44. Kłamczuszka

33 4 1
                                    

Kira 

Wybiła 22.00 . Miałam właśnie włączać sobie jakieś anime i nagle na ekranie laptopa  pojawiło mi się połączenie od Joe'go . Włączyłam 
- No siemka - powiedziałam widząc , że znów ma bandaż - i jak tam ? 
- Jestem już po leczeniu 
- Jaja chyba sobie robisz - powiedziałam zaskoczona .- tak szybko 
- Przyjęli mnie pierwszego bo mój stan był nieco lepszy i szybciej do wyleczenia . Rano będę mógł zdjąć bandaż , ale będę też musiał na pewien czas poczekać u naszej cioci bo rodzice będą musieli sfinalizować to wszystko .
- Rozumiem . Czyli jesteś już zdrowy ? 
- Dokładnie . Nie mogę się doczekać kiedy znów cie zobacze Kira 
- A ja ciebie . Trzymaj się Joe i odpoczywaj . Widzimy się w Japonii . Całuski - rozłączyłam się jak on pokazał do kamerki serduszko z rąk . Westchnęłam ciężko . Wszystko wydaje się takie...normalne i spokojne . Joe już zdrowy , Axel poznał nową dziewczynę ....wszystko wraca na równe nogi .
Chyba ...

Axel

Następnego dnia miałem spotkać się z Lucy  przy jednym ze sklepów . 
Dziś dojdzie do Raimona . Cieszę się z tego . Jest miła jak ja , skromna jak ja i bardzo elegancka i grzeczna również jak ja . To jest mój ideał dziewczyny . Jestem ciekaw czy ona tak samo o mnie myśli . 
O! Jest i ona . 
- O hejka - podszedłem nieco 
- O hej Axel . Ładną dziś mamy pogode nieprawdaż ?
- Tak masz racje . Gotowa na pójście do nowej szkoły ?
- No pewka .Chodźmy .
Szedłem tuż obok niej 
- To.....grasz też w piłkę ? 
- No pewnie . Jestem bardzo dobrym graczem - odparłem prężąc dumnie pierś do przodu , a ona zachichotała tak słodko . 
Doszliśmy po pewnym czasie .
- To jest właśnie Raimon . 
- Wow . Robi spore wrażenie . To na co czekamy ? Prowadź mnie do gabinetu dyrektora mój drogi - powiedziała tak słodko 
- Według życzenia .
Poszliśmy . Ale mi się trafiło ! Ona jest taka piękna ...moje odbicie tylko damskie . To chyba już wiem , że się w niej zabujałem . Ciekawe czy ona także we mnie ?
Lucy prędko załatwiła to co miała załatwić i poszliśmy do klasy .

Lucy

Dziś spełnie moje zadanie ....huh ? Eh sms . Co znowu ?! Co takiego ?! No dobra . To jutro . Po co oni to przekładają ja tego nie rozumiem . Jeszcze przez przypadek się zabujam w tym kolesiu  ! Tego mi jeszcze brakuje . Muszę przyznać , że jest przystojny ,ale to nic dla mnie nie znaczy . Eh , a może znaczy ? Sama już nie wiem .

* Tymczasem....

Joe 

Westchnąłem zirytowany potrząsając tabletem . 
Znów mam swój wzrok , ale tu w tym domu nie ma zasięgu , a chciałem porozmawiać przez kamerke z Kirą . Laptop to tym bardziej nie ma zasięgu dla rutera . 
- Rany - jęknąłem - działaj 
- Joseph - zwróciła mi uwage ciocia - odłóż to i mi pomóż z kwiatkami . 
- Tak , tak zaraz - machnąłem ręką , ale nagle dostałem czymś w głowę. - auła ! - pomasowałem czubek głowy - metalową konewką ciocia mnie bije ?! To boli ! - fuknąłem ( mini scenka dla pewnej osóbki pragnącej konewki 😜 )
- Rusz się . Trochę ruchu ci nie zaszkodzi . 
- Dobra , dobra , ale już nie bij tą konewką - odłożyłem tablet i poszedłem z nią do grządek . 

* Tymczasem.....

Kira

Obserwowałam tą nową . Hm .Jakaś jest  bardzo do tego Axela bliska . Nie , że jestem o to zazdrosna czy coś , ale to jest podejrzane . Jest do niego bardzo miła  , a zarazem ciapowata .

Axel

Szedłem teraz z nią przez korytarz . Chce poznać Marka  . Ale ona zawzięta do gry w piłkę ah ! 
Jednakże gdy szliśmy ona nagle upadła i jęknęła z bólu .

Lucy

- Auła ! Chyba skręciłam kostkę - przyłożyłam ręke do czoła udając smutek i szloch . 
Axel od razu przy mnie kucnął.
- Spokojnie . Zadzwonie na pogotowie - rzekł ze spokojem . 
- W porz...porządku - udałam łkanie - dziękuję . Jesteś kochany - rzekłam patrząc na moją  "skręconą ''kostkę . 
Pogotowie przyjechało szybko . Na szczęście też tu mam wtyki .
Skłamane wyniki prześwietlenia i sztuczny gips tak jak tamta krew wcześniej . Ah . Nieco niewygodne to łóżko szpitalne . Wszedł Axel od razu spojrzałam na niego smutno 
- Przepraszam...jestem ciapa 
- Nic się nie stało . Proszę . To dla ciebie bukiet 
- Oh piękny . Dziękuję bardzo .
- Szukałem najpiękniejszego ...to jak się czujesz ?
- Tak sobie . Ale chce odpocząć . Spać mi się chce . Możesz wyjść ?
- Pewnie rozumiem . Jutro do ciebie zajrze . Do jutra - wyszedł . Heh . Jutro to mnie tu już nie będzie w tej sali haha ! 



Axel

Nastał następny dzień . 
Poszedłem od razu do Lucy . Tym razem chce z nią porozmawiać na temat jej hobby i czy ją noga nie boli , plus czy chce , aby mój tato się nią zajął  . 
Zapukałem , ale nie usłyszałem odpowiedzi . 
Wszedłem więc do sali , a tam....ona Zniknęła . Zniknęła ze szpitala ! Kurde ! Widze , że jedyne co po niej zostało to list do mnie  . Pachnie jej perfumami , jest także jej odbita szminka . Eh ! Od razu przeczytałem list....napisała w nim ,że musi coś załatwić w Raimonie ?! Czyli kłamała z tą kostką ?! 
Musze ją znaleźć ! Wybiegłem z sali .

Shiny ballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz