2 część- 9

64 5 5
                                    

Wiedziałam kto to jest. Od razu kiedy poczułam jego dłonie. Mike. Ten Mike, z którym byłam kilka lat temu. Ten, który jest miłością mojego życia. Ten, który jest tatą mojej córki. Ten, z którym dziś się całowałam. Delikatnie się odwróciłam. Pamiętam nasz pierwszy taniec wyglądał podbnie.
- witam Livi - spojrzał łobuzersko. Ta sama mina, przez którą miękły mi kolana. Podbnie było teraz. Nic się nie zmieniło
- hej Miki co ty robisz ? - nie przeszkadzały mi jego dłonie
- wyskoczyłem do klubu z kolegami. Wiesz takie męskie wyjście - zaśmiał się
- No u mnie podobnie, ale wyjście damskie - zachichotałam - Muszę ich iść właśnie chyba poszukać - zaczęłam sie rozglądać
- nie musisz, chyba możemy zatańczyć czy się razem napić- zakręcił moimi biodrami. Pokiwałam głowa, na znak, że się zgadzam. Położyłam dłonie na jego karku i razem tańczyliśmy. Nagle zakręciło mną , że wpadłam w jego ramiona.
-Livi będę na ciebie czekał do konica mojego życia - przytulił mnie
- tylko ty - oparłam głowę o jego klatkę piersiową
- Livi może się spotkamy na mieście ? - podniosłam jego głowę i spojrzałam mu w oczy z lekkim zaklopotaniem - możemy też u mnie albo u ciebie - zrobiłam dziubek
- przemyśle to, ale jak coś to u ciebie - dotknęłam jego nosa
- okey słonko. Zrobię wszystko, aby cię odzyskać - przytulił mnie mocno. Muzyka miała dość szybki rytm, a my kołysaliśmy się powoli na boki powoli. W swoim tempie.
- Livi zapozuj - tyle wystarczyło,ktoś  powiedział. Równo, jak na zawołanie pokazaliśmy środkowy palec i się odwróciliśmy od paparazi. Zaraz oboje wybuchliśmy śmiechem.
- chodź usiądziemy - objął mnie w talii. Poszliśmy do mojego stolika.
- to jest Mike - przedstawiłam go Tay - a to jest Tay, moja przyjaciółka - objaśniłam chłopakowi.
- hej Miki - przywitała się z Iza
- hej Iza - puścił jej oczko- jak Harry ?- cały czas trzymał moje ciało. Tay wysłała mi porozumiewawcze spojrzenie, a ja zrobiłam się czerwona
- kochanie czemu się zaruminiłaś - nagle jego twarz znalazła się blisko mojego ucha. Po moim ciele przeleciały miłe dreszcze.
- nieee - przeciągłam
- jeszcze nic nie zrobiłem, kotku- przygryzł moje ucho- ochłoni trochę. A ja pójdę po chłopaków - potarł moje biodro i dał mi szybkiego buziaka w czoło.
- co się dzieje? - zapiszczała Iza wraz z Tay. Pokręciłam głową nie wiedząc co powiedzieć.
- okey to jest Zack, Zayn, Josh - przedstawił chłopaków - a to jest Iza i Tay - brunetka pokiwała z uśmiechem głową - a to - wskazał na mnie - to ta blondynka, moja Livi - usiadł koło mnie. Po mojej prawej stronie usiadł chyba Zayn. Mike trzymał mnie cały czas przy sobie.
Atmosfera była naprawdę fajna. Cały czas się coś działo. A to żartowaliśmy, śmialiśmy sie, śpiewaliśmy.
- Miki chodź - wstaliśmy równo. Wziął moją dłoń i udaliśmy sie do zamkniętej loży. Usiadłam na nim okrakiem. Zaczął mnie całować. Moją szyje, dekolt. W niektórych miejscach pozostawił czerwone ślady, potocznie zwane malinakmi. Cicho jęknęłam, kiedy mnie ugryzł.
- Mike - Odsuneliśmy się od siebie - tak bardzo chciałabym, aby było dobrze - wtuliłam się w niego- chciałabym, ale jest już za późno - zaczęłam znów płakać
- Livi ....
- wiesz jak bardzo nienawidziłam gdy ktoś mówił tak do mnie. Bo tylko ty mogłeś, mówiłeś to tak- pociągnęłam nosem
- tak jak teraz, Livi. Trochę się tylko pozmieniało, jedno zostało na miejscu. Bardzo Cię kocham - nie całował mnie, tylko mocno mnie przytulił. Czułam się znów bezpiecznie.
- Miki, rozmazałam sie - zaczęłam się śmiać.
- i tak jesteś piękna - zrobił dziubka.
- chce już iść - wstałam powoli. Poprawiłam sukienkę i włosy. Wytarłam makijaż chusteczka.
- a Może pójdziesz do mnie ? A rankiem jakoś dostaniesz sie do domku - złapał mnie w talii. Okrył mnie swoją kurtką i ruszyliśmy do wyjścia. Na zewnątrz czekała na nas limuzyna Mike'a. Wtuliłam się w jego ramie i zasnęłam.

Pov. Mike
Kiedy zobaczyłem ją na parkiecie. Jak tańczyła sama, nie mogłem się powstrzymać. Ten wieczór był taki cudowny.
Teraz Livi śpi na moim ramieniu. Auto zatrzymało się pod moim hotelem. Wziąłem ją na ręce i udałem się w stronę drzwi. Szybkim krokiem przeszedłem obok recepcji i odnalazłem windę. Kilka chwil pózniej byłem w moim apartamencie. Poszedłem z dziewczyną do sypialni i ułożyłem ją na łóżku. Zdjąłem jej buty z nóg.
- zostań ze mną - mruknęła, kiedy kierowałem się w stronę drzwi. Położyłem się obok, a ona przytuliła się do mnie. Świadomość, że znów leży koło mnie była ... Nawet nie umiem tego wyrazić. Byłem taki szczęśliwy, ale rano już zniknie. Wróci do swojego domu, a ja pojadę dalej. Po wielu trudach udało mi się zasnąć.

Pov. OLIVIA
Obudziłam się wtulona w Mike'a. Chwile leżałam i przypomniałam sobie wszystko z ubiegłej nocy
- dzien dobry Livi - usłyszałam jego zachrypnięty głos.
- dzien dobry - było mi miewygodnie już w tej sukience. Usiadłam i ją sciągnęłam.
- nie chciałem się aż tak bardzo posuwać daleko, żeby ci ją zdjąć - znów przysunęłam się do niego.
- dobrze- położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Pozwoliłam mu zburzyć mur. Nie moge teraz tego juz w żaden sposób odkręcić. Byłam lekkomyślna. Teraz musze siebie stopniowo przygotowywać, że mój sekret wyjdzie na jaw.
- słyszałaś, że Nick i Iza chcą wziąć ślub za rok ? - pokręciłam przecząco głowa- Nick się śmiał, że w ten sposób dają nam rok na poprawienie wszystkiego - pocałował mnie we włosy. Po policzkach powoli zaczęły mi lecieć łzy. Mike głaskał moją głowę - tylko myślę , że już naprawiliśmy.
- Miki jesteś w błędzie. Jeszcze nic nie jest dobrze. Pamiętasz obiecałeś, że będziesz czekał, aż będę gotowa o wszystkim ci powiedzieć- dotknęłam jego policzka- to co teraz mamy to jest małą częścią tego wszystkiego - usiadłam na nim- moge Cię ? - pokiwał od razu głową. Dotknęłam jego ust, swoimi. Wszystko działo się bardzo szybko. Mike sprawnie zdjął ze mi stanik i przekręcił nas tak, że leżałam na materacu.

********
- czuje się jakbym znów miał 19 lat - zaczął się śmiać
- trochę się pozmieniało- przyłączyłam się do niego
- jesteś modelka, w końcu - pocałował mnie. Nagle mój tel zaczął dzwonić, Shwan. Owinęłam się prześcieradłem i wstałam z łóżka.
-halo ? - usłyszałam po drugiej stronie
- tak ? - wyszłam na balkon
- gdzie ty jesteś Olivia ? - mruknął. Oparłam się o barierkę
- nieważne. Stało się coś ? - jejku jaki Mike ma tu cudowny widok
- tak jest 15 i Amy pyta cały czas gdzie jest jej mama, bo Iza tak jakby wróciła już trochę dawno - powiedział z nutką złości
- niedługo będę . Poddaj mi ją do telefonu - spojrzałam gdzie jest Mike
- hej mami !!!- zapiszczała, na co zachichotałam
- hej kochanie- uśmiechnęłam się - bądź grzeczna będę niedługo - wyprzedzilam jej tok myślenia.
- buziaki - zachichotała
- kocham cie - rozłaczyłam się . Poczułam dłonie na sowich biodrach.
- stało się coś ? - położył brodę na moim ramieniu.
- Muszę wracać - odworciłam się w jego stronę
- dobrze, zamówię ci taksówkę. A tak ogólnie co z nami ? - przytulił mnie
- nie śpieszmy się z niczym - dałam mu buziaka i poszłam się ubrać
- Livi mogę twój numer ? - zapytał cicho. Wsadziłam rękę w kieszeń jego spodni i wyciągnęłam telefon. Wpisalam swój numer i zrobiłam sobie zdjęcie do kontaktów.
- proszę - pożegnałam się z nim.
Złapał moją dłoń i odwrócił mnie i szybko by jeszcze raz złączyć nasze usta
- kocham Cię - mruknął szybko, pokiwałam głowa i poszłam.

20 min pózniej byłam w swoim mieszkaniu.
- Amy - zawołałam córeczkę.
- Mama - podbiegła do mnie, a ja ukucnęłam
- cholera, gdzie ty byłaś !!- przed moimi oczami pojawił się Shwan

Przepraszam, że z takim opóźnieniem:(

tylko (nie) onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz