Kira
Wyszłam ze szpitala . To nie był łatwy tydzień , ani dla mnie , ani dla....no właśnie . Nie nazwę go moim chłopakiem niestety już . Dla Josepha . Miałam zakaz widywania się z nim .
Gdy bywałam na badaniach ...widziałam jego też . Towarzyszyła mu wtedy jakaś różowowłosa dziewczyna . Śmiała się do niego , a on tylko odpowiadał lekkim uśmiechem . Mama mi mówiła nie poddawaj się , a ja ....podddałam się . Poddałam się wiedząc , że nie mam już możliwości rozmów z nim . Jego ojciec oświadczył ,że to jest nowa miłość jego syna . Byłam zła na Josepha , że się nie przeciwstawił ? Oczywiście , że nie . Jako wychowany dzieciak , z takiej rodziny jeszcze to poprostu jest nauczony słuchać każdego słowa rodziców .
Co do mojego wyjazdu do Tokio ...teraz wolałabym tam być , ale ...nie umiem zostawić Raimona . Za bardzo ich polubiłam. Pod moją nieobecność dużo się wydarzyło . Postanowiłam zerwać kontakt z Królewskimi i żyć tak jak wtedy gdy ty przybyłam . Nie znając ich .
Jutro mecz przeciwko Królewskim . Nie mam zamiaru okazywać im radości , tylko powagę . Jakbyśmy się nie znali .
Ruszyłam do bramy szpitala . Muszę iść na nogach , ale mi to nie przeszkadza . Choć się przewietrze i ...chyba mam dwie sprawy do zrobienia . Pierwsza to porozmawiać z Marcusem jeśli jeszcze jest w mieście , a druga to ....ciężko mi to przechodzi przez myśl , ale dać szanse Nathanowi lub Axelowi .
Po kilkunastu minutach już byłam nieco oddalona od budynku szpitala . Myślałam komu dać szansę , aż usłyszałam czyjś chichot . Spojrzałam na chłopaków z przeciwnej jutrzejszej drużyny . Na czele szedł chłopak w goglach , a za nim ich bramkarz , który wyszedł ze szpitala dwa dni przede mną , obok ta dziewczyna , a zaś obok niej chłopak z przepaską na oku . Schowałam się za zaparkowanym samochodem , aby nie stać im na drodze. Zebrało mi się na łzy , poczułam szkliste oczy widząc co się dzieje .Ona wciąż szła z Josephem pod ramie , a nawet teraz obdarzyła go pocałunkiem w usta . Zacisnęłam zęby . Nie....nie mogę płakać . On jest dla mnie nikim . Jest nieznajomym odkąd się oddaliśmy od siebie . Pokręciłam głową i gdy tylko nas minęli ruszyłam na boisko nad rzekę .
Gdy dotarłam uśmiechnęłam się lekko . Śmiali się . Tu jest moje miejsce . Przy nich .
Zeszłam do nich i zakryłam oczy Nathanowi siedzącemu na ławce i pijącemu wodę z butelki . Nie wiem co to za firma .
- Zgadnij kto to - powiedziałam
- Kira ?! - ucieszył się i zdjął moje ręce . Obeszłam ławkę siadając przy nim .
- Też się cieszę , że ciebie i chłopaków widzę całych i zdrowych .
- Kira ?! Siemka ! - krzyknął Mark machając mi z bramki - chodź mi pokopać ! - dodał z szerokim uśmiechem .
- Z chęcią ! - odkrzyknęłam i wstałam spoglądając na Nathana - nadal ty lub Axel macie u mnie szanse - powiedziałam - wybaczyłam wam to co się stało kiedyś ...należy wam się wybaczenie . Byłam głupia ....jesteście moimi przyjaciółmi z zespołu ...to wami powinnam się interesować , a nie innymi . Chodźmy pograć - ruszyłam biegiem do Axela jaki kopnął delikatnie do mnie piłkę ze spokojnym uśmiechem .
NathanPatrzyłem za nią w niemałym szoku . Moment ja...i Axel mamy u niej szanse co oznacza....ona zerwała z bramkarzem królewskich ?! Nie wiem czy serio byli parą , ale zdawało mi się , że się kochają sądząc po opowieściach i plotkach . Widocznie już nie są razem , a Kira...wydaje się tym nawet nie przejmować . Wręcz przeciwnie . Ona ...ona poprostu o nim zapomniała i zaczyna od nowa cieszyć się naszą drużyną i grą w piłkę . Uśmiechnąłem się lekko . Mam u niej szasnę . Wstałem i pobiegłem do nich .
* Tymczasem w jakiejś restauracji ....
JudeSiedziałem z wymuszonym uśmiechem przytakując z czasem . Nicole wciąż zagadywała naszego bramkarza . Wydawał się szczęśliwy , ale czy to prawdziwa radość ? Czy to prawdziwa miłość ? Są razem odkąd trafił do szpitala . Mówił , że się poznali w bufecie , a ja w to nie wierze . Podobno to jego ojciec ją przyprowadził , aby byli razem .
Nikomu z zespołu się to nie podobało , że ona i on....Kira lepiej się z nim prezentowała , lepiej się dogadywali i słodko wyglądali . A teraz ? Joe nie ma tego blasku , tego błysku w oczach , tego co oznaczało u niego radość . Ten wzrok jest zmęczony , bez emocji . To już nie jest ten sam co wcześniej gdy była przy nim Kira . Nie ten sam jak wrócił po spotkaniu jej w restauracji i opowiadał z wielką radością , że ją pocałował i , że się pogodzili .
Upiłem nieco swojego soku patrząc na Nicole i mojego kumpla . Nawet David milczał . Dostało mu się za wygłupy . Ona była do nas za poważna . Jak tylko Samford chciał sobie pożartować , popołączać ich imiona , wymyślać wierszyki ona mu kazała być cicho i kazała swojemu chłopakowi, aby też uciszał Davida za to . Od tamtej pory zawsze śmiejący David , zmienił się w milczka przy nich . Nie rozumiem czemu on nie jest z Kirą . Napewno ona ma złamane serce przez niego . Jutro może się zobaczymy , jeśli nie wyjechała do Tokio .
CZYTASZ
Shiny ball
Teen FictionHistoria o tajemniczej nastolatce jaka dołącza do Gimnazjum Raimona . Kim jest ? Czemu chce się odciąć od piłki nożnej ? Co ukrywa ? Pisane powoli. Okładka robiona przez moją bliską przyjaciółkę . Dziękuję Karolinko :)