2 część- 1

74 5 4
                                    

4 miesiący później

Wyjechałam do Chicago. Wynajęłam miszkanie. Rodzice mi pomagają i jest na razie dobrze. Po urodzeniu mojego maleństwa, mam już zagwantwoną pracę w szkole tańca. Jestem rozbita i to bardzo. Pierwsze tygodnie były najgorsze, kilka razy chciałam wybrać numer Mike'a i wszystko cofnąć. Lecz u niego można powiedzieć jest idealnie. Album sie szybko sprzedał. Wszędzie jest go pełno, właśnie to dobija. Bo wszedzie go widze, słyszę. Nie mają litość. Włączyłam tv Mike, mówiłam, mówiłam.

" Mike Hamilton oczarował Selenę Gomez, widziano ich razem na kolacji, co z tego coś wyjdzie???"

Zabolało. Wyłączyłąm tv i poszłam spać. Obudziłam się koło 17. Muszę się zbierać i iść na uczelnie. Przez to, że jestem w ciąży załatwiłam sobie wieczorne wykłady. Było to dobre rozwianie. Poznałam też tam bardzo fajną dziewczynę, nazywała się Taylor. Znamy sie niedługo, bo zaledwie 2 miesiące, ale dużo mi pomga i jej ufam. Powiedziałam jej wszystko o Mike'u no i wiem też, że jest jego fanką. No ale coż. Żyjemy dalej jak to się mówi. Mój skarbek ma sie urodzić za 4 miesiace. Nie mogę sie juz doczekac. Jak bede go trzymala. Jako, że to już 5 miesięcy to widać po mnie zmiany, ale nie są jakieś ogromne, czego sie obawiałam. Choć wiele może ulec jeszcze zminie. Na razie też nie wiem czy to chłopczyk czy dziewczynka, bo lekarz nie mógł dojrzeć, lecz jutro z tego co pamiętam mam wizyte. Prowadzę dość spokojne życie, bo praktycznie siedze w domu albo wychodze na spacery.
Moj telefon zaczal dzwonić - Nick

- hej siostrzyczko jak tam sie trzmasz??- zapytal ciepło

- bardzo dobrze, powiem ci. Kocham już mojego kosmitę - po moim policzku spłynęła powli łza- Nick kiedy jedziesz do rodzciów??- zapytałam spokojnie

- w ten weekend planuje, też chcesz???- rzekłam ciche yhm - okey to przylece do ciebie w czwartek i razem w piątek polecimy do Nowego Yorku, a w sobote do rodziców - zaproponował
-nie musisz
- olivia
- okey, dobrze Nick ja lecę na zajęcia- zabrałam torbkę i zjechałam windą na parking. Skierowałam się w strone mojego auta i ruszłam nim do uczelni.

Taylor idzie ze mną do lekarza. Nie powiem jestem podekscytowana i to bardzo nawet.
- Olivia James, zapraszam - poprosił mnie doktor do środka. Cieszyłam sie, że nikt nie przywiązywał uwagi, że to właśnie ta Olivia James jest byłą dziewczyną Mike'a Hamiltona.

Lekarz nałożył na mój brzuch zimny żel i go rozprowadził.
- więc, wszystko jest w porzadku i powiem Pani, że będzie miała pani córcie, gratuluję - podał mi zdjecie mojej córeczki. Hormony szaleją i się popłakłam
- dziękuję - wyszłam z gabinetu - bedę miała córeczkę. Moją małą Amy - dotknęłam delikatnie brzucha
- jejku gratuluje i to bedzie Amy tak ?? - uśmiechnęła się promiennie Taylor
- tak od zawsze chciałam tak nazwać mojA córeczkę, moje dziecko - spuściłam głowę - tylko moje

- Olivia, a będziesz chciała, aby on o niej wiedział. Wiesz, że długo nie bedziesz mogła jej okłamywać, a jej bedzie brakowało taty. Wiesz jak to jest córcia tatusia - wysłałam jej niepwen spojrzenie

- wiem, bo sama byłam córcią tatusia i jestem, powiem jej i jemu jak będę sądziła, że to dobry moment i jest gotowa- wsidłam do auta

- Olivia ona bedzie na to gotowa od monemtu kiedy sie narodzi, a Mike w każdej chwilii bedzie gotowy was przyjąć . Lecz pomyśl, bo może wam ktoś go zabrać z przed nosa - nawiązała do Seleny, ale ich przcież nic nie łączy. Prawda?? Nie wiem co ja od niego wymagam. Mój telefon wydał dźwiek, więc ktoś sie do mnie dobija. MIKE

-o cholera, odbierz - powiedziała szybko Tay

-halo??- usłyszałam ten jego cudny głos, moje serce zaczęło szybciej bić. Zapomniałam jak sie mówi - jesteś tam Livi - dawno już tak nikt do mnie nie mówił, Livi...

- hej Mike - chciałam brzmieć naturalnie, nie wiem jak mi to wyszło

- co tam u ciebie, tęsknie. Może się spotakmy ????- o nie nie nie.

- nie wiem zobaczę. Będę w piątek w Nowym yorku, ale nie wiem czy chcesz mnie widzieć - wysłałam przerazone spojrzenie Tay- nie wiem czy jestem gotowa
-tęs....teraz co robisz zajeta jestes??? - spanikował
- wyszłam od lekarza- chlapłam
- wszystko dobrze? Tomoja wina!!Po tym wypadku coś ci jest???!! Gdzie jestes Olivia??? Nie powiesz i tak się dowiem od Nicka. Ale powiedz coś kurde - wręcz  krzyczał

- spokojnie Mike, to byla kontrolna wizyta i to nie jest twoja wina. Nie martw się. A jak tam z Seleną ???- zapytałam zaciekawiona
- powiem ci, że nie jest w moim typie jeśli o to chodzi - zaczął
-Mike nie jesteśmy razem przecież- przygryzłam wargę
- dobra Livi ja muszę kończyć, mam nadzieję, że podobała ci się płyta- rzekłam ciche tak i sie rozlaczylam

- Boże co ja robie - wypusiciłam z siebie powietrze - nie mogę z nim rozmawiać, nie moge - uderzyłam ciałem o fotel
- jestes pewna ?? - zapytala cicho Tay
- tak, podjęłam decyzjce. Jestem już dorsła i wiedziałam  co to bedzie znaczyło - wdech wydech Olivia
- nie wiem Olivia, żebyś nie żałowała
-choelra wiem co robie!!!!!! - warknęłam - nie moge z nim być, nie zniszcze go, ma całe życie przed sobą, karierę - zaczęłam wymieniać 

-a Ty ? Olivia ty też masz wszystko przed sobą, więc- ja z nią nie wytrzmam, trzymajcie mnie
- cholera, bo go kocham  i chce by jego życie było spokojne - właczylam auto
-a teraz jest spokjne, kiedy martwi się i myśli o tobie- zamknęłam oczy i ruszyłam w strone powrotną.

- Taylor przepraszm cię, ale chce dziś być sama - uśmiechnęłam się blado, ona mnie przytuliła i poszła do swojego mieszkania, a ja do swojego. Tak  mieszkamy w tym samym bloku. Może  byłam za surowa dla niej, ale jeju czasem nie daje rady. Mogę przyjąć wszystko na siebie by jemu było dobrze. Może  będę żałowała, ale teraz tego chce. Wyjęłam pudełko z pamiątkami, wszystkie karteczki, misie, rzeczy od Mike'a, nasze zdjęcia są w tym pudelku. Zaczełąm wszystko oglądać. Było tak cudownie. Czy ja to podjęłam, już nieodwrcalnie???

Bum bum !!!! Mamy drugą części!!! Proszę o komentarze i gwiazdki :*

tylko (nie) onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz