83

209 41 52
                                    

18+

________

-Jak się czujesz? – spytała Camila, gdy wyszła na balkon. Przez ponad godzinę grała z młodszymi w piłkę. Dobrze się razem bawili, mimo tego że co chwilę upominałam Chrisa, aby nie wskakiwał do wody, bo skończy się to chorobą. Miał moje słowa za nic, gdy piłka raz za razem wpadała do jeziora. – Nie zmarzłaś?

-Skarbie. Ty biegałaś w krótkich spodenkach i sportowym staniku, a mnie pytasz, czy zmarzłam? – uniosłam brew. Siedziałam w bluzie, dresach i pod kocem. – Was pojebało, prawda? Wiecie, że jest koniec grudnia? Może i jest ciepło, ale nie na tyle, żeby się tak wydurniać.

-Po prostu doceniamy życie w miejscu z wysoką temperaturą cały rok – uśmiechnęła się do mnie słodko, tak jak tylko ona potrafiła. Cicho westchnęłam w odpowiedzi. – No już. Bez nerwów. Każdy się przebrał. Chris całkiem dobrze wygląda w ubraniach mojego taty. Jego są wrzucone do suszarki, może wyschną przed powrotem, a jak nie, to mu je jutro przywiozę.

-Dziękuję – uniosłam kieliszek z winem i upiłam kilka łyków. – Dziewczyny się bardzo dobrze dogadały. Mam nadzieję, że dzięki temu będą grzeczniejsze, a nie razem stworzą duet nie do zatrzymania.

-Ja mam wrażenie, że dogadały się, aż za bardzo. Taylor już kminiła czy rodzice przypadkiem nie będą chcieli się za tobą przeprowadzić, aby mogła więcej czasu spędzać z nową siostrą – na te słowa lekko podrapałam się po głowie. Znałam swoją rodzinę. Ten plan wcale nie był dla nich tak chory, jakby się mogło wydawać, ale liczyłam, że nie spróbują go wykonać.

-Mają telefony i internet. Poradzą sobie – Camila zaśmiała się w odpowiedzi. – Gdzie teraz są?

-Wzięli rowery i pojechali pojeździć do lasu. Nie stresuj się. Okolica jest bezpieczna. Sofia zna świetnie wszystkie ścieżki. Jak ją znam, zaciągnie ich do cukierni. Sprzedają przepyszne ciastka z kremem orzechowym. Nikt z nich nie ma uczulenia? – lekko pokręciłam głową. – Dadzą sobie radę w takim razie. Możemy odpocząć.

-Siadasz ze mną tutaj?

-Mam lepszy pomysł. Wejdźmy do środka, a zrobię ci masaż. Przyda ci się trochę odpoczynku, może w ten sposób ukoję choćby trochę twoich nerwów – otworzyła drzwi balkonowe. – Będzie miło. Zrobię co w mojej mocy, żebyś się zrelaksowała i odetchnęła.

-Wiesz, że nie odmówię – uśmiechnęłam się lekko do partnerki. Skończyłam wino, które miałam w szkle, odłożyłam kieliszek na stolik, wydostałam się z koca i ruszyłam do środka.

-Mój pokój jest po prawej. Poczekaj tam na mnie. Skoczę tylko po jakiś olejek do masażu. Może coś znajdę w łazience. W wakacje musiałam sporo razy tak pobudzać swoje nogi do życia, bo po wycieczkach rowerowych nie dałabym rady iść do pracy.

-Jasne – odparłam od razu, po czym ruszyłam do wyznaczonego pomieszczenia. Gdy przekroczyłam drzwi, rozejrzałam się szybko. Niewielki pokój z pojedynczym łóżkiem, małą szafą i biurkiem. Wcale nie dziwiło mnie to ostatnie. Camila pracowała, gdzie mogła. Moją uwagę zwróciła jednak tablica ze zdjęciami.

Podeszłam bliżej, aby się dokładnie przyjrzeć fotografiom. Sporo Camili z rodziną, jakieś wyjazdy z ludźmi z pracy, ukochane psy i w tym dwa zdjęcia ze mną, a jedno nawet z moim przyjaciółkami.

-Jestem. Ściągnęłabyś koszulkę? – rzuciła, gdy tylko weszła do pomieszczania.

-Coś tak czułam, że po prostu chcesz mnie rozebrać – zaśmiałam się, ale odwróciłam się w kierunku ukochanej. Wtedy rzuciło mi się w oczy coś jeszcze. Zapomniałam, że istniało, ale najwyraźniej Camila chciała o tym pamiętać. – Dlaczego je zostawiłaś? I w ogóle jak się tutaj znalazły? – spytałam. Wskazałam dłonią na wyschnięty bukiet, który kupiłam jej w dniu, gdy postanowiła zrujnować cały nasz związek.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Holiday Adventure - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz