~27~

249 5 0
                                    

Obudziłam się o szóstej dwadzieścia. Zeszłam ciężko z łóżka i poszłam do kuchni. Nakarmiłam psa i siebie. Usiadłam przy wyspie kuchennej i zaczęłam jeść. Do pomieszczenie wszedł Tom w niebieskiej bluzce i bokserkach czarnych. Nam to nie przeszkadza, że on chodzi tak.

-Jak ci się spało?- zapytał mnie

-Znośnie- powiedziałam jedząc dalej

-A ja i Jena wyjeżdżamy na weekend dzisiaj- powiedział

Dzięki ci boże. Nie będę musiała słuchać kim on jest.

-To dobrze- powiedziałam

-Jak wrócimy to masz nie mieć ciąży- ostrzegł mnie

Wpadłam na tak wspaniały, a zarazem głupi pomysł, że to hit.

-A skąd wiesz, że nie jestem w drugim tygodniu?- zapytałam głupio

Jego mina szybko się zmieniła. Szkoda, że nikt tego nie nagrywał.

-Jena!- wydarł się

Po chwili weszła do pomieszczenia kobieta ubrana w garnitur.

-Co tak się drzesz idioto?- zapytała się go

-Bo prawdo podobnie ona- wskazał na mnie- jest w ciąży i na dodatek drugi tydzień- powiedział

-Jaką ciąża?- zapytała się i spojrzała się na mnie. Gdy zoabczyła, że ledwo co powstrzymuje śmiech domyśliła się- kochanie dopiero teraz mu mówisz ?- zapytała się

-Że co ? - nie dowierzał- kurwa idę kupić testy- po tych chwilach wyszedł.

Ja i Jena po wstrzymywaliśmy śmiech. Mężczyzna po chwili wrócił i założył spodnie. Czekaliśmy gdy odjedzie i odrazu śmieliśmy się tak, że nie mogliśmy oddychać.

-Serio? Musiałaś ?- zapytała się kobieta

-Ej sam zaczął ten temat i nie miej do mnie pretensji- wzruszyłam ramionami i skończyłam jeść.

Nie minęło dziesięciu minut, a Tom już wrócił. Boże szybko jak na niego. Rzucił w moją stronę trzy butelka z testami.

-Idź je zrób- rozkazał

Bez słowa poszłam do łazienki w moim pokoju. Zrobiłam i oczywiście, że nie myłam.

Chciałam już mówić, że nie jestem ale wpadłam na kolejny głupi pomysł ale do tego potrzebna była mi Jena.

Ja:
Chodź do mnieeee

Jena 💜:
Ale po co?

Ja :
Bo jesteś mi potrzebna.

Jena 💜:
Już idę.

Po kilku sekundach kobieta była w moim pokoju gdzie ja siedziałam sobie spokojnie na łóżku z głupim uśmiechem.

-Dobra po co ja tutaj?- zapytała odrazu

-Myślisz narysować kreski na testach aby to wyglądało jakbym była w ciąży- powiedziałam- a ja znicze twarz aby wyglądało to tak abym płakała- wzruszyłam ramionami

-Powiem ci, że serio jesteś podła- powiedziała

-No wiem- uśmiechnęłam się

Po chwili wszytko było gotowe. Jena zeszła i ja kilka sekund po niej. Powstrzymywałam śmiech tak bardzo jak umiałam.

-I co wyszło?- zapytał się odrazu gdy mnie zobaczyl

-Ja...ja nie wiem ja...jak to mogło się stać- powiedziałam tak jakbym płakala.

W drodze do miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz