2 część- 8

69 3 6
                                    

Pov. Mike
Ta sesja, ja pierdole. To nie była żadna sesja, tylko jakiejś sam nie wiem. Kiedy poczułem jej dotyk. Fala wspomnień uderzyła we mnie ze zdwojoną siłą . Widziałem, że sama nie wie co robić i nie kontroluje tego. Po sesji rozpłakała się, a moje serce pękało na kolejne kawałki. Czyli jest już w drobnym maczku.
- przepraszam- odsunęła się - naprawdę Cię przepraszam. Kiedyś ci to wszystko wyjaśnię- patrzyła mi w oczy- obiecuję
- tylko kiedy Livi- wziąłem jej dłonie
- to nie jest takie proste jak ci się wydaje- puściła moją dłoń - jak będę gotowa - spojrzała na mnie niepewnie i się odwróciła. Złapałem ją za biodra i odwróciłem w moją stronę
- wybaczę ci zawsze- oparłem czoło o jej - na początku mogę być zły, ale pózniej mi przejdzie. Bo wciąż cię kocham
- ja hmmm - spojrzała na mnie - też - przytuliłem ją
- poczekam, aż będziesz gotowa- uśmiechnęła się i poszła do swojego pokoju. Nawet nie wecie jakie to uczucie, było znów ją zobaczyć, przytulić, a co dopiero pocałować. Tak bardzo ją kocham. Wiem miałem zacząć nowe życie. Ale moje życie jest tylko z nią. Nie oddam nikomu mojej księżniczki.
- Mike ktoś do ciebie dzwoni - podano mi mój telefon
- hej Mike, idziemy dziś do klubu. Idziesz z nami cnie ? - po drugiej stronie usłyszałem głos Patricka
- nie inaczej - zaśmiałem si1e.
- o 20 będziemy po ciebie - i się rozłączył.

Pov. Olivia

Wróciłam do domu. Byłam cała roztrzęsiona.
-gdzie Amy ?- podbiegł Harry
-cholera!! Zaraz będę Harry - uśmiechnęłam się blado. Pojechałam szybko po córeczkę do przedszkola. Nie musiałam wchodzić do dyrekcji, bo Jenna już to załatwiła. Otworzyłam drzwi i rozejrzałam się za moim aniołekiem. Zauważyłam ją bawiącą się z jakimś dziewczynkami
- Amy, mama już jest - poinformowała ją opiekunka
- mama -pobiegła do mnie - trosike tęskniłam - przytuliła się mocno. Założyłam jej kurtkę i buty i wyszłyśmy z budynku. Szybkim krokiem ruszyłam do auta i wsadziłam Amy do fotelika.
- a jak było w przedszkolu ?- odpaliłam auto
- fajnie, poznałam nowe koleżanki i kolegów - zachichotała - jak byś była chwile wcześniej poznałabyś Tommy'ego - zaczerwieniła się
- myślę, że Harry będzie zazdrosny o ciebie - zaśmiałam się
- Harry to mój brat, a Tommy kolega - sprostowała, no więc wszystko powinnam już wiedzieć.
Wzięłam ją na ręce i poszłam szybko do mieszkania.
- Harry, mam kogoś dla ciebie- zaśmiałam się. Usłyszałam tupot stupek Harrego. Amy zeskoczyła ze mnie i czekała z uśmiechem od ucha do ucha na kuzyna
- Amy Amy - rzucił sie na moją małą kruszynkę i prawie leżeli na ziemi, lecz ich szybko złapałam.
- Iza nawet nie wiesz co się dziś stało - weszłam do kuchni. Oboje coś gtowali. O jacy kochani
- co jest Livi ? - spojrzała z niepokojem
- poprawka, kto się stał - usiadłam bezkarnie na krześle
- Livi siostrzyczko co jest ? - dołączył się mój brat
- Mike - spojrzałam w okno, przypominając sobie dzisiejszy dzien
- Mike !?- powiedzieli równo
- tak miałam dziś z nim sesje - zakpiłam - wiecie moja praca - zapłakałam - moja cholerna praca, trzeba podjeść z dystansem - zaśmałam się i opowiedziałam im wszystko z każdym szczegółem jaki wtedy nawet czułam
- Livi ty moje maleństwo - przytulił mnie mój brat
- spokojnie Olivia dziś ten wieczór będzie nasz, rozerwiemy się trochę - szturchnęła mnie na pocieszenie Iza
- idę spać. Aby pózniej mieć siłę i jakoś wyglądać - zachichotałam

Zdjęłam ubrania i w samej bieliźnie położyłam sie w łóżku. Czegoś mi brakowało. Wstałam i podeszłam do szafy i wyjęłam bluzkę Mike'a. Założyłam ją i od razu było mi lepiej. Wykonałam dokładnie taką samą czynność jak przed chwilą . Okryłam się szczelnie kołdrą

"mam nadzeije, że mi też pozwolisz zapoznać się bliżej z nową koleżankę"

"widzisz uratowałem Ci życie, mała "

"nie bój się, nic Ci się nie stanie ze mną"

"tak bo mimo, że naprawdę Cię nienawidzę, to jesteś ważna jakoś dla mnie i zależy mi na tobie"

"lubię przy tobie zasypiać"

"wiesz sprawiasz, że mój dzień nabiera kolorytu "

"Jestem Twój"

"Mam teraz dla kogo życi Olivia"

"to jest Olivia James, moja dziewczyna"

"Olivia proszę Cię ... ja nie daje rady .... proszę nie dam rady ... nie mam siły, nie ma sensu moje życie"

"kocham tylko Ciebie"

"a Ty tą moją księżniczką"

"Nie, zostaw go. Skrzywdził mnie, ale ja go kocham "

"jak byliśmy u Was, nie podobało mi się to, wasz związek. Lecz teraz, z biegiem czasu, cieszę się, że masz przy sobie mężczyznę, który się o Ciebie troszczy, kocha i szanuję"

"Olivia tak bardzo się cieszę, że Cię mam"

"moje serce zawsze będzie biło tylko dla tej cudownej blondynki przede mną"

" - Mike co ty zrobisz jak ja będę w ciąży - zaśmiałam się
- nie będę cię opuszczał na krok "

W mojej głowie cały czas odbiały się wspomnienia z moim skarbem. Tak samo nie wiem kiedy po moich policzkach zaczęły spływać strumienie łez. Włączyłam sobie płytę Mike'a. Większość, jak nie wszystkie były o naszej miłość. A czy ona jeszcze jest ? Czy mamy jakiejś szanse ? Czy Mike by mi wybaczył, że zostawiłam go i odebrałam mu tak naprawdę Amy. Wtuliłam sie w kołdrę i usnęłam.
- mamusiu - usłyszałam delikatny i cichutki głosik Amy
- tak córciu - przetarłam oczy
- ciocia każe ci się szykować, bo niedługo kdziecie - odkryła moją kołdrę - a ja ci z ciocią pomogę i będziesz wygladała jak - zaśmiała się - wujek tak śmiesznie powiedział - zachichotała - jak milon dolarów, a Harry i wujcio bedą siedzieć w pokoju - ucieszyła się - zaraz wrócę z ciocią, a ty idziesz się wykopać mami - przytulila mnie mocno i wybiegła z pokoju. Wstałam i poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi i odkręciłam kurek z wodą . W tym czasie zmyłam resztki makijażu i rozpuściłam włosy. Wlałam olejek do wody i jedną bombę musującą. Spojrzałam na zagarek. Mam 30 min aby się ogarnąć w łazience. Włączyłam muzyke, zdjęłam ubrania i weszłam do wanny.
Po 30 min czyli tak jak zakładam, weszłam do pokoju w szlafroku i dopiero co wysuszonych włosach.
- możemy już tu być - wbiegła Amy
- jasne - weszłyśmy do garderoby. Nie wiedziałam co założyć. W końcu wyjęłam białą sukienkę z wycięciami
- może być ? - przełożyłam materiał do siebie. Obie uniosły kciuki do góry.
- okey to jakie buty - usiadłam na dywanie przed butami
- te - wyjęła Amy pare butów, która należała do jednych z moich ulubionych. Cieliste sandały, w połowie zakryte.
- cudownie - dałam dziewczynce buziaka
- dobra, a ja co - zaśmiała się Iza. Chwile szperałyśmy. Ze względu, że jest z Nickiem wybrała białe spodnie z dziurami i wysokim stanem i do tego czarny top bez rękawów. Obie podkreciłyśmy włosy na prostownice i zrobiłyśmy mocniejszy makijaż . Jeszcze perfumy i jesteśmy gotowe.
- Amy i co sądzisz ? - stanęłyśmy przed kruszynką
- jesteście śliczne - przytuliła mnie mocno- mamo baw się dobrze - delikatnie dotknęła mojej twarzy.
Weszłśmy do salonu. Chłopaki już byli i Taylor rownież.
- hej - podeszłam i się z nią przywitałam - to jest Iza, a to Tay, Tay Iza - podały sobie dłonie.
- Shwan i jak ? - odwrócił się w moją stronę
- ja pier.... Cudnie - podszedł i mnie przytulil.
Pożegnałyśmy się i i ruszyłyśmy do klubu. To będzie przełomowa noc

Weszłyśmy do klubu i udałyśmy się do naszej loży.
-No to co pijemy i podbjiamy parkiet kochane - krzyknęłam. Wypiłyśmy dwie kolejki i ruszyłyśmy w stronę tańczącego tłumu. Dziewczyny mi gdzieś zniknęły w tłumie, więc sama ruszałam się w rytm muzyki. Poczułam dłonie na biodrach. Wstrzymałam odech, osoba to wyczuła i lekko zaczęła je masować

tylko (nie) onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz