13

121 5 0
                                    

Obudził mnie Mike.
- dzień dobry - usłyszałam jego zachrypnięty głos. Otworzyłam oczy.
- dzień dobry - pocałował mnie w policzek
- idę kochanie, bo nie chce, żeby twoja mama mnie tak poznała - powiedział i wyszedł. Spojrzałam na zegarek 5.20 serio Mike ?? Idę dalej spać...Obudziła mnie mama, która wparowała mi do pokoju.
- Livi wstawaj - usiadła na brzegu łóżka - śniadanie na dole już czeka
- mamo !- warknęłam - dam sobie radę. Jakoś od kilku miesięcy daje - mruknęłam i wstałam
- Olivia nie zachowuj się tak- podeszła do mnie. Wyjęłam czarne spodnie i biały crop top - możesz nosić takie bluzki ??- wzięła do ręki materiał
- no jeśli noszę, to raczej tak
- Olivia nie zachowuj się tak, zejdź zaraz na dół - tęskniłam za nią, ale czemu ona się tak zachowuje. Nie wie, że ja już tak nie żyje.Nie robię tego co mi karze. Założyłam ubrania i spakowałam książki. Zeszłam na dół i chwyciłam jedynie jabłko
- nie zjesz ??- zapytał tata. Uśmiechnęłam się i usiadłam koło niego. Tata zawsze był wyrozumiały, wysłuchał mnie, a mama przestrzegała zasady. Nie mogę powiedzieć, że była złą mamą, bo nie była, ale czasem wolałam posiedzieć albo pogadać z tatą.
- Olivia mam pomysł - weszła do kuchni z powrotem mama - zaprosi Mike do nas jakoś , Chce go poznać razem z tatą - spojrzałam na tatę, a on puścił mi oczko.
- mamo uspokój się - powiedziałam i wstałam. Podeszłam do taty i podarowałam mu buziaka na pożegnanie
- nie czekasz na Nicka ??- pokręciłam przecząco głową, bo na zewnątrz czekał już Mike.
- kotek mój najdroższy - podszedł do mnie i uniósł mnie. Ruszyliśmy w stronę szkoły.
Bałam się ludzi, co będą mówić. Jak będę na mnie patrzeć. Niezłą scenkę ostatnio urządziłam
- będzie dobrze, nie zwracaj na nich uwagi - nachylił się nad moim uchem i mi wyszeptał. Chwycił moją dłoń i ruszyliśmy na dziedziniec szkoły. Tak jak myślałam, każdy śledził nasz każdy krok. Czy ci ludzie nie mają własnego życia ?? No cholera ....
Spostrzegłam Zacka, patrzył na mnie. Później jego wzrok znalazł się na Mike'u. Następnie znów na mnie i wysłał mi buziaka. Co za drań. Poczułam jak Mike się spina
- Mike on Cię prowokuje - trzymałam mocno jego dłoń. Złapał moją twarz w obje dłonie i wpił się w moje usta
- Mike - otrząsnęłam się - Mike - odsunęłam się. Pociągałam go na ławkę - co ty robisz ?? Co Ty chciałeś mu pokazać ?? Nie jesteś ze mną na pokaz, prawda ??- zbliżył się do mnie
- nie, Olivia chciałem mu i wszystkim chłopakom w tej cholernej szkole pokazać, że jesteś moja - wziął moją dłoń i ją pocałował.
- jesteś kochany - cmoknęłam go i wstałam i ruszyłam do szkoły
- ej mała zaczekaj - biegł za mną.
- mam zaczekać ??- roześmiałam się - masz słabą kondycję Panie kapitanie - dalej się śmiałam. Roześmiani weszliśmy do szkoły
- przyjdziesz na mecz w niedzielę ??- zapytał gdy byliśmy już prawie w klasie od matematyki
- a mam inne wyjście ??- pokręcił przecząco głową - no właśnie więc tak - usiadłam w swojej ławce
- Olivia. Widzę, że musimy pogadać, przerwa na lunch na dworze - poinformowała mnie Iza i wszedł nauczyciel.
- Witam Państwo, mam dla Was komunikat. Odbywa się wycieczka do Francji, jesteście pierwszą klasą, w której to ogłaszam. Macie tu listę i chętni niech się wpiszą - Mike wysłał mi ten łobuzerski uśmiech i wiedziałam co za nim idzie. Wpisałam się na listę i od razu Nicka. Pewnie i tak by się wpisał, A tak to mamy pewności, że pojedzie- Wycieczka jest za równy miesiąc - dodał profesor. Lekcje miały i nastał długa przerwa. Wyszłam z Mikiem na dwór, gdzie pod drzewem przy stoliku siedział mój brat i moja przyjaciółka. Według mnie pasują do siebie...Ale nie wtrącam się, żeby później nie było na mnie. Usiedliśmy na przeciwko nich.
- Mike przyniesiesz mi sok - posłałam mu porozumiewawcze spojrzenie
- Kochanie pomarańczowy ??- pokiwałam głową
- a Iza też chcesz - zrehabilitował się mój braciszek.
- tak, może być - oboje poszli- Ty i Mike??- zapiszczała
- Ty i Nick ??- zrobiłam to co ona
- jejku jak fajnie, ale twój brat jakoś nie umie zrobić kroku w przód - dodała - ale wiesz jak wszystko wyjdzie dobrze, będziemy chodziły na podwójne randki, może nawet wspólny ślub o i nasze dzieci byśmy razem zaszły w ciążę, i wiesz ja bym miała synka a Ty córeczkę i w przyszłości byliby razem - zaczęła planować przyszłość
- Iza oni byliby rodzina, Nick to mój brat - roześmiałam się z głupoty dziewczyny
- oj ...- machnęła ręka
- już się nagadałyście ??- dołączyli do nas chłopaki.
- może - wzięłam soczek od Mike'a.

Po szkole razem pojechaliśmy do nas do domu. Gadaliśmy, planowaliśmy wydarzenia na wycieczce
- Olivia ja będę już leciał - spojrzał na zegarek i wstał
- dobra ja też -dodał mój brat i wyszli. A my zajęłyśmy się rozmowa. Nie zwracając, że oboje wyszli. Zrobiłyśmy sobie dyskotekę, śpiewałyśmy , tańczyłyśmy jakieś dzikie tańce. Dobrze, ze nikt nas nie widzi, bo by miał ubaw. Zamówiłyśmy pizzę. Zauważyłam, że dość często ją jem, ale trudno pójdzie najwyżej w dupę.
- Izusi weź na pół ten ostatni kawałek - wymamrotałam. Głupie, wzięłyśmy rodzinna no i teraz się męczymy
- obejrzymy tv i idziemy pobiegać, żeby to zrzucić - oznajmiłam i włączyłam telewizor. Zbliżała się 11 - dobra wstawaj - dałam jej jakieś dresy. Zamknęłam dom i pobiegłyśmy w stronę parku. Biegłyśmy, a chłodne powietrze nas orzeźwiało. Usłyszałam syreny policyjne. Usiadłam na ławce
- Olivia gdzie oni pojechali ??- zadałam pytanie Izie. Wszystko zaczęło się składać : wieczór, oboje wyszli, syreny policyjne, wcześniej słychać było warkot motorów.
-WYŚCIGI - tyle powiedziałam. Wstałyśmy jak na zawołanie pobiegłyśmy w stronę widowiska. Na miejscu było już sporo osób. Rozglądałam się, nigdzie ich nie było. Cholera, A jak coś Cię stało ?? Nie no... I właśnie tak umieją zniszczyć weekend. Piątek, a oni muszą takie rzeczy odwalać. Mam złe przeczucia. Przecież jak ich spotkam to im chyba powyrywam coś z pewnej części ciała i po wiesze jako chorągiew szkoły. Wróciłyśmy do domu. Usłyszałam głosy w salonie. Pokazałam brunetce, żeby była cicho
- kurwa wiesz jak to mogło się skończyć - to był Mike
- wiem cholera ... - mruknął Nick
- byśmy byli załatwieni - warknął brunet - a gdzie są dziewczyny ?- spóźniony zapłon chłopczyku. Weszłam do salonu
- gdzie byliście - wysyczałam
- Livi - podszedł Mike. Odsunęłam jego rękę
- nie dotykaj mnie, nie ma teraz żadnej Livi - warknęłam - pytam jeszcze raz gdzie Was do hamaka wywijało !!!??? - Iza trzymała mnie, bo wiedziała, że TO może się nie fajnie skończyć
- był wyścig - mruknął Nick
- i byliście tu i nic nie powiedzieliście, wiecie jak się martwiłyśmy - krzyknęłam
- Iza chodź - wstał Nick i wyszedł z brunetką
- Olivia nie wiem czemu to zrobiłem - stał cały czas na przeciw mnie
- jak ja mam Ci ufać ?? To jest ważne Mike !! To nie jest jakiejś tam wyjście do supermarketu - chciał mnie przytulić
- WYJDŹ !! - krzyknęłam
- nie rób mi tego, Olivia nie dam rady bez Ciebie - przepuściłam go, aby doszedł do drzwi - Olivia - zamknęłam drzwi.
- Iza idziesz do klubu ??- zawołałam ją
- mogę iść - uśmiechnęła się
- idę z wami
Wyszykowałyśmy się i autem Nicka pojechaliśmy do klubu. Weszłyśmy i od razu zamówiłam sobie drinka
- Olivia może trochę wolniej - ostrzegł mnie Nick kiedy chwilę później chciałam następnego. Zajęliśmy stolik. Nick i Iza poszli na parkiet. Siedziałam sobie tak sama. Nie wiem ile. Może długo, może krótko. Zleciało z 20 piosenek. Do mnie dosiadł się jakiś chłopak
- mogę poprosić Cię do tańca - był to wysoki, dobrze zbudowany, ciemny blondyn. Wstałam i poszłam za nim
Tańczyliśmy razem kilka melodii , ale mi się chciało siusiu, wiec go przeprosiłam i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i się uśmiechnęłam. Wyjęłam telefon o już prawie 4. O cholercia ile nieodebranych wiadomości i połączeń. Nagle mój telefon znów zaczął dzwonić, miałam odrzucić, ale odebrałam
- halo ??- oparłam się o umywalkę
- Olivia - miał załamany głos - proszę Cię ... ja nie daje rady .... proszę nie dam rady ... nie mam siły - bełkotał- nie ma sensu moje życie
- gdzie jesteś ??- zapytałam od razu
- wiesz gdzie, tam wszystko się zaczęło - rozłączyłam się i pobiegłam do Nick
- daj mi szybko kluczyki !!- krzyczałam

hej hej hej !!!!!! wiem jestem nie słowna bo miało być 10 gwiazdek było 5, ale moja Olcia zaczęła czytać na Wattpadzie i jest daleko i mnie prosi, abym dodała bo jej się nudzi i jest ciekawa. A druga sprawa, że mam ferie i to wszystko będzie łatwiejsze i rozdziału będą się pojawiać codziennie też ze względu na Ole

tylko (nie) onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz