25

92 6 2
                                    

Dziś jedziemy wszyscy, czyli ja Nick, Mike i Iza do naszego rodzinnego domu. Trochę się denerwuje, ale na pewno nie bardziej niż Nick I Iza. Bo to nie ja z Mikiem będę mówić, że za 8 miesięcy będziemy rodzicami, tylko oni. Założyłam bordową obcisłą sukienkę i szpilki. Włosy wyprostowalam. Wzięłam torebkę i zeszlam na dół. Zaraz ma się zjawić Mike i ruszamy w drogę.
Po domu rozniósł się dźwięk dzwonka od drzwi wejściowych. Podeszłam i otowrzyłam. W progu stał Mike. Włosy miał w nieładzie, czarne spodnie, biała koszula nie do końca zapieta i do tego czarną marynarkę.
- ślicznie wyglądasz - powiedział skanując moje ciało
- Ty również - pocałowałam go w usta
- boisz się ??? - spojrzałam na niego
- trochę - spojrzał na swoje buty
- będzie dobrze - dotknełam jego policzka - gotowi ???- zawołałam Izę i Nicka

Godzinę później
- to tu - wskazalam na jeden z domów. Mike zaparkował auto przed domem. Zapukałam, słuchać było kroki mamy.
- Niki I Livi !!!- ucieszyła się. Najpierw mnie przytuliła, Później Nicka. Weszliśmy do środka, do salonu. Tata siedział w fotelu z gazetą. Spojrzal na nas i szybko wstał.
- córciu - przytulił mnie - synku - zrobił to samo
- wiec - powiedziałam równo z Nickiem.
- to mój chłopak Mike - wskazalam bruneta. Mama podeszła i zamknęła go w niedzwiedzm uścisku.
- to Ty jechales wtedy z naszą córcią na motorze- zaczęła moja mama
- uspokój się - tata położył dłoń na jej ramieniu- Mike my się już znamy - puścił mu oczko i uścisneli sobie dłonie
- tato, mamo to jest moja dziewczyna Iza - wskazał Izę. Rodzice ją przywitali i usiedlismy do stołu. Spojrzałam na brata i przyjaciółkę jak pytali siebie wzrokiem kiedy mają to pwiedziiec. Spojrzałam rozbawiona w stronę Mike. Położył dłoń na moim udzie
- smakuje wam ???- zapytała moja mama, kiedy atmosfera stała się niezreczna
- jest pyszne, Pani James - podlizywał się Mike
- musimy wam coś powiedzieć - wszyscy spojrzeli na nich
- tak synku??? Coś się stało ?? - zapytała z troską mama. Oj zaraz dowiesz co się stało
- jejku - Iza wzięła jego dłoń - bardzo kocham Ize, no i wiecie
- uprawiali seks - streściłam krótko. Sama nie wiem czemu to powiedziałam. Na moje słowa Mike mało co się nie zachłysnął
- tak- potwierdził Nick - Boże .... czemu to jest takie trudne. Będę ojcem. Iza jest w ciąży. My będziemy rodzicami, a wy dziadkami- powiedział na jednym wdechu
- Nicki cieszę się, ale myślałam, że trochę później będę babcią - uśmiechnęła się w ich stronę mama
- lepiej późno, niż wcale - wtrącił swoje 5 groszy Mike. Przybiłam sobie z otwartej w czoło.
- masz rację - mój tata spojrzał na Mike - ale wy nie musicie się spieszyć - spowaznial na moment - prawda Olivia, jesteś moja malutka, grzeczną córeczka
- prawda tatusiu - zawstydziłam się
- gdyby Pan wiedział, co w tej jej małej główce czasem siedzi - o nie przegiął. Zrobiłam się cała czerwona. Później znów poruszony został temat ciąży Izy.
Siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy zdjęcia z dzieciństwa.
- Olivia to Ty ???- wskazała na mnie. Cały czas się ze mnie śmieje i pyta czy to ja - ale miałaś fryz- roześmiał się
- mama myślała, że poprawiają mi się włosy - mruknełam
- a tu, czemu jesteś kowbojem ???- wskazał na zdjęcie z balu karnawalowego
- oj Mike
- bo lubiła moje zabawki. Mama chciała kupić jej strój księżniczki, a ona chciała mój strój- podszedł do nas Nick - ale tu, to akurat ja - uśmiechnął się. Mike zaczął się histerczynie śmiać.
- Mike pamiętaj, że niedługo ja jadę do Ciebie - pokazałam mu język. Nagle spoważniał
- przepraszam, kochanie - pocałował mnie w policzek.
- chodź pokaże Ci dom - odłożył- tu jest duża łazienka- wskazałam na drzwi po prawo- tutaj pokój rodziców - na lewo - tutaj mój - wskazałam na prawo - a tu Nicka - pokazałam drzwi obok rodziców.
- masz pokój w najlepszym miejscu - uśmiechnął się lobuzersko
- yhm ....- położyłam ręce na jego szyi- choć pokaże Ci go. Chciałam iść do mojego pokoju, ale on złapał moje ramię i odwrócił mnie tak, że znów na niego patrzyłam. Chwycił moją pupę i podniósł mnie. Owinęłam nogi wokół jego bioder. Trzymałam się jego ramion. Chwycił klamkę i weszliśmy. Nic się nie zmieniło. Ciągle te samo biało- fioletowe ściany, te same meble z jasnego drzewa i moje kochane duże łóżeczko. Chłopak, zakluczył drzwi i kierował nas w stronę łóżka. Pisknęłam kiedy upadliśmy na materac.
- wszyscy są na dole, Mike - mruknełam kiedy zaczął mnie całować po szyj
- nie martw się, resztę zostawimy na później - wpił się w moje usta. Tak bardzo go kocham. Moja ręka blądziła w jego włosach. Lekko jeczałam kiedy jego usta całowały mój brzuch i zniżał się. Czułem, że rośnie we mnie pożądanie.
- Miki - mruknęłam
- tak ???- pocałował moją skórę po raz kolejny. Przejdź do rzeczy, albo zejdzimy na dół - wymamrotałam. Zdjął swoją koszulę. Moja sukienka leżała już gdzieś w kącie. Zostaliśmy w samej bieliźnie. Delikatnie jego przyrodzenie naciskało na moją kobiecość. Czułam, że robi się twardy.
- kocham Cię - wyszeptał mi w usta. Wygiełam się w łuk, a on zdjął mój stanik. Gdy by kiedyś ktoś mi powiedział, że pozwolę na to wszsytko temu chłopakowi i powie, że jest kochany i czuły wyśmiała bym go. Lecz teraz kiedy jest przy mnie. Pozwoliłam mu, abym go bardziej poznała wszsytko wygląda inaczej. Nie żałuję tego, co zrobiłam. Że się zgodziłam. Bo teraz mam przy sobie miłość mojego życia. Osobę, za która wskoczyła bym w ogień i oddała życie.

Następnego ranka
Obudziłam się w objęciach Mike'a. Otworzyłam szerzej oczy, zaczęłam sobie wszystko przypominać.
- obiad
- pokazywanie domu
- mój pokój
- całowanie
- chęć czegoś więcej
- bum ta dam
Chłopak obejmował moją talię, a moja głowa leżała na jego klatce piersiowej.
- dzień dobry słonko - drzwi się otworzyły, w progu stała mama.
- hej - powiedziałam lekko zażenowana. Byłam naga, obok mój chłopak również. A moja mama jest w pokoju.
- Mike jest wspaniałym chłopakiem dla Ciebie - usiadła na łóżku i spojrzała na mnie
- wiem - spojrzałam w górę na chłopaka, słodko spał
- jak byliśmy u Was, nie podobało mi się to, wasz związek. Lecz teraz, z biegiem czasu, cieszę się, że masz przy sobie mężczyznę, który się o Ciebie troszczy, kocha i szanuję. Musisz mnie zrozumieć czemu byłam trochę sceptycznie do niego nastawiona - uśmiechnęła się, a ja poczułam jak zaczynają piec mnie oczy - jesteś moja mała córeczka i zawsze nią będziesz. Kiedyś jak bedziecie mieć dzieci zrozumiesz moje zachowanie - pokiwałam głową. Moja mama wstała i już wychodziła
- przygotujcie się na komentarze ze strony Nicka i taty - uśmiechnęła się pocieszająco. Mama opuściła mój pokój
- kurwa - mruknęłam sama do siebie
- dzień doberk, co się stało ???- pocałował mnie na powiatanie bruenet
- nie ważne, sam się dowiesz - mruknełam- wstajemy - zarzadzilam. Założyłam czystą bieliznę, luziną koszulkę i leginsy. Chłopak założył spodnie od dresów i koszulkę z jakimś nadrukiem. Założyłam jeszcze ciepłe skarpetki. Czasem nie chce nosić ciapci po domu, wiec trzeba znaleźć rozwiązanie jak zimno jest w stopy. Mike chwycił moja dłoń i zdążyliśmy na dół
- o idą zakochani - przywitał nas mój kochany braciszek - warknełam w myślach.
- jak tam się spało ???- mój tato miał zaciesz na twarzy
- bardzo dobrze - mruknełam
- a łóżko wygodne ??- teraz Nick
- świetne - odpowiedział Mike, nie rozumiejąc co się dzieje
- a nie uważacie, że trzeba wymienić sprężyny na nowe, bo te tak trochę chalsowały - mój tato przybyli sobie piątkę z bratem
- tato !!!- tupnełam
- tak ??- był cały czerwony od śmiechu
- to nie jest śmieszne - mruknełam cicho
- wiem, że to nie jest śmieszne. Bo wy w ten sposób powstaliście. Tylko naj lepsze jest to, że myślałem, że to Nick będzie taki niewyżyty i będzie czuł taka ochotę, a tu - uśmiechnął się do Mike'a i do mnie
- tato, jestem już prawie dorosła. Nie zachowuj się jak bym robiła to pierwszy raz - mojego taty oczy momentalnie się powiększyły - serio tak myślałeś - zaśmiałam się - oj tatusiu, a po drugie to nie ja będę mieć dziecko za 8 miesięcy, przepraszam Iza , - zwróciłam się do niej - wiec ja nie wiem kto tu jest niewyrzyty seksualnie- skończyłam moja mowę obronną
- kochanie, widzisz mówiłem, że to zły pomysł, aby pozwolić Livi się wyprowadzić do Nicka - mruknął niezadwolny mój tato
- tato, przecież i tak bym to zrobiła. Do końca życia nie będę dziewicą. Ponieważ nie zamierzam być zakonnica- wysłałam mu buziaka. Chciał coś powiedziec, ale Mike bo wyprzedził
- niech się Pan nie martwi. Zabezpieczamy się. Wiemy co to kondom - usiedlismy. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam jeść śniadanie.

Proszę bardzo misiki :*

tylko (nie) onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz