2

279 11 1
                                    

- czemu??- zapytałam
- każda dziewczyna, która z nim jest na stałe co się równa na poważnie, ma wszystko. On jest dla niej w stanie zrobić wszystko. On jest inny.
- podoba Ci się?? - zaczerwieniła się
- teraz to nie jest ważne- yhm ... tak tak. Będę musiała ich jakoś spiknąć.

Zajęcia minęły szybko i przyjemnie. Wyszłam przed szkole, po zakończonych zajęciach. Skierowałem się w stronę parkingu. Ale ktoś mnie zatrzymał. Odwróciłam się. Ten Mike. Jego imienia nie da się zapomnieć. Patrzył się na mnie bezczelnie, tymi swoimi oczkami
- czego? - mruknęłam
- Olivio chciałem Cię przeprosić za moje zachowanie - mruknął patrząc mi w oczy
- nie potrzebuje twoich przeprosin - chciałam odejść
- Olivia wybacz mi - cholera co za koleś
- nie dotykaj mnie - warknęłam - daj mi spokój, już się popisałeś
,A teraz łaskawie daj mi odejść  - odwróciłam się na pięcie
- Olivia no weź - usłyszałam jego głos. Cholera!!! Zaraz wybuchnę
- mam Ci Przeliterować?? - uśmiechnął się głupkowato - więc słuchaj bo nie będę się powtarzać.
O-D-W-A-L S-I-Ę O-D-E M-N-I-E - warknęłam
- co Ty tam wysyczałaś złotko- czy on da mi kiedyś spokój??
- pieprz się Mike- dobrze teraz już idę. Nie odwrócę się już
- z tobą zawsze mała - usłyszałam jeszcze ten jego śmiech
- nienawidzę Cię - krzyknęłam w jego stronę i pokazałam mu środkowy palec, A on wysłał mi buziaka. Co za dupek. Najpierw prosi mnie, żebym mu wybaczyła i mnie przeprasza, a za chwilę znów zamian o 180°

W aucie czekał już Nick
- wszystko okey?? - zapytał mnie Nick
- tak
- źle wyglądasz - spojrzałam w okno, żeby nie nawiązał ze mną kontaktu wzrokowego
- dobrze to ruszamy - no i odpalił auto. Czy teraz już do końca szkoły będę miała zapewnione, że Pan Mike będzie mnie nękał?? Nie chce stąd wyjeżdżać tylko jedynie z jego powodu. Za dużo dla mnie to znaczy. Nie podam się tak łatwo Panie Mike
- Mike podrzucić Cię?? - nagle auto się zatrzymało, spojrzałam na chłopaka z taką nienawiścią
- nie, poradzę sobie sam - mówił to jakby do mnie. Teraz co ja zawiniłam??
- dobra to pa- i znów jechaliśmy drogą - Olivia w piątek organizuje imprezę u nas, mam nadzieję, żebędziesz  - uśmiechnął się
- wiesz pomyślę, czy będę miała czas. Wiesz mam dość napięty grafik. Ta sława - zaczęłam divować. Oboje nagle jak na zawołanie zaczęliśmy się śmiać.
- zgodzę się, Ale pójdziesz ze mną na zakupy- uniosłam brwi, patrząc na niego
- Livi... - mruknął, ja wzruszyłam ramionami - okey jutro po szkole. Ale jeśli będziesz się ociągać z wychodzeniem to nigdzie nie jedziemy - no i spoko. Zobaczysz, że jeszcze to ja będę na ciebie czekać - uśmiechnęłam się pod nosem

Następny dzień

Jak zwykle pojechaliśmy do szkoły
- będziesz na imprezie w piątek u Nicka? - zapytałam się Izy w przerwie na lunch
- myślę, że tak a Ty będziesz?? - pokiwałam głową - ale pytanie przecież ty i Nick - walnęła się w czoło.
- ej spoko - uspokoiłam ją.

Po dzwonku od razu wyszłam na parking. Oparłam się o maskę samochodu i czekam na blondyna
- no widzę, że Ci bardzo na tej imprezie zależy - uśmiechnął się - dobra wskazuje
- a kto będzie?? - przerwałam ciszę
- sam nie wiem - ohhh... Nick

Chwile później

- Nick a może być ta - wyszłam i pokazałam mu się nie wiem już , w której sukience
- yyyy... Nie- mruknął
- ta też nie
- jak Ty w tym wyglądasz?? NIE
- za dużo widać
- Livi nie przesadzaj
- mówiłem za dużo widać
- nie ten kolor
- za krotka
- za duży dekolt
- za przezroczysta

A jak ta maszyna tylko zdejmowałam  i zakładałam kolejną
- Nick może wystrój mnie w golf i dzwony??? - byłam już zmęczona. Myślałam, że ja jestem nie zdecydowana, Ale Nick wygrywa zdecydowanie.
- myślę, że to był by dobry pomysł. Taka ochrona przed chłopcami - uśmiechnął się od ucha do ucha
- wzięli by mnie za dziwadło - wychyliłam głowę - przecież inne dziewczyny noszą takie sukienki, czy jestem inna - spojrzałam na chłopaka, który niósł mi kolejna rzecz - o jedna tylko
- Olivia nie jesteś taka jak one. Jesteś wyjątkowa. Masz załóż tą - podał mi czarną sukienkę.
Na pierwszy rzut oka była bardzo ładna, Ale klasyczna. Gdy ją przymierzyłam, urzekła mnie. Była taka idealna. Cała niby klasyczna, rozkloszowana A z tyłu wycięcie na placach. Wyszłam pokazać się Nickowi
- jest idealna - podsumował.

Kupiłam ją, była cudna. Nie mogę się doczekać, aż ją założę

Zajęcia minęły w błyskawicznym tempie
- Livi ruszaj się - zawołał mnie Nick z auta. Pożegnałam się z Izą i podbiegłam do auta. Zjedliśmy obiadek. Poszłam się przebrać. Założyłam spodnie dresowe i bokserkę . Zeszłam na dół.
- fajna jest - oo mamy gościa, ciekawe kto to 
- nawet nie wasz się jej dotknąć - o mój braciszek.
- zabronisz mi?? - to ten perfidny gnojek.

Bez słowa weszłam do kuchni
- Nicki chcesz spagethii ?? - zapytałam
- mogę zjeść - mruknął - a Ty Mike?? - czy mówiąc Nick miałam też na myśli jego, no bracie.....
- a mogę - wypuściłam powietrze z siebie. No nie.....
Stawiając talerz Nicka, trzymałam też Mikea. Już prawie stał na stole, gdy nagle straciłam równowagę i cała zawartości wylądowała na koszulce chłopaka. Teraz mi głupio, mimo wszystko, ale nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam się śmiać
- ja przepraszam - szybko zaczęłam zdejmować makaron, mięso z "białej " koszulki
- nic się nie stało - mruknął - cholera - wkurzył się - jak ja teraz pojadę do Li...
- do kogo?? - ponagliłam go
- co Cię to, obchodzi mała - Nick spiorunował go wzrokiem
- chodzi zapiorę Ci tą koszulkę - poszłam w stronę łazienki nie czekając na chłopaka. Usłyszałam za sobą kroki, czyli idzie- zdejmij - mruknęłam zmęczona
- spokojnie, wiem, że chcesz mnie oglądać bez niej Ale można ładnie poprosić
- Mike nie wygłupiaj się - pociągnęłam go za koszulkę
- uuuuu... zadziorna - zdjął ją w końcu. Zaprałam plamę prawie zeszła. - wiec do kogo jedziesz?? - rozwiesiłam koszulkę na grzejniku. Za chwilę będzie sucha, bo są ciepłe 
- do Lilly - odpowiedział, A ja usiadłam na blacie przy umywalce A on na wannie
- kto to??? - zdziwiło mnie czemu, aż tak bardzo chce to wszystko wiedzieć
- serio?? Olivia nie musisz wszystkiego wiedzieć - wstał i wyszedł. Tak na pewno królewiczu będę siedzieć tu i czekać aż ta koszulka wyschnie. Wyszłam za nim i zamknęłam drzwi. Poszłam do siebie.
- Halo?? - Iza odebrała po kilka sygnałach
- idziemy do klubu, za 30 minut u mnie - rozłączyłam się.

Wstałam i zaczęłam się szykować. Założyłam  zwykła czarna sukienkę do połowy uda. Była obcisła, A do tego czarne szpilki. Usta pomowlowałam na czerwono. Jestem gotowa. Dostałam od niej wiadomość, że już jest. Zeszłam na dol.
- Olivia chodzi tu - powiedział mój brat gdy dostrzegł mnie na schodach
- tak Nick - poszłam do salonu. Mike mi się przyglądał. Jeszcze nie założył tej koszulki.....
- gdzie idziesz - ocknęłam się
- yyy... z Iza - wysłałam mu buziaka. - bądź ostrożna- byłam już przy drzwiach.

- no to ruszamy - wsiadłam do auta Izy. Kilka minut później byłyśmy pod klubem. Poszłyśmy do baru
- pełnoletnie - zapytał barman, spojrzałyśmy po sobie
- prawie - pusciłam mu oczko
- dobrze więc drinki?? - pokiwałyśmy równo. Chwilę później już sączyłysmy napoje. Wzięłyśmy ze trzy szoki na jedną. Potem dosiedli się do nas jacyś nieznajomi.
- mała może pojedziemy gdzieś sami - nagle powiedziała do mnie nieznajomy. Wskazałam na parkiet. Mimo, że już trochę wypiłam jakoś jeszcze myślałam. Pociągnął mnie za rękę i już za chwilę byliśmy blisko siebie, tańcząc w rytm muzyki. Ułożyłam ręce na jego karku, A on na moich biodrach.
Gdy piosenka się już kończyła chłopak chciał mnie pocałować. Odwróciłam głowę, zauważyłam bruneta, Ale on nagle odwrócił wzrok. Nie wiem czemu, ale nagle złapałam w dłonie twarz obcego i wpiłam się w jego usta. On zjechał dłońmi na moje pośladki i delikatnie je szczypał. Zdyszana odsunęłam się od niego.
- Aleks a Ty - podała mi dłoń
- Olivia - uścisnęłam ją
- to teraz chociaż wiem jak się nazywasz - puścił mi oczko - łatwiej będę mógł Cię odszukać - wzięłam jego dłoń i poszliśmy do stolika gdzie była Iza i kolega Aleksa. Cały czas czułam na jak Mike wierci we mnie dziurę. Siedział centralnie przede mną. Wtuliłam głowę w tors Aleksa. Zamówiliśmy jeszcze kilka drinków. Gdy chciałam wstać ledwo co. Ledwo....
- kochanie - złapał mnie w talii chłopak - oj niezdaro
- gdi... zi... e idz... eeeemy - wybełkotałam, On natomiast wzruszył ramionami

tylko (nie) onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz