Słowem wstępu

159 20 16
                                    

Nie wierzę, że witam się z wami w drugim tomie Zduszonej - Zduszonym Krzyku.

Dziękuję każdemu, kto tutaj przyszedł, bo wiele to dla mnie znaczy. Kolejne tomy, w moim odczuciu są zdecydowanie fajniejsze i przede wszystkim, tak, jak obiecałam - lżejsze. Więc będzie wam łatwiej czytać.

Nie zmienia to jednak faktu, że są to PIERWOTNE wersje trylogii, więc wciąż się na nich uczyłam i nie są ode idealne. Drugi tom zaczął powstawać, jak miałam siedemnaście lat, więc to zdecydowanie widać. Ale będę dlatego wdzięczna za wszystkie wskazówki, bo na bieżąco będę mogła sobie wprowadzić poprawki, gdy będę robiła korektę książki. Na wattpadzie pozostanie jednak ta pierwotna wersja.

Wiem, że po drodze było wiele wzlotów i upadków, ale obiecuję wam, że system publikacji się zmieni i nie będzie już takich przerw, jak przy pierwszym tomie. Tam musiałam się wszystkiego nauczyć i przyzwyczaić się do publikowania.
Mam nadzieję, że okładka wam się podoba!

Robimy nowy hasztag #ZduszonyKrzyk. Dajcie znać, co myślicie o tytule i czego spodziewacie się w książce.
Rozdziały co piątek o 18!

No cóż, nie zostało mi nic innego, jak zaprosić was do DRUGIEGO TOMU TRYLOGII ZDUSZONEJ - ZDUSZONEGO KRZYKU.

KIEDY KRZYK JEST JEDYNYM SPOSOBEM NA UKOJENIE BÓLU.

VL.

Zduszony KrzykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz