Dwa tygodnie minęły bardzo szybko. Camila stale spędzała czas w biurze, a ja jakoś namówiłam mamę Mani na pracę pięć dni w tygodniu. Dzięki temu mogłam zająć czas, który i tak stale urozmaicały mi przyjaciółki. Nie miałam ochoty siedzieć w domu. Czułam się tam obco. Ciągle pytali mnie o związek z Camilą, a ja nie umiałam odpowiadać. Odnosiłam wrażenie, że wszyscy uznali, że powinnam jej wybaczyć. Czasami zastanawiałam się, czy w tym wszystkim przynajmniej raz mnie spytali, jak się czułam. Wiedziałam, że chcieli dla mnie dobrze, ale kompletnie zatracili w tym zachowanie Camili i to, że to ona zrobiła mi krzywdę.
Zgodziłam się na spotkanie z byłą. Niestety sama przed sobą musiałam przyznać, że tęskniłam i chciałam się z nią zobaczyć. Camila byłą zachwycona moim pozwoleniem, ale bardzo ochłonęła, gdy uznałam, że ma nie liczyć na nic więcej i nawet nie próbować mnie przytulać, jeśli sama tego nie zainicjuję. Znałam ją. Wiedziałam, że mogła oczarować mnie w kilku krokach, a tego chciałam uniknąć.
Przyjechała po południu i odebrała mnie z pracy. Poznała mamę Mani, zachwyciła ją po wypowiedzeniu kilku zdań, a potem zabrała mnie na spacer. Zostawiła wynajmowane auto koło mojego domu, abyśmy niby miło spędziły czas razem podczas powrotu. Uroczo mówiła „nie ma wokół miejsca parkingowego, więc zeszłabym na zawał, parkując na zakazie". Jednak mimo tego, że znałam prawdę, nie chciałam psuć Camili tego romantyzmu.
-Jak się czujesz po pracy? – spytała, gdy poprawiałam bluzę. Mimo tego, że u mnie zawsze panował ciepły klimat, pod koniec roku zaczynało robić się chłodniej. Przynajmniej jak na standardy otoczenia. Grudzień nie należał do najbardziej gorących miesięcy w roku.
-Trochę zmęczona, ale to nic strasznego – lekko wzruszyłam ramionami. – A ty jak tam? Masz siły po tych dwóch tygodniach? Na pewno chcesz się spotkać z dziewczynami wieczorem?
-Pytanie, czy one chcą się spotkać ze mną – Camila cicho westchnęła.
-Chcę. Mani już urobiłaś, Dinah się stara, a Ally... - na chwilę się zatrzymałam. – Gadałam z nią kilka razy w tym tygodniu. Wpadała do sklepu i raz byłam z nią na pizzy. Jest jej ciągle głupio, ale widzi, że staram się z nią rozmawiać, jak wcześniej.
-Zazdroszczę jej trochę – zachichotała cicho Camila. – Bardzo się cieszę, że się znowu lepiej dogadujecie.
-Tak. Nie jest idealnie, ale obie się staramy – lekko się uśmiechnęłam. – Długa droga jeszcze i przede mną i Ally, i przede mną i tobą – spojrzałam na byłą. – Wierzę w to, że cudem jeszcze będzie jak dawniej.
-Wiem, że zarówno ona, jak i ja zrobimy wszystko, żebyś nam wybaczyła – na te słowa lekko pokiwałam głową. – Czy mogę...? – spytała niepewnie, gdy wyciągnęła ku mnie swoją dłoń. – Nie wymuszam. Po prostu lubię z tobą chodzić za rękę.
-Lubisz się mną chwalić. Gdy tak idziemy, pokazujesz innym, że jesteśmy razem – odparłam, na co Camila mocno się skrzywiła. Mimo tego, że minęło niewiele od naszego rozstania, mocno zmieniło się moje podejście. Widziałam więcej, niż wcześniej. Rozumiałam lepiej niektóre zachowania. Wcale nie było w tym nic dobrego. – To nic złego – dodałam, gdy zobaczyłam minę mojej byłej partnerki. Ciągle się zastanawiałam, czy mogłam ją zacząć na nowo uznawać za obecną. – Łap – podałam jej dłoń.
-Chwalę się tobą, bo jesteś najcudowniejszą kobietą, jaka jest na tym świecie – odpowiedziała po chwili Camili, na co lekko się uśmiechnęłam. Nie wierzyłam jej. To bolało najbardziej. Ciągle miałam wrażenie, że kłamała, chociaż niby widziałam jej starania. – Jeśli nie chcesz, nie będę cię tak łapać.
-Powiedziałam ci, że możesz – spojrzałam na Camilę. – Zrobisz to, czy będę wisieć z dłonią w powietrzu?
-Chciałabym, żebyś na nowo mi zaufała – westchnęła, ale ujęła moją rękę. – Naprawdę cię kocham Lauren i chcę to wszystko naprawić, ale musisz dać mi szanse.
CZYTASZ
Holiday Adventure - Camren PL
FanfictionPrzyjaciółka wysyła Lauren na niezobowiązującą randkę. Co może się zdarzyć? To tylko jeden drink wypity z nieznajomą podczas wakacji. Tylko na tym się nie kończy... Czy jedno spotkanie może zmienić całe życie? Sceny +18 Przemoc Wulgaryzmy