w siatce bramki . Od razu błysnęło mi wspomnienie 
~ Dajesz Kira ! - krzyczał mój kapitan 
- Dasz radę młoda ! To ostatni gol ! - dorzucił mój bliski przyjaciel 
Ja oddałam strzał , ale coś z nim było nie tak i ...stracił moc tuż przed bramką . Rozbrzmiał gwizdek kończący mecz . Nie mogłam w to uwierzyć . Zremisowaliśmy , a o wygranej przesądziły niesprawiedliwe zasady tego meczu . To była moja wina ~
Pokręciłam głową i spojrzałam na swoje buty prędko dalej wspinając się na samą górę schodów , na ich szczyt  .

Spokojnie zdążyłam wrócić do domu po portfel i telefon i wyszłam znów . Moje kroki pokierowałam w stronę nowej szkoły . 
Po drodze zobaczyłam małą dziewczynkę wymachującą nóżkami , która siedziała na ławeczce przed lodziarnią . Rozejrzałam się  . Nikogo nie było . 
- Hej malutka . Zgubiłaś się ?
Pokręciłam energicznie główką
- Czekam na braciszka - wyjaśniła słodkim głosikiem 
- Oh rozumiem . Ale sama ? Kto jest tak nieodpowiedzialny ,by zostawić dziecko przed lodziarnią o tej porze ? - spytałam bardziej siebie , ale wtedy usłyszałam czyjś głos 
- Masz jakiś problem do mojej siostry lub do mnie ? 
Obejrzałam się na białowłosego chłopaka z włosami nieco jak jeż do góry . 
- Tylko zwróciłam uwagę . Myślałam , że jej może grozić niebezpieczeństwo poprostu..
- To źle myślałaś . Chodź Julio - ten koleś podał jej rękę , a ona zeskoczyła z ławeczki kiwając słodko główką .
- Jesteś nieodpowiedzialny zostawiając ją tu samą - powiedziałam twardo 
- Nie dyktuj mi co mam robić panno czerwone włosy . To moja siostra i ja za nią decyduje . Nie masz rodzeństwa to się nie wtrącaj - syknął na mnie - widać , że nie masz bo jakbyś miała nie podchodziłabyś do byle dziecka ! 
Zacisnęłam zęby i pięści w dole . Nie zna prawdy . Prędko ich wyminęłam i odeszłam . Mam rodzeństwo , ale to długa historia . Mam nadzieję , że nie spotkam tego bufa znowu .
Dotarłam po czasie do Raimona . To chyba tu jak dobrze ze zdjęć kojarzę . 
Przekroczyłam próg wielkiego bramy i moje kroki powędrowały w stronę schodów do szkoły . 
Gdy byłam w środku trochę poczułam się jakbym wróciła do swojej . Ah . Dobre to były czasy . 
Zaczęłam iść cichym korytarzem . Muszę odebrać spis podręczników , plan zajęć , mundurek jeśli takowy tu obowiązuje ...eh . Tylko gdzie jest gabinet dyra  ? Hm . Stanęłam przy planie budynku . 
- No z mapy to ja dużo nie wyczytam - powiedziałam do siebie .
- Pomóc w czymś ? - usłyszałam jakiś kobiecy głos . Spojrzałam za siebie na dziewczynę o kasztanowych włosach 
- Em..tak . Wiesz gdzie jest gabinet dyrektora ? 
- Jesteś nową uczennicą zgadłam ? 
Jak ona mogła się domyślić ? Eh . Śmiać mi się chce z jej pytania . Jak pytam o gabinet , patrzę na mapkę szkoły to raczej samo mówi za siebie 
- Tak . To pokażesz ? 
- Widzę , że cię świerzbi ,by ubrać mundurek . Chodź za mną - minęła mnie idąc korytarzem z gracją .
- Mundurek ? Ale nie jakiś obciachowy ? - spytałam spoglądając za nią i ją prędko dogoniłam . Ona jednak nic nie odpowiedziała . 
Jednak muszę przyznać , że tyle schodów to ja jeszcze nie przeszłam . Chyba mam złą kondycje . Lekko dyszałam gdy weszłam na samą górę z nią 
- Nie myśleliście tu o windzie czy schodach ruchomych ? 
- To dla zdrowia schody tu są - otworzyła drzwi i weszłyśmy . 
- Masz pozwolenie na panoszenie się tu od tak ? - spytałam rozglądając się po gabinecie i wpadłam na jakiś stojak z kwiatkiem . W ostatniej chwili złapałam  doniczke rękami , a stojak nogą . Nieco z wysuniętym językiem lekko skakałam na jednej nodze , aby ustawić go z powrotem jak ona szukała teczek tyłem do mnie 
- Jestem córką właściciela szkoły .
Udało mi się . Postawiłam to w ostatniej chwili i dałam ręce splecione z tyłu z wyszczerzonymi zębami jakie tworzyły nerwowy uśmiech 
- To tu . Masz tu wszystkie potrzebne dokumenty . Czyli plan zajęć , spis podręczników , jakie są dodatkowe zajecia . zasady - dała mi teczke - podpisz się proszę tu na tym , a ja dam ci mundurek - podeszła do szafy , a ja do biurka . Od razu szybko parafnęłam to . 
Ona podeszła z bladoszarą spódniczką , białą koszulką na guziczki przy szyi i zieloną kokardą ?! No jaja sobie robicie ?! Będę wyglądać jak pajac ! 




( Z okazji , że nie mam weny na Krok w przyszłość i jest to zawieszone to przyszłam z inną książką , by konto nie siedziało  bezczynnie . Wiem to może być kolejne ble jeśli chodzi o moje książki .
Rozdziały różne będą . Raz dużo słów , a raz mało :) )


Shiny ballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz