2

896 54 16
                                    

-Zabiję cię DJ, bardzo cię zabiję – mamrotałam pod nosem. Przez kilka minut przeglądałam swoje rzeczy, aby znaleźć cokolwiek odpowiedniego na spotkanie. – Może ona sobie po prostu żartowała? Na pewno nie przyjedzie. Po co mam się wygłupiać i tam iść...

-Lolo, proszę cię. Po prostu spróbuj, ok? Co ci szkodzi posiedzieć tam i napić się drinka. Jak nie przyjdzie, wrócisz do nas. Jak przyjdzie, może spędzisz z nią miło czas albo przynajmniej dowiesz się, że nie jest warta uwagi. Jeśli chcesz, będę gdzieś w okolicy, aby na wszelki wielki zareagować – blondynka lekko pogładziła mnie po plecach w ramach wsparcia. – Wybierzmy coś, odpiszmy jej i przygotowujmy się dalej. Zobaczymy, jak będzie.

-Pewna jesteś, że powinnam to robić? Jakby nie patrzeć... - zaczęłam, ale przerwałam, gdy zobaczyłam zniechęconą minę Dinah. – Dobrze wiesz, o co mi chodzi.

-Nie. Ty chyba się zapędziłaś myślami. Chciałam jedynie, żebyś spędziła miło czas, a nie żebyś dawała jakiejś obcej lasce na plaży. Chociaż nawet jeśli byś to zrobiła, to mogę ci kryć ten cudny tyłek, żeby naczelne plotkary się niczego nie dowiedziały. Zresztą... Co ty tak przeżywasz. Zobaczysz, co się będzie dziać. O wszystko inne pomartwimy się później. Dzisiaj zrób dla mnie tylko tę jedną rzecz. Wybierz te jebane ciuchy, bo mnie zaraz chuj strzeli – sapnęła, na co głośno jęknęłam. To wszystko nie było takie proste jak w jej głowie. Mimo tego zabrałam się w końcu za wybieranie rzeczy.

Kiedy ja zaczęłam się przygotowywać do wyjścia, Dinah na nowo zabrała się za mój telefon. Nawet nie zwracała na to uwagi. Musiałam się ogarnąć. Prysznic, włosy, makijaż, przebranie się. Szybka ewakuacja z hotelu do baru, aby na pewno zdążyć.

-Dobra, napisałam jej, że będziesz w jeansach i sportowym staniku. Do tego dodałam, że masz czarne włosy i dużą dupę. Może ona leci na kształtne tyłki tak samo, jak ty, to się na pewno dogadacie – rzuciła po wejściu do łazienki, podczas gdy ja brałam prysznic. Nie było w tym nic dziwnego. Znałyśmy się od wielu długich lat, a coś takiego jak prywatność i intymność zaprzestało istnieć. – Jak chcesz, pomogę ci wysuszyć włosy, gdy będziesz się malować. Musimy trochę przyśpieszyć, bo zostało nam trochę ponad godzinę.

-I tak jestem pewna, że nie przyjdzie. Nie wiem, po co w ogóle to wszystko robimy. Tylko się wygłupię i zrobię sobie nadzieję. Zresztą, już ten komentarz sprawia, że marnieję w jej oczach. Nie, żebym kiedykolwiek miała nadzieję, że do mnie napisze, ale no... - mamrotałam, gdy wyszłam spod prysznica. Szybko wzięłam ręcznik, wstępnie się nim wytarłam, a następnie zakręciłam materiał wokół piersi, by się zasłonić. – Może pójdziesz tam za mnie? Też ci się podoba.

-Uznałam jedynie, że masz gust. Przynajmniej w tej sprawie. Jednak laska nie jest w moim stylu. Może na upartego, żeby zmacać raz to ok, ale ty do niej Kochanie wzdychasz cały czas. I nie mów, że nie. Tak się wpatrujesz w jej zdjęcia, że czasami zastanawiamy się, czy się nie poślinisz. Idź, spróbuj. Jak tego nie zrobisz, będziesz bardzo żałować.

-Dobra, ale ustalmy jedno. Po pierwsze, nikt nie dowie się o tym spotkaniu. Po drugie, jakby ona cudem tam przyszła i dobrze by nam się gadało, to chronisz mi tyłek, że mnie nie ma. Po trzecie, jakby mnie wystawiła albo okazałaby się suką, to trzymaj mnie od niej z daleka i nie pozwól dalej mi się na nią gapić – Dinah w odpowiedzi pokiwała głową. Westchnęłam ciężko, ale wiedziałam, że nie miałam wyjścia. Musiałam tam iść.


Mogłam co najwyżej zwariować. Zjawiłam się na miejscu pięć minut przed czasem. Rozejrzałam się po okolicy, ale nigdzie nie było piękności, o której bardzo intensywnie myślałam. Nie chciałam się jednak od razu poddawać. Chociaż bym to najpewniej zrobiła, gdyby nie to, że Dinah siedziała kilkanaście metrów dalej i dzielnie mnie obserwowała.

Holiday Adventure - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz