Obudziły mnie hałasy na dole. Kto normalny robi taki hałas o siódmej rano? Wstałam z łóżka i skierowałam się na dół gdzie spotkałam całą czwórkę którzy chodzili po całym domu i krzyczeli.
-Czy wy już do reszty oszaliście?- powiedziałam na tyle głośno aby każdy mnie usłyszał
-Oj kochanie już dawno- zaśmiał się Tom- a tak naprawdę szykujemy się aby ich odwieść na lotnisko- wskazał na staruszków
-A ciszej się nie da ?- zapytałam siadając na kanapę
-Spytaj się ich - wzruszył ramionami
-Dobra wszystko mamy więc możemy jechać- powiedziała Zofia stojąc obok swoich walizek
-To dobrze więc możemy ruszać- powiedziała Jena
-Papa skarbie-powiedziały obie kobiety i podeszłam do nich się pożegnać bo wiedziałam że dopiero na święta się spotkamy
-Pa będę tęsknić- powiesiłam i podeszłam do mężczyzn
-Sluchaj nas teraz- powiedal Krys- jeżeli jakiś chłopak będzie cię źle traktować to lepiej dla niego żeby tego nie zrobił bo już ten gnojek nie żyje- uśmiechnęli się oboje i mnie przytulili.
Cała trójka wyszła oprócz Jeny. Spojrzałam na nią pytająco.
-Jutro jest ten bal więc dzisiaj musisz pojechać po suknie o trzynastej więc możesz z kimś pojechać- powiedziała, a ja zapomniałam o tym balu.
-Dobrze a mam jechać do szkoły?- zapytałam
-Nie musisz- powiedziała i wyszła z domu uprzednio rzegnając się
Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżko. Wzięłam telefon i weszłam na naszą grupę.
Ja:
Chce ktoś z was pojechać ze mną dzisiaj o 13 po suknie balową ?Ev🤡:
Ja nie mogę bo muszę siedzieć cały dzień w szkole 😵💫An🍦:
Ja również nie mogę sorry małaJa:
Nie no luz i wgl mała jest twoja pałaAn🍦:
Chcesz się przekonać? 😏Ja:
Nie ma mowySof🥰:
Ja mogę pojechać z tobąSof🥰:
Andres uspokój się bo nikt nie chce zobaczyć na twojego małego robaczka xddNie mogę wytrzymać z śmiechu.
Ja:
Bardzo ci dziękuję ❤️Ja:
No zgadzam się z tobą kochana hahaByła jedenastą a ja się zastanawiałam w co się ubrać. Wiem mam dużo czasu ale wolę się przygotować. Spojrzałam jaka jest pogoda i powiem nie wiem w co się ubrać. Niby jest słońce ale zarazem wiatr.
Ostatecznie wybrałam cargio spodnie obraz czarną bluzkę na długi rękaw a do tego ciepłą kamizelkę. Weszłam do łazienki i zaczęłam się myć. Po piętnastu minutach siedziałam przy toaletce i zaczęłam się malować.
Nałożyłam korektor na niedoskonałości, tusz do rzęs, średniej długości kreski, roswietlacz w kącikach oczu, zrobiłam brwi oraz pomalowałam usta błyszcykiem. Schowałam wszystkie potrzebne rzeczy do torebki i wzięłam kluczyki do auta.
Zeszłam na dół i założyłam buty. Dodałam wody pieskowi i wyszłam z domu uprzednio zamykając go bo Toma i Jeny nie ma bo są w pracy.
Wsiadłam do auta i ruszyłam w kierunku szkoły. Teraz jest długa przerwa więc prawdo podobnie każdy jest albo na stołówce lub na dziedzińcu.
CZYTASZ
W drodze do miłości
Teen FictionAshley od 4 lat jest w rodzinie Crossów i czuję się w niej jak w prawdziwej i nie wyobraża sobie innej rodziny. Na początku roku szkolnego Ashley dowiaduje się, że musza przeprowadzić się do Sydney przez nową pracę Toma i Jeny. Już pierwszego dnia...