2 część-4

54 5 4
                                    

Możecie włączyć już na początku piosenkę :*
Ogólnie nie wiem czemu nie jest poprawiony ten rozdział, bo był no ale już dobrze
Miłego czytania

- tak - powiedziałam po cichu z nadzieją , że nie usłyszy. Pech chciał , że dał radę. Chwile później usłyszałam jak drzwi się otwierają i zamykają - możesz sie odwrócić, proszę - delikatnie się położyłam na plecach, a nogi ułożyłam tak, że kołdra była nad moim brzuchem. Więc nie widać było, że coś się ze mną zmieniło

- co chciałeś - spojrzałam na niego
- chciałem Cię zobaczyć , byłem u Nicka. Bo chciałem , aby dał mi twój adres, ale nie było nikogo. Więc przyjechałem tutaj. Zobaczyłem twoje rzeczy. Jejku to cud, że Cię widzę . Tęskniłem za Tobą . Za tym jak przewracasz oczy o właśnie teraz - chciał położyć dłoń na moim policzku
- Mike - warknęłam - nie wiem zachowujesz sie tak jak byś nie rozumiał , że nie jesteśmy razem- mruknełam
- bo ja tego nie chce, Boże dziewczyno ja cie kocham !!!!- przysunął się do mnie
- a ja ciebie nienawidzę , rozumiesz!!! Pamiętasz jak kilka miesięcy temu Cię nienawidziłam, teraz czuje to samo !!! Zajmij się swoimi koleżankami , dziewczyną itp. Każde z nas zaczęło nowe życie. A ja nie chce mieć w nim ciebie. Po prostu chce abyś dał mi spokój , bo to mnie męczy i nie pozwala żyć - wytarłam policzki- nie mów mi, że tęsknisz, ani, że chciałeś mnie zobaczyć , nie zachowuj się jakbym była twoja, bo już dawno nie jestem - odsunelam jego rękę
- Olvia rozumiem wszystko. Chciałem Cię zobaczyć zanim wyjade w trasę. Ale zapamietaj tylko to, że kiedyś mnie nienawidziłaś, a ja ciebie. Jeszcze niedawno jak nie i teraz kochaliśmy się prawdziwie. Nie mów , że nie jesteś moja, bo będziesz zawsze moja, do konica mimo wszystko . Możesz mi mówić jaki ja to jestem, wiem zrobiłem wiele złego , ale nigdy nie chciałem dla ciebie źle. Bo cie po prostu kocham. Jesteśmy dla siebie stworzeni. Nie dziś to jutro, ja bede czekał. Nawet jeśli to ma trwać wieczność, Livi - nagle zrobiło mi się słabo
- Mike zawołaj mojego tatę-zaczęłam panikować - proszę Cię - opuściłam głowę - Tato - nie miałam siły . Zamknęłam oczy i czekałam na pomoc. Szybko zjawił się tata z Nickiem
- Mike idź już lepiej - mama próbowała go ode mnie odciągnąć
- OLIVIA !!! - zaczął płakać, usiadł na moim łóżku, gdy mnie wynosili. Nagle wstał
- pamiętasz wycieczkę do Francij, nasz spacer, lampę - fala wspomnieć uderzyła we mnie - nigdy nie pozwolę ci ode mnie odejść, będę zawsze w pobliżu - krzyczał
To, że przypomniał mi się ten piękny dzień to, też moment , w którym Mike mnie zdradził. Wycieczka do Francij.
- Olivia jak sie czujesz ? - Nick siedział ze mną z tyłu .
- nie wiem, nic już nie czuje. Nie ma mnie - wtuliłam sie w jego ramię
-Livi
- nie mów Livi - poprosiłam
- okey, będziesz miała za kilka miesiący córeczkę, żyjesz teraz dla niej- uśmiechnął się blado.

Okazało się, że to wszystko było spowodwane stresem. Amy nic się nie stało. Jest bezpieczna i zdrowa. A mi kazono odpoczywać i się nie stresować. Akurat z tym stresem będzie trudno. Cały czas się zamrtwiam , myślę "a co gdy by?", "a może źle zrobiłam ", "czemu to zrobiłam jak go kocham ", "czy on mi kiedyś wybaczy".

kilka dni do porodu

czuję się jak słoń. Wiem bombowe porównanie, ale nie mam już siły. Mike nie daje znaku życia, może dlatego, że nawet nie ma jak. Z tego co wiem ma jakieś przelotne związki, a ja mam brzuch.
Chciałabym, aby Amy była już przy mnie
Bym mogła ją przytulić
Bym mogła ją dotknąć
Bym mogła ją pocałować
I powiedzieć jej, jak bardzo ją kocham i jak jest dla mnie ważna. Leżałam sobie na łóżku i oglądałam film do tego zajadałam sie lodami i żelkami. Dzień jak codzień. A dokładniej 4 luty. Czyli jutro powinna przyjść moja księżniczka. Na razie jej się nie śpieszy. Więc bomba.... Pokojk jest już gotowy na jej przyjście. Jak to dla dziewczynki wszystko jest biało- różowe. Zapomniałam wspomnieć. Pamiętacie o Shwanie z supermarketu. No więc tak, to jesteśmy przyjaciółmi . Z Tay też mam kontakt, ale już gorzej. Ponieważ ma teraz egzaminy, chłopaka i ma mniej czasu. Mandes odwiedza mnie za to codziennie
- hej młoda - wparował do mojego pokoju. Krótko mówiąc odwiedza mój pokoj. Mieszka razem ze mną , dlatego że niedługo może sie zacząć , a ja nie chcę być sama wtedy
- nie mów tak na mnie - mruknęłam
- już dobrze dobrze - poczochrał mi włosy
- chcesz, abym zaczęła rodzić, nie wkurzaj mnie - puściłam mu oczko
- i tak na jutro masz termin - zaczął sie śmiać. Wziął pilota i włączył kanał muzyczny.
- o zobacz twoj książę - spiorunowałam go wzorkiem
- fani martwią sie o Mike'a, że od paru miesiący chodzi przygnębiony. Nie chciał wypowiadać sie na ten temat - z tv wydobył sie głos dziennikarki - sądzimy, ze ma to jakiś związek z Olivią James, której zdjęcia reklamowe zostały niedawno opublikowane na bilbordach. Lecz tyle o niej wiadomo- zaczęłam sie śmiać jak głupia
- zniknęłaś im jak Kopciuszek - objął mnie ramieniem
- niedługo bedzie mój wielki powrót, jeszcze trochę - wtuliłam się w jego ramię . Poczułam lekki skurcz, nie zwracałam na to uwagi. Lecz za chwile znów się to powtórzyło
- Chyba coś się dzieję , muszę iść do ubikacji - czułam się nie komfortowo
- idę z tobą- nie miałam nic do gadania, wziął mnie na ręce i zaniósł do ubikacji. Odwrócił się. Miałam mokrą plamę na majtkach. Czy to ma być już niedługo, mam urodzić moją Amy.
- Shwan leci po torbę, jedziemy do szpitala - powiedziałam ciężko oddychając , usiadłam na brzegu wanny i kolejna fala bólu nadchodzila. Powoli odychałam
- choć jedziemy - wziął mnie pod ramię i szliśmy do auta. Wszystko pózniej działo sie bardzo szybko.

Pov. Mike
Za chwile wychodze na scenę. Podbiega do mnie Vanessa i rzuca mi sie na szyje. Mam tej gówniary dosyć. Jak wszystkich zresztą . Ale jest dobra w łóżku. No i karzą mi z nią być- manager. Każdy cały czas się mnie pyta co ze mną jest, czy to przez Olvie? Tak to przez nią , ale nie powiem tego nikomu. Nie chce, by ktoś wiedział jak bardzo można ją kochać. Jak bardzo można się dla niej stoczyć. Wiem zmieniłem sie, ale moje życie traci sens. Robię to, co zawsze chciałem, ale chciałem by ktoś był przy mnie. Zostawiła mnie gdy jej potrzebowałem . Nienawidzę jej za to. Tak bardzo jej nienawidzę. Tak bardzo chcę ją przytulić. Wystarczyłoby jedynie jedno jej słowo, a już bym był przy niej, zrobiłbym dla niej wszystko.
- Mike na scenę - podano mi mikrofon No i zaczynamy ten cyrk moi drodzy
- hej wszystkim - przywitałem się , a cały tłum zaczął krzyczeć- proszę uspokujcie się - uśmiechnąłem się - wiem, że teraz- zaśmiałem sie - od kilku miesiący jestem jakiś nie swój . Ma to głębokie podłoże. Bo słuchajcie byliście kiedyś zakochani, nie krzyczycie podniesicje ręce - 3/4 osob uniosło rękę - boli to jak cholera, kiedy nie wiesz co sie dzieje z tą osoba, jak sie czuje, co myśli, gdzie jest. Nie mozesz jej zobaczyć, usłyszeć - zaciąłem sie - dotknąć- powiedzieć co sam czujesz, trzymasz ból w sobie. A ostani raz widziałeś ją jak przez ciebie zrobiło jej sie słabo i nieśli ją do auta, aby pojechać na pogotowie. Mam przed oczami cały czas ją leżąco wtedy w łóżku. Smutno na mnie patrzącą. Ona też cierpi, nie wiem gdzie jest. Ale tyle wiem. Nie poddam się . Zdobędę ją po raz kolejny, tak jak ponad rok temu. Nienawidziła mnie, a późnej mnie kochała. Wiecie jak bardzo jej nienawidzę- po moim policzku spłynęły łzy, na ekranie za mną pojawiło sie nasze zdjęcie z balu - tak bardzo mi jej brakuje - usiadłem na krawędź sceny - bardzo was przepraszam, ale chciałem wam to wyjaśnić - spuściłem głowę. Tłum zaczął śpiewać mój utwór be arlight. Zastanawiam co się dzieje ze moim słoneczkiem. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy
- przepraszam was - wytarłem policzki - No to zaczynamy
Wiem miałem im nie mówić. Ale to nie są media. Tylko moi fani, a oni potrzebują wyjaśnień. Nie powiedziałem, że to Olivia. Ale zrobiło mi się lżej. Samo to, że że  mnie to wyplynęło

Tak jak mówiłam będzie we wtorek i jest 😆💖💜👑

tylko (nie) onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz