2 części- 10

59 4 3
                                    

- cholera gdzie ty byłaś ? - przed moimi oczami pojawił się Shwan
- przepraszam bardzo, ale tak mi się zdaję , że jestem dorosła- warknęłam
- masz córkę- warknął
- wiem o tym, chyba jestem !!- podniosłam głos- nie zostawiłam jej na pastwę losu. Była pod opieką- trzymałam cały czas blondynke na rękach
- pewnie jakiś frajer cię ...- postawiłam Amy na ziemi, a Shwan oberwał z liścia
- to co robiłam i z kim robiłam to moja prywatna sprawa !!!- warknęłam przez zeby- Amy idź do pokoju - poprosiłam córkę
- No to super, ze tak szybko się dałaś. Ja próbuje od 3 lat i mi nie wychodź, a jakiś po kilku godzinach już może - zaczął się drzeć
- czy ty właśnie zasugerowałeś, że nasza przyjaźń to pretekst !!- Odsunęłam sie od niego
- nie Livi !
- nie masz prawa tak mnie nazywać !!- chciał podjeść, ale ja się jeszcze bardziej Odsunęłam - wyjdź stąd teraz - powiedziałam w miarę Spokojnie.
- ale - pokręciłam głową, a chłopak. O dziwo posłusznie, wyszedł z mojego mieszkania.
- Iza, Nick do mnie - zawołałam ich. Wyszłam na balkon z sokiem.
- tak ? - oboje zjawili się chwilę pózniej
- bierzecie ślub ? - spojrzałam na nich znacząco. Pokiwali głowami - za rok, w ten sposób dajecie mi i Mike'wi czas ? - spojrzałam już na nich złowrogo
- Olivia, chcemy abyście oboje byli wtedy na naszym ślubie. Wiemy, że rok dla was dla tej sytuacji może być za mało. Ale mamy nadzieję , że się wam uda. Amy tego potrzebuje - zabrał głos mój brat
- gdy poszłaś, ona się we mnie wtuliła i pytała czemu Harry ma tatę, a ona tylko wujka- znow przemówił - ona rośnie, możesz się staraci, ale nikt nie zastąpi jej Mike'a- zamknęłam oczy
- wiem doskonale o tym. Byłam u niego - powoli otworzyłam powieki- było tak cudownie. Czułam się jak nastoltka. Obiecałam mu, że wszystko wyjaśnię, qle w swoim czasie - uśmiechnęłam się
- zawsze będziemy was wspierać siostrzyczko - przytulił mnie
- dzięki - przytuliłam też Ize
- my będziemy się już zbierać - stwierdziła Iza. Weszliśmy do środka. Amy i Harry siedzieli przy tv i oglądali bajki
- nigdy nie pozwolę cię skrzywdzić - Harry chyba myślał, że są jeszcze sami
- dzięki - przytuliła sie Amy
- Harry idziemy - poinformował go Nick
- tatoooo- mruknął z niezadowoleniem - nie mogę zostawić Livi - spojrzał na moją córeczkę
- ja z nią będę. Nic jej nie będzie Harry - uspokojłam go
- ciociu mogę ci coś powiedzieć - wziął moją dłoń nie czekając na odpowiedź
- Amy potrzebuję taty. Ja jestem jej bratem i chce ją pocieszać, ale potrzebuje wujka. Ona jest taka malutka - usiadł koło mnie. Pytam sie skąd 4 letni chłopiec jest taki mądry ? I to jeszcze po moim bracie
- Harry to nie jest takie łatwe, ale postaram sie - zapewniłam go
- dobrze- przytulił mnie.
Nick i jego rodzina opuścili moje mieszkanie 15 min pózniej.
- mamo wyjdziemy gdzieś ? - spojrzała na mnie smutno córeczka
- dobrze
- musisz zakładać okulary i apaszki ? - zabrała rzeczy z moich rąk
- tak córeczko, bo jestem osobą publiczną. A na razie, póki mogę , chce cię przed tym chronić - wzięłam od niej moje rzeczy
- to po co ja jestem ! - usiadła na dywanie - inne mamy też pracują, chodzą na spacery. A ja nie mogę nawet mówić o mojej mamie !!- zaczęła płakać - taty też nie mam - dodała
- Amy jesteś za mała, żeby to wszystko zrozumieć - usiadłam obok niej - twój tata jest jeszcze bardziej sławny, niż ja. Rozstałam się z nim, bo nie chciałam psuć jego planów gdy zaczynał. A stwierdziłam, że we dwie też damy radę. Teraz widzę, że się robi gorzej. Rozumiem cię, ale Amy to jest dla mnie trudne. Niedługo go poznasz - weszła na moje kolana i się mocno przytuliła
- tak bardzio cie kocham mamusiu- zapłakała - bądź przy mnie - położyła główkę na moim ramieniu
- zawsze będę - pogładziłam jej plecyki
- Amy może obejrzymy dziś domy, a jutro pojedziemy na zakupy razem - zaproponowałam
- dobzie mamusiu - zaklaskała.
- okey to zadzwonię do Jenny i jedziemy - wykonałam telefon do menadżerki byłyśmy umówione przed jedną z posesji za 30 min
- Amy chodź, ubiorę cię słonko - wzięłam ją za rączkę i poszłyśmy szybko do jej pokoju. Naszykowałam jej ubranka, a sama pobiegłam do swojego. Zmyłam makijaż i się odświeżyłam. Założyłam dresy i jakiejś buty do tego. Na głowę wsunęłam okulary przeciwsłoneczne .
- mamo jestem gotowa - wbiegła Amy do pokoju. Również była w dresiku. To nie było specjalnie. Tylko trochę
- mamusiu jesteśmy bliźniaczkami - zaśmiała się dziewczynka
- i przyjaciółkami - dodałam. Wyszłyśmy z mieszkania i udałyśmy się na parking. Zdecydowałam, że kupie dom. Będzie to lepsze rozwiązanie dla nas. Amy będzie miała ogród, więcej miejsca oraz swobody.
O umuwionej godzinie byłyśmy na miejscu. Wzięłam Amy i udałam się szybkim krokiem w stronę bramy posesji. Furtka była otwarta więc nie czekałam na nikogo. Przede mną stał nowoczesny jednopiętrowy dom z pięknym ogrodem z przodu. Przy budynku była altana i garaże. Do drzwi wejściowych prowadziła ścieżka, a pózniej schody. Weszłam z moją córeczką do środka
- dziej dobry - przywitałam się, a za mną Amy.
- witam was- odworciła się Jenna - hej Amy - bloyndynka pobiegła i przytuliła się do kobiety
- mama kupuję dom, a jutro mamy babskie zakupy - zachichotała
- a może pójdę też z wami, mogę ? - pokiwałam głową. W razie czego będę miała wsparcie i pomoc.
- dobrze chodzi Amy, pójdziemy zwiedzić dom- wzięłam ją za rączkę.
Szczerze to spodobał mi się ten dom. Miał 5 pokoi i 3 łazienki. Każdy pokoj miał mniejsza czy większą garderobę. Był przestronny salon połączony z dużą kuchnią. Było też wyjście na taras z drugiej strony domu. W ogródku znajdowała się altana, basen i sporo miejsca do biegania i na plac zabaw dla Amy. Chyba kupimy ten dom. Usiadłam na tarasie i obserwowałam jak Amy biega w ogrodzie. Przydałby jej się jeszcze jakiś mały przyjaciel.
- Amy podoba ci się ten dom ? - zawołałam ją
- mamo, tu jest świetnie - krzyczała
- okey- na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Rozpiera mnie radość kiedy widzę szczęśliwą Amy- Jenna ? - kobieta za chwilę pojawiła się koło mnie
- i co ? - uśmiechnęła się
- kupujemy - oparłam się o balustrade

Amy biegała po ogrodzie, a my zajęłśmy się formalnościami. Jutro i pojutrze mamy zakupy i muszę podjąć decyzje o kolorach i meblach. A później lecimy do moich rodziców. Może spróbuje zrobić sobie jakąś małą przerwę.

Następnego dnia
- mami - usłyszałam pisk mojej królewny. Nie czekając na moją rękcje włączyła tv - mamo patrz, to jest ten, co lubię jak śpiewa - usiadła wygodnie i się kołysała
- No widzisz, udało ci sie go znaleźć - usiadłam koło niej
- fajny jest, prawda? - szturchnęła mnie i puściła mi oczko
- fajny - pogdlosiłam troche

-Mike co tak u ciebie ? -Zaczął się wywiad. Chciałam przełączyć, ale ten ktos mały rządził pilotem
- dobrze, nawet bardzo. Dawno się już tak nie czułem - na jego twrzy pojawił się ten cudowny uśmiech
- cos sie stało ? Mamy pare zdjeć. Czy to chodzi o to panią ? - za nimi w tle pojawiło sie zdjęcie, na którym byłam ja i Mike. Zrobione zastało podczas imprezy
- Olivia moja księżniczka- tak o to zareagował Mike na to
- mamusiu czemu tam jesteś ? - spojrzała zdziwiona Amy na mnie

przepraszam, przepraszam× ....
Przepraszam, że nagle przestałam dodawać, ale miałam jakoś mało czasu. Trochę zmian. Ale postaram się nadrobić wszystko obiecuję. Narazie mam jeden rozdział do przodu więc spróbuję nadgonic

tylko (nie) onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz