~11~

401 10 0
                                    

Obudziłam się o dziesiętnej, a raczej obudził mnie zapach naleśników. Wstałam odrazu i zeszłam do kuchni, a w niej był Evans. Co on tutaj kurwa robi? Pocichu podeszłam do chłopaka.

-Buuu!- krzyknęłam przy jego uchu, a on podskoczył

-Czy ty do cholery jesteś chora na mózg?- zapytał trzymając się za serce

-Jeszcze tego nie zbadali ale chyba pójdę się przebadać - pwiedziałam poważnym głosem

-No ja myślę i osobiście cię tam zaprowadzę- pwiedział i skończył robić naleśniki

-A tak wogule- zaczęłam- Co do chuja tutaj robisz!?- wydarłam się

-Boże dziewczyno spokojnie- on chce mnie uspokajać jak kurwa jestem spokojna- przyszedłem ci zrobić śniadanie i porozmawiać- ostatnie słowo powiedział dość poważnie

-No dobra ale mogłeś zadzwonić- pwiedziałam biorąc się za jedzenie

-Dzwoniłem ale nie odbierałaś więc jestem- zajął miejsce obok mnie

-O czym chciałeś porozmawiać?

-Bo...bo chyba się zakochałem- pwiedział szeptem

-No wiem w Amandzie- wzruszyłam ramionami

-Nie wy niej- zaprzeczył głową

-To w kim?

-W... boze nie mogę nadal w to uwierzyć- mówił sam do siebie

-Ev pwiedz w kim

-Zakochałem się chyba w Sofi- powiedział pod nosem ostatnie słowo

Ja prawie się zaktusiłam sokiem. Nie mogę w to uwierzyć że on się w niej zakochał.

-Boże, a ona wie?- pwiedziałam po chwili ciszy

- Nie i niech to tak zostanie- pwiedział odrazu

-Dobrze- pwiedziałam.

Siedziałam w swoim pokoju i obkejałam jedną ścianę moimi rysunkami a ich było dużo. Chłopak leżał na moim łóżku i bawił się z psem.

-Dzięki za pomoc- mruknełam pod nosem

-Nie ma za co - odpowiedział a ja prychnełam- a po co to robisz ?

-Bo lubię czasami patrzeć na moje rysunki oczywiście wybieram te które są ładne i udane- pwiedziałam

-Ale każdy jest ładny- chłopak usiadł obok mnie i spojrzał na inne rysunki

-Dzięki- obdarzyłam go uśmiechem- dobra skończone- pwiedziałam klejąc ostatnie obrazek

-Powiem że fajnie to wygląda- przyznał chłopak

-No wiem - pwiedziałam dumna

Schowałam resztę niepotrzebnych rysunków do pudełka a je do komody.

Evans poszedł o trzynastej a ja zaczęłam sprzątać dom. Przy okazji zwiedziłam go. Zebrałam wszystkie brudne ubrania i włożyłam do pralki. Wytarłam z brzega kurze i umyłam gdzie nie gdzie podłogi. Poszłam na tyły domu i otworzyłam duże szklane drzwi za którymi był basen. Uwielbiam pływać.

Była piętnasta muszę się jeszcze spakować ale zdążę. Poszłam do pokoju i wzięłam swój kostium. Był kolory czerwony z czarnymi smokami. Weszłam do łazienki i się przebrałam. Mój kostium za dużo nie odkrywał i nie za mało. Lubiłam go. Podkreśla moją talie, mój tyłek który nie jest za mały i piersi. Moim oczom ukazał się tatuaż na biodrze który przedstawiał meduzę. Westchnęłam zdjęłam soczewki bo nie lubię pływać w nich i rozczesałam moje czarne jak smoła  włosy i związałam je w koka.

W drodze do miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz