~38~

205 10 0
                                    

Obudziły mnie pukania do drzwi. Kiedy otowrzyłam oczy zobaczyłam jak chłopaka już nie było, a zamiast niego mała karteczka. Wzięłam nią do ręki i przeczytałam.

Dzień dobry kochanie
Muszę iść do szkoły i załatwić sprawy z siostrą więc przepraszam że mnie nie ma ale wieczorem się spotkamy.

Miłego dnia buziaczki

Uśmiechnęłam się do siebie. Nie ma mu za to za złe. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi i kiedy je otworzyłam zobaczyłam Tom.

-Szykuj się bo jedziemy na policję- powiedział bez przywitania się

-Hej też cię miło widzieć- uśmiechnęłam się głupio, a on przewrócił oczami- dobrze za niecałe pół godziny będę gotowa- powiedziałam- a które w ogóle jest?- dodałam po chwili

-Tak tak też cię kocham- uśmiechnął się głupio- jest gdzieś przed jedenastą- powiedział patrząc się na zegarek

-A nie mogliśmy pojechać później?- zapytałam

-Oczywiście, że mogliśmy ale chcę aby go złapali jak najszybciej oraz żebyś była bezpieczna- powiedział uśmiechając się co oddałam

-Dobrze dajcie mi pół godziny i będę na dole- oznajmiłam

-Dobra- powiedział i zeszedł na dół

Zamknęłam drzwi od pokoju. Weszłam do garderoby i wybierałam ciuchy. Wybrałam czarne dresy, ciemno zielony top na grubszych ramiączkach oraz czarną bluzę na zamek. Z tymi rzeczami poszłam do łazienki. Przebrałam się i założyłam soczewki. Wyszłam z pomieszczenia i usiadłam do toaletki. Zrobiłam sobie brwi na mydełko oraz lekko pomalowałam rzęsy oraz błyszczykiem usta. Rozszczesałam włosy i zrobiłam dwa dobierane warkocze. Po przygotowaniu się wzięłam telefon i zeszłam na dół. Usiadłam do wyspy kuchennej i zaczęłam jeść kanapki co Jena zrobiła i piłam sok jabłkowy. Był za słodki dla mnie i dla tego wolę pomarańczowy.

-Dobra już zjadłaś więc ubieraj buty i do samochodu- powiedział Tom wchodząc do kuchni

-Już to robię szefuńcio- zaśmiałam się z Jeną

Poszłam ubrać buty i wyszłam z domu. Wsiadłam do pojazdu i czekałam z pięć minut na tamtych.

-No szybko szybko- udawałam głos mężczyzny

-Ha ha ha bardzo śmieszne- przewrócił oczami, a ja i Jena się zaśmieliśmy

Po piętnastu minutach już byliśmy na miejscu. Wyszłam z pojazdu i skierowałam sie na komisariat. Po chwili znalazłam się w środku i z pozostałą dwójką poszliśmy do recepcji.

-Dzień dobry- powiedział Tom- my tutaj już byliśmy i chcemy znowu coś zeznać

-Dobrze- powiedział mężczyzna- poproszę tylko o nazwisko- poprosił miło

-Cross- powiedziała kobieta

-Dobrze więc ktoś za chwilę po was przyjdzie i możecie teraz poczekać tam- powiedział wskazując na krzesła

Kiedy Jena i Tom poszli ja odwróciłam się do mężczyzny i on lekko się uśmiechnął, a ja jako dobry człowiek no zazwyczaj oddałam gest i szybko poszłam do dwójki. Usiadłam i czekałam. Z nudów czytałam jakaś gazetkę po tytułem bezpieczeństwo w internecie byłam na czterdziestej stronie, a to ma piedziesiat ale tak szczerze powiem wam, że to jest ciekawe. Za chuja nie wiem ale mnie to zaciekawiło.

-Dzień dobry- podszedł do nas jakiś policjant

-Dzień dobry- powiedzieliśmy w trójkę

-Wiec państwo to Cross'owie?- zapytał, a kiedy potwierdziliśmy głową to zaczął znowu mówić- to proszę za mną do mojego gabinetu- po tych słowach poszlismy za nim.

W drodze do miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz