Skoro weekend to może rozdział 18+?
______________________________
Dotarłyśmy do hotelu kilkanaście minut później. Wszystko działo się tak szybko, że ciężko mi było to objąć rozumem. Miałam wrażenie, że nawet nie reagowałam na zachowanie Camili, a w pełni poddałam się jej woli. Kojarzyłam, że na starcie popchnęła mnie na ścianę. Całowała zachłannie, ostro, co chwilę gryzła moje wargi i zasysała je mocno. Z trudem stała na nogach, ale kobiecie wydawało się to nie przeszkadzać.
Jakimś cudem chwilę później znalazłam się na łóżku. Dłonie Camili były wszędzie. Czułam je na piersiach, brzuchu, biodrach, udach, czasami nawet na szyi, chociaż tę częściej zaczepiała ustami, o ile tak mogłam powiedzieć o ostrych pocałunkach i mocnym gryzieniu, przez które głośno krzyczałam.
Zastanawiałam się, ile czasu minęło od wejścia do pokoju, a mojego leżenia nago pod kompletnie nakręconą Camilą. Miałam wrażenie, że zachowywała się jak dzika zwierzyna, która upolowała swoją ofiarę i miała zamiar się z nią zabawiać przez ostatecznym pozbawieniem jej narządów wewnętrznych.
-Boże Camz – sama nie umiałam określić, czy warknęłam, czy zaskomlałam. Kobieta wbiła we mnie swoją zabawkę jednostajnym, ostrym ruchem. Miała na szczęście tyle wyczucia, żeby po tym nagłym wejściu we mnie chwilę odczekać i dać mi się przyzwyczaić. Przez zachowanie Camili i jej gwałtowne ruchy czułam niepokój, przez co walczyło we mnie ogromne podniecenie i strach. Przez to nie mogłam się zrelaksować. Miałam jednak wrażenie, że właśnie o to chodziło kobiecie, abym stale czuła, że robiła ze mną, co chciała, a ja mogłam jedynie to zaakceptować. – Chwila – pisnęłam, gdy dziewczyna odsunęła biodra tak, aby został we mnie tylko czubek zabawki. – Błagam, chwila.
-Nie Kochanie. Dzisiaj nie mam dla ciebie ani grama cierpliwości i wyczucia. Dzisiaj ja decyduję i biorę, jak chcę, przecież o tym marzyłaś – sapnęła. Ku mojemu zdziwieniu ułożyła dłoń ma mojej szyi, zacisnęła palce i jednocześnie wprawiła swoje biodra w ruch. Zamknęłam oczy, by cudem przyzwyczaić się do tego, co ze mną robiła. Nie mogłam udawać, że to nie było podniecające, ale wszystko działo się tak szybko, że gubiłam się w tym, co czułam i tym, co się działo. – Potraktuję cię dzisiaj tak, jak na to zasługujesz – warknęła prosto do mojego ucha.
-Camila, Skarbie – na te słowa dostałam lekki cios w policzek. Na chwilę zabrakło mi powietrza. Otworzyłam jednak oczy i zerknęłam prosto w jej czekoladowe tęczówki.
-Wczoraj był czas na czułe słówka Lauren. Dzisiaj jesteś dla mnie tanią suką – kolejny raz dostałam po twarzy. Nie były to mocne uderzenia, ale bardzo wpływały na mój stan w tamtym momencie. – Bądź grzeczna, jęcz, krzycz i wołaj moje imię. Jedyne co dzisiaj możesz, to mówić mi, jak dobrze cię biorę – jej głos był oschły, przez co świetnie pasował do tego, co się działo.
Pokiwałam lekko głową, ponieważ na więcej nie pozwalała mi dłoń Camli, która ściśle przylegała do mojej szyi. Mimo tego, że trzymała pewnie, miałam możliwość oddychania, chociaż o wiele mniej swobodnego niż zazwyczaj. Przede wszystkim czułam ucisk, który utrudniał mi przełykanie śliny.
Szybko zrozumiałam, że mogłam jedynie poddać się sytuacji i zachwycić się nią, dlatego grzecznie uległam Cabello. Po chwili zaczęłam odczuwać pełną przyjemność z jej ruchów. Moje ciało przyzwyczaiło się do ostrych i mocnych pchnięć, a nawet zapragnęło ich tak, że gdy Camila na chwilę zwalniała, marzyłam tylko o tym, żeby na nowo wróciła do zamęczania mnie w tak gwałtowny i agresywny sposób. Miałam wrażenie, że spowlaniała ruchy nie dlatego, że brakowało jej sił, a robiła wszystko, abym nie doszła. Zwalniała zawsze chwilę przed moim orgazmem, przez co po kilkukrotnie powtórzonej zabawie tego typu, zaczęłam ją otwarcie błagać o litość.
-Proszę – praktycznie krzyknęłam. Próbowałam kręcić biodrami, aby dać sobie więcej przyjemności, ale to sprawiło, że Camila kompletnie zablokowała swoje ruchy. Mimowolnie zawyłam z nerwów. Brakowało mi tak niewiele, że oczekiwanie na orgazm wydawało się wręcz męczarnią. – Błagam, daj mi... - kolejny raz oberwałam w twarz, co w tamtym momencie było po prostu perfidne. Moje mięśnie zacisnęły się na zabawce, jakby jeszcze bardziej chciały prosić o powrót do tego, co było niezwykle przyjemne.
-Mówiłam coś. Dzisiaj możesz tylko jęczeć, jak ci ze mną kurewsko dobrze – warknęła, po czym nagle wysunęła za mnie zabawkę. Chciałam krzyknąć z nerwów, ale jedynie mocno zagryzłam wnętrza policzków. Skoro tak chciała się bawić, musiałam dostosować się do jej zasad. – Na kolana Jauregui – wskazała dłonią na podłogę. Jako że chwilę zwlekałam, Camila chwyciła mnie za włosy i mocno przyciągnęła za nie w swoim kierunku. – Jak chcesz dzisiaj dojść, to w tej chwili na kolana – sapnęła.
Pokiwałam głową w odpowiedzi. Grzecznie zsunęłam się z materaca i klęknęłam przed kobietą, która bezczelnie rozsiadła się na brzegu łóżku. Zerknęłam to na nią, to za siebie. Coś tak czułam, że miejsca nie wybrała przypadkowo. Za mną znajdowało się duże lustro, które świetnie umożliwiało jej gapienie się na mój tyłek.
-Wiesz, co masz robić czy mam ci to słownie uświadomić? – oczywiście, że wiedziałam, czego chciała. Mówiła o tym w żartach kilkukrotnie, ale nie zakładałam, że naprawdę przyjdzie mi ją tak zabawiać. Skoro jednak tak jej na tym zależało, postanowiłam się przemóc. Nie umiałam spojrzeć na Camilę, ale drżącą dłonią lekko ujęłam jej zabawkę, po czym zabrałam się za powolne zlizywanie swoich soków. W trakcie bardzo intensywnie myślałam o tym, że Cabello była o wiele smaczniejsza. – Lauren... - celowo uderzyła czubkiem zabawki o moje usta. Mimowolnie cicho westchnęłam, ale powoli wzięłam zabawkę do ust. Może i ja chciałam być stonowana i grzeczna, ale Camila nie miała takich pomysłów. Ta kobieta zdecydowanie pomyliła mnie z jakąś gwiazdą porno, która miała doświadczenie w tego typu zabawach. Posuwała moje usta zabawką bez krzty litości, jedynie cicho jęcząc, by aprobować to, co robiłam.
Nie wiedziałam, ile to trwało, ale znowu wylądowałam na łóżku. Z trudem łapałam oddech. Byłam podniecona, zmęczona i zdenerwowana przez coraz bardziej pulsującą kobiecość, która w ogóle nie odpuszczała. Gdy Camila pieprzyła mi usta, bardzo myślałam o tym, jak chciałam, aby takimi ruchami obdarzyła również inną część mojego ciała. Cholernie mokrą i niesamowicie spragnioną.
-Wybacz za opuchnięte usta – zachichotała cicho, gdy kolejny raz ulokowała się między moimi nogami. – Tak jak sądziłam, jeszcze bardziej mokra. To było za bardzo przewidywalne... - na nowo ustawiła zabawkę przy moim wejściu, czym spojrzała prosto w moje oczy. – Dostaniesz swoją nagrodę.
Zaraz po tych słowach wykonała ostry ruch biodrami. Krzyknęłam zachwycona. Tak dobrze było to znowu czuć, tym bardziej że Camila dodała do tego dłoń na mojej łechtaczce. Byłam w raju. Mogła mnie tak brać bez przerwy, gdy ja mimowolnie krzyczałam jej imię i ostro drapałam plecy. W tamtym momencie byłam cała jej i z chęcią zostałabym w tym hotelowym pokoju na zawsze.
CZYTASZ
Holiday Adventure - Camren PL
ФанфикPrzyjaciółka wysyła Lauren na niezobowiązującą randkę. Co może się zdarzyć? To tylko jeden drink wypity z nieznajomą podczas wakacji. Tylko na tym się nie kończy... Czy jedno spotkanie może zmienić całe życie? Sceny +18 Przemoc Wulgaryzmy