41.Ślepy ,ale sprawny .

29 3 0
                                    

Jude

Patrzyłem zły na Byrona
- Otwórz oczy Joe ....- nakazał Blaze
- Nie m....mogę . To za bardzo boli - jęknął .
No ...ja nie mogę .
- Naprawdę ? Sądziłem , że stać go na coś więcej jeśli chodzi o zwykły strzał bez techniki ,ale się przeliczyłem widać - zaśmiał się Byron - nie macie już bramkarza gimnazjum Raimona . Co teraz zrobicie ? - zakpił .
Zacisnąłem zęby i spojrzałem na Joe'go . Coś poważnego mu się stało , że nie może nawet otworzyć oczu ! Byron to specjalnie zrobił ! Wyeliminował nam bramkarza ! 

Sędzia podbiegł i z ratownikami 
- Wszystko dobrze chłopaku ? - spytał wystraszony . 
- Nie może otworzyć oczu . To go boli - rzekł Axel 
- Spokojnie chłopcze - jeden z ratowników medycznym siłą mu podniósł powieke . Aż się cofnąłem ze strachu . Cała gałka oczna we krwi 
- Co mu się....
- Żyły popękały do tego stopnia , że zalały oczy . Zabieramy go do szpitala - rozporządził ratownik .
Zabrali go ...nie mamy bramkarza !
- I co teraz Sharp ? Nie dacie rady , możecie się jedynie popłakać - zakpił Byron . 
Zacisnąłem pięści .
Jednak teraz zobaczyłem ,że nasz trener rozmawia z kimś przez telefon , a potem daje go sędziemu . Ten stanął i nastała cisza na stadionie . Powiedział coś do słuchawki przy uchu . 
Wtedy komentator ogłosił na cały głos 
- Mecz zostaje odwołany i przeniesiony na za tydzień według zgody organizatora i obu trenerów - ogłosił . Byłem bardzo zaskoczony tą informacją . Teraz jednak nie to było ważne, a nasz bramkarz w szpitalu . Trzymaj się Joe . Już jedziemy .

 * TIME IS GOING *

Po pewnym czasie byliśmy na korytarzu szpitalnym . Kira chodziła wte i wewte . Pomimo , że badania i leczenie skończyło się godzine temu to lekarz zakazał nam wchodzić . Bardzo się martwie i chyba nie tylko ja .
W końcu wyszli jego rodzice z sali 
- I jak ? - spytałem pierwszy na starcie , ale pokręcili głową smutną .  Wyszedł także lekarz . Spojrzał po zebranych .
- Chłopiec ma podejrzenie wstrząsu mózgu . Jednakże musimy jeszcze przeprowadzić badania , aby to wykluczyć . Udało się mu pomóc z oczami tak jakby .
- Tak jakby ? - zdziwił się Mark z ręką w gipsie .
- Owszem . Stracił wzrok . 
Poczułem nogi jak z waty .

Kira

Nie....to niemożliwe ! 
- Ale.....da się mu pomóc pra...prawda ? - spytałam wystraszona .
- Owszem , ale to leczenie jest bardzo kosztowne za granicą. Jego rodzice zgodzili się na to . Można do niego wejść  - dodał na odchodne i odszedł .
- Operacja odbędzie się za dwa tygodnie . Do tego czasu będzie w domu lub w szpitalu zależy czy wstrząs mózgu to naprawdę był -rzekła jego mama i prędko odeszła płacząc , a za nią jej mąż . 
Ja od razu pierwsza weszłam do sali . Miał bandaż zawiązany na oczach . Podeszłam od razu do jego łóżka dotykając jego ręki .
Z tyłu usłyszałam Jude'a , aby nie wchodzić wszyscy na raz . 
- Kto ....
- Joe to ja . Kira . Jak się czujesz ? 
Uśmiechnął się lekko 
- Głowa mnie boli i wciąż mi się w niej kręci , ale po za tym....mam ochotę przywalić Byronowi za to co mi zrobił .
- A więc....wiesz co cie czeka ? - wtrącił Mark podchodząc .
- Tak . Lekarz rozmawiał tu z rodzicami i ze mną . Mam jechać do Chin na operacje . Ale....przed tem...mam prośbe do trenera .
- Pójde po niego , ale nie przemęczaj się dobrze ? - spytał Mark 
- Jasne . Leć .
Evans wyszedł z sali , a po chwili wrócił z trenerem . 
- Słucham cię Joseph ? Jak się czujesz ? O czym chciałeś porozmawiać ? - zagadnął siadając na brzegu łóżka . 
- Dziękuję dobrze pomimo bólu głowy i kręcenia się  w niej ...mam prośbe . Chce zagrać w dogrywce . Z tego co wiem mecz został przesunięty na inny termin .
- Joseph nie . Twój stan zdrowia na to nie pozwala , a na dodatek masz podejrzenie wstrząsu mózgu .
- Proszę . Może jestem ślepy , ale sprawny . Jeśli wyjdą dobre wyniki z głową to będę mógł ? Obiecuje , że będę uważać .
- No nie wiem...twoi rodzice się nie zgodzą widząc twój stan .
- Porozmawiam z nimi . Biorę pełną odpowiedzialność za to .
- Jose....
- Proszę - Joe usiadł , ale go lekko podtrzymałam - chce ...chce ćwiczyć , nawet na ślepo . Dam rade do czasu meczu . Proszę mi pozwolić . Byron dostanie za swoje .
- Nie chce byś grał tak , aby prowadziła tobą tylko chęć zemsty Joe 
- Ale chce wygrać , chce ....chce pokazać , że potrafie grać pomimo braku wzroku - rzekł zrezygnowany . Pomasowałam go po ramieniu . Mój biedulek .
- Porozmawiam z twoimi rodzicami o tym ,ale jeśli wyjdą złe wyniki nie pozwole ci zagrać czy to jasne King ?
- Tak panie trenerze - rzekł opanowany 
- W porządku  - on wyszedł , a my zostaliśmy . Dałam mu całus w usta , aby dodać otuchy . 

Shiny ballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz