Obudziły mnie pukania do drzwi. Kiedy otowrzyłam oczy zobaczyłam jak chłopaka już nie było, a zamiast niego mała karteczka. Wzięłam nią do ręki i przeczytałam.
Dzień dobry kochanie
Muszę iść do szkoły i załatwić sprawy z siostrą więc przepraszam że mnie nie ma ale wieczorem się spotkamy.Miłego dnia buziaczki
Uśmiechnęłam się do siebie. Nie ma mu za to za złe. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi i kiedy je otworzyłam zobaczyłam Tom.
-Szykuj się bo jedziemy na policję- powiedział bez przywitania się
-Hej też cię miło widzieć- uśmiechnęłam się głupio, a on przewrócił oczami- dobrze za niecałe pół godziny będę gotowa- powiedziałam- a które w ogóle jest?- dodałam po chwili
-Tak tak też cię kocham- uśmiechnął się głupio- jest gdzieś przed jedenastą- powiedział patrząc się na zegarek
-A nie mogliśmy pojechać później?- zapytałam
-Oczywiście, że mogliśmy ale chcę aby go złapali jak najszybciej oraz żebyś była bezpieczna- powiedział uśmiechając się co oddałam
-Dobrze dajcie mi pół godziny i będę na dole- oznajmiłam
-Dobra- powiedział i zeszedł na dół
Zamknęłam drzwi od pokoju. Weszłam do garderoby i wybierałam ciuchy. Wybrałam czarne dresy, ciemno zielony top na grubszych ramiączkach oraz czarną bluzę na zamek. Z tymi rzeczami poszłam do łazienki. Przebrałam się i założyłam soczewki. Wyszłam z pomieszczenia i usiadłam do toaletki. Zrobiłam sobie brwi na mydełko oraz lekko pomalowałam rzęsy oraz błyszczykiem usta. Rozszczesałam włosy i zrobiłam dwa dobierane warkocze. Po przygotowaniu się wzięłam telefon i zeszłam na dół. Usiadłam do wyspy kuchennej i zaczęłam jeść kanapki co Jena zrobiła i piłam sok jabłkowy. Był za słodki dla mnie i dla tego wolę pomarańczowy.
-Dobra już zjadłaś więc ubieraj buty i do samochodu- powiedział Tom wchodząc do kuchni
-Już to robię szefuńcio- zaśmiałam się z Jeną
Poszłam ubrać buty i wyszłam z domu. Wsiadłam do pojazdu i czekałam z pięć minut na tamtych.
-No szybko szybko- udawałam głos mężczyzny
-Ha ha ha bardzo śmieszne- przewrócił oczami, a ja i Jena się zaśmieliśmy
Po piętnastu minutach już byliśmy na miejscu. Wyszłam z pojazdu i skierowałam sie na komisariat. Po chwili znalazłam się w środku i z pozostałą dwójką poszliśmy do recepcji.
-Dzień dobry- powiedział Tom- my tutaj już byliśmy i chcemy znowu coś zeznać
-Dobrze- powiedział mężczyzna- poproszę tylko o nazwisko- poprosił miło
-Cross- powiedziała kobieta
-Dobrze więc ktoś za chwilę po was przyjdzie i możecie teraz poczekać tam- powiedział wskazując na krzesła
Kiedy Jena i Tom poszli ja odwróciłam się do mężczyzny i on lekko się uśmiechnął, a ja jako dobry człowiek no zazwyczaj oddałam gest i szybko poszłam do dwójki. Usiadłam i czekałam. Z nudów czytałam jakaś gazetkę po tytułem bezpieczeństwo w internecie byłam na czterdziestej stronie, a to ma piedziesiat ale tak szczerze powiem wam, że to jest ciekawe. Za chuja nie wiem ale mnie to zaciekawiło.
-Dzień dobry- podszedł do nas jakiś policjant
-Dzień dobry- powiedzieliśmy w trójkę
-Wiec państwo to Cross'owie?- zapytał, a kiedy potwierdziliśmy głową to zaczął znowu mówić- to proszę za mną do mojego gabinetu- po tych słowach poszlismy za nim.
CZYTASZ
W drodze do miłości
Teen FictionAshley od 4 lat jest w rodzinie Crossów i czuję się w niej jak w prawdziwej i nie wyobraża sobie innej rodziny. Na początku roku szkolnego Ashley dowiaduje się, że musza przeprowadzić się do Sydney przez nową pracę Toma i Jeny. Już pierwszego dnia...