Kira
Następnego dnia poszłam do Raimona .
Cieszę się ,że wszystko jest dobrze . Choć pogodziłam się z przyjaciółmi . Podobno mamy mieć z jakimiś Dzikimi . Albo to się nazywało dzikie gimnazjum ? Eh już sama nie wiem .
Uśmiechnęłam się lekko gdy zobaczyłam jak Mark trenuje . Rany ten chłopak serio kocha piłkę nożną .
- Hej Kira - usłyszałam znajomy głos . Spojrzałam na Jude'a
- Hej...nie powinieneś być teraz w Akademii ?
- Tak powinienem ....,ale jest pewna sprawa .
- No jaka ?
- Chodzi o Kinga
Zmarszczyłam brwi
- Coś się mu stało ?
- No właśnie....tak .
- Co ? Co takiego ? - podeszłam nieco bliżej , a on nagle po mocnym chwyceniu mnie za nadgarstek pociągnął za sobą - ej no !
Nie mogłam się wyrwać . Co on wyrabia . Po kilku minutach wyrwałam się i poszłam prędko z nim .Jude
Mam nadzieję , że ani ona, ani on nie będzie za to zły . Zrozumiałem jedną rzecz . Pasują do siebie . Ci z Raimona mogą poszukać sobie innej dziewczyny . Mam nadzieję , że ta dwójka to zrozumie .
Po jakimś czasie byłem z nią na miejscu .
Joe akurat kończył się przebierać na trening
- A ona co tu robi ? - zapytał zdezorientowany
- Myślałam ,że coś ci się stało . Tak twierdził Jude - pokazała na mnie , a ja wycofałem się do drzwi ostrożnie
- Musicie pojąć jedną istotną rzecz . Pasujecie do siebie - wyszedłem prędko zamykając drzwi na klucz .Joe
Spojrzałem na Kire i na drzwi . Podszedłem i oczywiście zamknięte .
- Jude otwieraj ! Nie wygłupiaj się no ! - szarpałem biłem po drzwiach , ale nic z tego . - Świetnie , poprostu świetnie .
- Joe...o co tu chodzi ? Jude mówił , że coś ci się stało .
- Nic mi nie jest nie widać ? Widać skłamał ci , aby cię tu zaciągnąć . Po kiego ? Nie mam bladego pojęcia eh - oparłem głowę o drzwi za sobą.
- Mówił , że pasujemy do siebie ...myślisz , że on w ten sposób próbuje nas spiknąć ze sobą ? - zadała niepewnie pytanie Kira na co spojrzałem na nią zmęczonym wzrokiem - wiem , że pewnie także będziemy tu siedzieć dopóki coś według niego się między nami nie stanie .
- Ta...masz racje ....,ale ani ja nie jestem w twoim typie , ani ty w moim .Kira
Nieco smutno mi się zrobiło jak to powiedział . Znaczy nie myślałam nigdy o miłości z nim , ale ....wydawał się jako jedyny taki z jakim mogłabym spędzić moje wszystkie dni . Muszę więc dobrać dobrą minę do tej smutnej gry .
- Racja . Phi co on sobie myślał - usiadałam krzyżując ręce na klatce piersiowej i zakładając noge na noge rozglądając się niby z ciekawości ,ale kątem oka widziałam jak Joe patrzy w podłogę . Może zrozumiał swoje słowa ? Nie wiem .Długo chyba tu siedzieliśmy bo Joe się tak znudził , że przez granie na telefonie wyładował całą baterię w nim .
Eh . W końcu Jude otworzył drzwi . Chłopcy skończyli trening .
- I jak było ? - spytał Sharp , a ja go wyminęłam zła wychodząc . Nie obchodzi mnie co Joe mu za to zrobi . Jestem wściekła !* Tymczasem w hotelu Cesarskich ....
Ben
Patrzyłem poważnie na naszego gracza
- Jesteś pewien ? - spytałem siedząc na swoim łóżku
- Pewnie . Szybko się dogadamy zobaczysz . Skradnę jej serce , a potem zrobi wszystko co będziemy chcieli . Łącznie z pokonaniem raz na zawsze samej siebie - odparł mój kumpel na co pokiwałem głową .
- Więc czyń honory - dałem znak ręką . On pokiwał głową i coś przekręcił na bransoletce , przez co jego wygląd się zmienił . Włosy z czarnego przeszły w blond , a oczy stały się zielone , głos minimalnie uległ zmianie . Wiem , że Kira kiedyś podkochiwała się w nim i może naprawdę coś z tego wyjdzie - powodzenia Marcus
- Już nie Marcus , lecz Troy .
Wyszedł z mojego pokoju . Heh . Szybko uda się nam ją dorwać .Troy
Szedłem przez miasto . Pierwszy etap jakoś ją do siebie przekonać . To nie będzie trudne . Zrobię to tak jak w Tokio i ...moje myślenie przerwało wpadnięcie mi na ramię . Spojrzałem zły na tą osobę , ale...to ona ! Gdzie ona lezie ?! Jest zielone ....,ale Zaraz wejdzie pod koła ! Ruszyłem pędem za nią . Czemu ten pojazd jedzie jak jest zielone dla pieszych ?!
Była już na pasach jak ciężarówka jechała . Rozpędziłem się
- Uważaj ! - wrzasnąłem . Ona spojrzała na pojazd i na mnie . Skoczyłem w niej stronę łapiąc ją w talii i oboje poturlaliśmy się po pasach nieco dalej . Otworzyłem oczy . Miała powieki zaciśnięte i zaciskała mi ręce na karku wystraszona . Na szczęście nic jej nie jest . Otworzyła oczy patrząc w moje . Uśmiechnąłem się lekko - już dobrze - wstałem ostrożnie pomagając jej zejść z jezdni . Nogi miała jak z waty , trzęsły się one . Dalej była w szoku .
Nagle mnie mocno przytuliła . Też ją przytuliłem
- Już dobrze . Wszystko dobrze .
- Dzięki Marcus - szepnęła .
Otworzyłem szeroko oczy . Co...jak ona....
Odsunąłem się od niej , a ona pokazała bransoletkę jaka wisiała jej na palcu . Zdjęła mi ją ?! No pięknie .
- Jednak dalej masz serce jak w pierwszych dniach naszego poznania . Dziękuję - dała mi całus w policzek i znów się wtuliła - dziękuję za ratunek .
Teraz to ja stałem w szoku . Ona....ona nie uważa mnie za wroga ?!Wygląd Marcusa :
CZYTASZ
Shiny ball
Teen FictionHistoria o tajemniczej nastolatce jaka dołącza do Gimnazjum Raimona . Kim jest ? Czemu chce się odciąć od piłki nożnej ? Co ukrywa ? Pisane powoli. Okładka robiona przez moją bliską przyjaciółkę . Dziękuję Karolinko :)