46. Już wszystko dobrze

68 4 0
                                    

Kira

Doczekałam się na powrót mojego chłopaka z Chin . Oj muszę mu wiele opowiedzieć .
Siedziałam z bratem w domu pomagając mu ćwiczyć wstawanie . 
Obiecał Joemu i właśnie to robi . Duże postępy .
Nauczył się chodzić . Tylko trzeba być blisko jakby się przewracał ,ale tak to z nim wszystko dobrze . Bardzo się z tego cieszę . 
- Ale Joe będzie dumny Max z ciebie .
- Wiem . W końcu pogramy w piłkę . Tak się z tego cieszę Kira . 
- No racja . Doczekałeś się młody tego - poczochrałam mu włosy .
- Yhym  .
Usłyszałam dzwonek do drzwi .
- To napewno on !
- Spokojnie Max ...spokojnie .  - poszłam otworzyć . 
W przedpokoju gdy tylko zdjął buty zawiesiłam mu ręce na karku i go pocałowałam
- Nawet nie wiesz jak ja za tobą tęskniłam -szepnęłam do niego 
- A ja za tobą . Wiesz jak mi się tam nudziło ? Ale mniejsza o to ...dużo mnie ominęło ? - spytał całując mnie w czoło .
- No...Axel zdobył dziewczyne , która wcześniej chciała go zniszczyć piłkę nożną ....pan Hilman dalej w śpiączce . 
- Rozumiem . Gdzie Max ? 
- W swoim pokoju - ruszyłam pierwsza gdy go puściłam . Poszedł za mną . 
Mój brat od razu wstał z łóżka , a Joe'go zamurowało z zaskoczenia 
- On....on....
- Tak . Chodzi - dokończyłam za niego . 
Max podbiegł i skoczył do Joe'go , który go mocno przytulił .
- Świetnie młody . Bardzo dobrze . 
-  Jesteś ze mnie dumny ?
- No jasne - postawił go na podłodze - jesteś niesamowity Max . Stanąłeś w końcu na nogach . Moje gratulacje młody 
- W końcu razem zagramy w piłkę ! - ucieszył się .
Zaśmiałam się na jego radość . Takiego braciszka uwielbiam . 
- Możemy teraz jak chcesz - rzekł Joe
- No nie wiem...- zaczęłam niepewna 
-Tak ! Było by super ! Kira zgódź się proszę cie - błagał mój braciszek . Eh i jak ja mam mu odmówić ?
- No dobra . Możesz iść pograć . Idziemy na boisko nad rzeką .
-Super ! Dzięki Kira !  -Max mnie mocno przytulił .A ja jego . Mój mały braciszek .

Po pewnym czasie byliśmy na miejscu . 
Usiadłam na ławce patrząc na to wszystko . Cieszę się , że Joe wrócił i gra z moim braciszkiem . Piękny widok ah .

* Tymczasem.....
 
Axel 

Uśmiechnąłem się do Lucy gdy z tą jadłem w kawiarni sernik . 
Dobrze , że jednak nie jest już tą złą .
- Lucy ? 
- Tak Axel ? 
- Wiesz....gdy cie pierwszy raz spotkałem myślałem serio ,że jesteś super dziewczyną . Chciałem się od razu z tobą przyjaźnić ....,ale to co zrobiłaś potem ...
- Axel...
- Nie przerywaj mi teraz . Całkowicie inne światło na ciebie rzuciło . Byłem wściekły jednakże....nie umiałem być bardzo na ciebie zły . Bardzo mi się spodobałaś i...ja się w tobie...zakochałem  - powiedziałem z trudem . 
Ona wtedy mnie chwyciła za policzki i pocałowała w usta . Zamknąłem oczy oddając się temu uczuciu . 
Po chwili się odsunęła 
- Kocham cie -szepnęła 
- Ja ciebie też - odparłem i znów ją pocałowałem . 
Mam dziewczyne ! Haha ! Ale super! 

(od aut  ~ hm może wyszedł jak wyszedł , ale chyba dłuższy niż 45 z meczem co nie ? ~ )

Shiny ballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz