43. Zauroczony Axel

42 4 0
                                    

Kira 

Wszystko działo się tak szybko .
Niektórzy trafili do szpitala przez ten wybuch , a pan Hilman zapadł w śpiączkę . 
Siedziałam smutna na korytarzu szpitalnym . 
Kto wysadził restauracje ? Hm . No....Dark był na meczu i prowadził Zeusa , ale ....czy to możliwe , że on...eh . Nie mogę jakoś w to uwierzyć 
- Kira ? - usłyszałam znajmy głos . Spojrzałam na Davida . Delikatnie się do niego uśmiechnęłam gdy usiadł obok mnie na krześle - i jak się czujesz ? 
- Nawet....nawet dobrze . Choć mi cholernie przykro z powodu pana Hilmana i reszty . 
- Ej nie ma co się załamywać prawda ? Pokonaliśmy Zeusa i to prowadzonego przez Raya Darka . Powinnaś się cieszyć .
- No tak , ale....Eh . Joe wyjeżdża na leczenie do Chin , zawodnicy Raimona i królewskich są ranii , pan Hilman leży w szpitalu ....i ja mam się cieszyć z małej wygranej David ?
On ciężko westchnął . 
- No w sumie racja . Ale zobaczysz . Wszystko będzie dobrze zobaczysz - pocieszył mnie , a ja pokiwałam głową niepewnie . Może i ma racje ? Eh oby tak było jak mówi .

* TIME IS GOING *

Mijał czas . 
Joe wyjechał do Chin na leczenie, a ja postanowiłam zająć się sobą . Obiecaliśmy sobie , że będziemy rozmawiać przez kamerkę . 
Idąc przez miasto usłyszałam płacz jakiejś dziewczyny . Podbiegłam tam , i...
- O rajuśku wszystko gra ? - spytałam kucając przy niej . Była zakrwawiona ! - kto ci to zrobił ?! Jesteś tu sama ?
Podniosła na mnie wystraszony wzrok 
- Ja....ja nie wiem co tu się stało....zostałam wysłana jedynie po zakupy...
- Spokojnie ....
- Kira ? Kto to jest i co jej się stało ? - nagle usłyszałam Axela 
- Teraz ją znalazłam . Nie wie co się stało 
- Poczekaj - Blaze kucnął przy nas - jak masz na imię ?
- Ja...jestem Lucy 
- Dobrze Lucy posłuchaj mnie . Ja jestem Axel . Jestem synem lekarza i ci pomogę . Powiedz mi czy pamiętasz jak się dostałaś do zaułka ? 
- Ja....nie . Ale pamiętam , że ta osoba miała kaptur na głowie i była wysoka z potężną posturą i głos męski .
- To już coś - mruknęłam 
- Kira zadzwoń na pogotowie . Ja ją przypilnuje - wydał polecenie Blaze .
Pokiwałam głową wstając i wybierając numer .

Axel 

Uśmiechnąłem się lekko do tej dziewczyny . Ma bardzo ładne oczy . Ogólnie jest piękna . Wytarłem ją nieco chusteczkami jakie wyjałem z paczki 
- Nie jest ci do twarzy w tej krwi - rzekłem z lekkim uśmiechem , a ona to odwzajemniła i pokręciła głową rozbawiona 
- Śmieszny jesteś .
Poczułem dziwne miłe uczucie 
 -Dziękuję . Pozwól , że ci pomogę usiąść choć na tych schodkach - pomogłem jej wstać i zaprowadziłem delikatnie na schodki z opuszczonego budynku . Obserwowałem od razu czy ma jakiś grymas bólu , ale nic . Czyli może chodzić , jednakże poproszę o prześwietlenia dla niej czy napewno nie ma nic złamanego po napadzie na nią . Kto mógł skrzywdzić tak piękną dziewczynę ?! W głowie mi się to nie mieści .
Kira mi dała znać , że za 15 minut będzie karetka , ale za bardzo nie wsłuchiwałem się w jej głos tylko wpatrywałem się wciąż w nowo poznaną dziewczynę . Taka cudowna . Napewno jej rodzice się o nią martwią .
- A gdzie mieszkasz ? Może trzeba poinformować twoich rodziców gdzie jesteś , aby się nie martwili o ciebie Lucy .
- Spokojnie . Zadzwonie do nich jak będę w szpitalu
- W porządku . 
Karetka w końcu przyjechała . Wsiadłem wraz z nimi. No...chyba logiczne , że chce mieć ją na oku . Nie dlatego , że jest taka piękna , lecz dlatego , żeby nic się jej więcej nie stało plus mi chyba ufa skoro wie , że mój tata to lekarz , a ja się znam na szpitalu najlepiej . 
Po parunastu minutach już mogła...wyjść ze szpitala ?! Ale prędko .
- I jak się czujesz ? Może....pokaż mi rane , która spowodowała tyle krwi ? Znaczy jeśli masz taką ochcotę ...
- Okazało się ,że to była krew napastnika jaki mnie zaatakował więc nie musisz się martwić . Ale nie chce o tym teraz myśleć ....chce ci przedstawić moich rodziców . W końcu...uratowałeś mnie - powiedziała podchodząc bliżej i złożyła pocałunek na moim policzku . 
Zarumieniłem się od razu 
- No....to bardzo miłe z twojej strony . Z chęcią ich poznam .

Lucy 

Uśmiechnęłam się spokojnie , ale w środku już kipiałam ze szczęścia , że znalazł się frajer , który mi zaufał .Hah  ! Jeszcze to jest ten Axel Blaze . Ognisty napastnik z Raimona . Szkoły jaką muszę zniszczyć . A ten przygłup mi w tym pomoże ! Patrzy na mnie jak oczarowany . Heh . To będzie za proste .
- Zatem chodźmy Axelu . Powiem ci , że przeprowadziłam się do tego miasta niedawno i chciałam chodzić do gimnazjum Raimona . Podobno to najbardziej spokojne gimnazjum , a ja właśnie takiego szukam - powiedziałam z udawanym spokojem 
- Rozumiem . Wiesz ja chodze do gimnazjum Raimona .
- Oh naprawde ? 
- Tak i mogę ci pomóc z dojściem do naszej szkoły jeśli chcesz .
- Było , by cudownie ! Moi rodzice napewno cie polubią. Nie dość , że mi pomogłeś na ulicy , syn lekarza to jeszcze taki miły i proponuje pomóc ze szkołą do , której chce dojść nie moge też zapomnieć , że przystojny..oh ...przepraszam . Chyba za dużo mówie prawda ? - spytałam widzącc jak coraz bardziej czerwony ze wstydu się robi , a jego policzki coraz bardziej rumienieją . Hah . Słodko tak wygląda....zaraz !Lucy nie ! Masz go wykorzystać , a nie się w nim zakochiwać , choć nie ukrywam to pierwszy chłopak jaki jest tak piękny i przystojny . Pewnie i tak ma dziewczyne bo takie ciacho hm .
Wsunęłam mu delikatnie ręke pod ramie i z nim poszłam chodnikiem prowadząc do mojego domu . Heh . Oh nawet nie wie co ja szykuje dla Raimona !

Po pewnym czasie doszliśmy do mojego ''domu ''. 
Od razu przedstawiłam go moim rodzicom i opowiedziałam co się stało.
- Oh . To pięknie . Jesteś bardzo dobrym chłopcem. Inni powinni brać z ciebie przykład - rzekła mama . Cóż trzeba mu trochę nasłodzić i nabejrować jaki to on nie jest wspaniały , choć wtedy będzie się uważał za takiego i przez to będzie mi łatwiej go wykorzystać .
- No...nie ma za co proszę państwa . Nie rozumiem kto , by mógł napaść na tak piękną dziewczynę jaką ona jest eh - pokręcił głową . A jutro Raimon . Hah . Muszę nieco się obyć z niby zasadami i nagle bah ! Koniec Raimona .

(od aut ~ nieco krótszy wyszedł niż myślałam , że wyjdzie , ale to nic chyba co nie ? ~ ) 

Shiny ballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz