Epilog

244 9 0
                                    

Obudziłam się z mocniejszym bólem głowy ale wezmę tabletki i dam radę. Wstałam z łóżka i poszłam do garderoby aby wziąść ciuchy. Miek poszedł rano aby przygotować siostrę. Wzięłam zieloną dlugą spódnice, która miała na lewym boku rozcięcie do połowy uda oraz brązową bluzę bez kaptura. Weszłam do łazienki i się rozebrałam.

Weszłam do kabiny prysznicowej i zaczęłam się myć. Myłam się z piętnaście minut. Miałam jeszcze godzinę do lekcji więc napewno zdążę. Wyszłam z kabiny i owinełam się ręcznikiem po czym ustałam przed lustrem. Spojrzałam się w swoje odbicie. Jednak może trochę jestem ładna.

Mam kilak pomysłów na tatuaże i wiem jakie gdzie będzie umieszczony. Tom i Jena napewno się zgodzą. Pierwszy tatuaż jaki zrobię to anioł z trzema czaszkami. Które będą oznaczać trzy ważne dla mnie osoby. Drugi może zrobię na palecie z boku i to będzie kość i na niej imię Saba. Trzeci i czwarty oraz piąty to muszę pomyśleć. Ogólnie będę mieć z  sześć tatuaży bo jeden mam. Zrobiłam go sobie w wieku czternastu lat. Miałam tam starego znajomego co robił tatuaże i mi jakoś zrobił. Przebrałam się i wyszłam z łazienki.

Usiadłam do toaletki. Zakryłam sińce pod oczami oraz niedoskonałości. Narysowałam kreski, pomalowałam rzęsy, zrobiłam brwi na mydełko i dałam lekko roświetlacz w kącikach oczu i nosie. Wzięłam plecach i zeszłam na dół. Zrobiłam sobie dwie kanapki i sok pomarańczowy. Dałam radę nie pić go i jestem dumna z siebie bo czasami sięgałam już po niego ale sobie przypominałam aby go nie pić. Zjadłam je i  założyłam swoje czarne buty na grubszej podeszwie po czym   wyszłam z domu uprzednio go zamykając.

Weszłam do swojego auta i zaczęłam malować usta bo zapomniałam. Kredka do okoła i szminką wypełniłam puste miejsce. Wzięłam jeszcze dwie gumy miętowe i ruszyłam w stronę szkoły.

Po pięciu minutach byłam już na parkingu szkoły. Na szczęście była lekcja więc nikt mnie nie widział. Wzięłam plecak i ruszyłam w stronę wejścia. Odrazu gdy weszłam do środka to skierowałam się do mojej szafki. Zostawiłam tam kilak książkę które będą mi potrzebne pod koniec dnia. Kiedy chciałam zamknąć drzwiczki to zobaczyłam jak żółta karteczka jest na jeden z książek. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać

Hej Ashley tutaj Jax

Pisze ci ten liścik bo twój chłopak ciągle gdzieś jest i nam przerywa. Mam nadzieję, że chciała byś się ze mną spotkać któregoś dnia po szkole lub w weekend.

M nadzieję, że się zgodzisz. Jakbyś chciała to napisz do mnie bo poniżej masz mój numer tel.

Miłego dnia.

Tel. 553 282 582

Uśmiechnął się sama do siebie i schowałam karteczkę za etui telefonu. Zgadzam się z nim. Mike zawsze nam przerywa i nie możemy się nawet poznać. Więc chętnie się spotkamy z nim. Zobaczyłam, że na chwilę jest dzwonek więc poszłam pod klase. W środę poszłam do rodziców Amandy aby ich przekonać aby została z tatą, a na wakacje jeździła do mamy. Mam nadzieję, że się zgodzili bo powiedzieli, że przemyślą to.

Usiadłam na ławce leży klasie i czekałam. Zabrzmiał drzwonek na przerwę, a korytarze wypełniały się uczniami. Zobaczyłam rudą czuprynę dziewczny. Szła z uśmiechem na twarzy w moim kierunku.

-Ashley dziękuję ci, że porozmawiała z nimi- przytuliła mnie- jestem wdzięczna

-Nie ma sprawy- uśmiechnełam się

-Przepraszam cię jeszcze raz za to co ci robiłam- mówiła

-Nic nie szkodzi- uśmiechnęłam się miło- wiem, że chciałaś mieć go dla sobie bo go kochałaś- pocieszałam ją

W drodze do miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz