21

112 4 0
                                    

- Spacer?
- Jakiś problem Leah? - Odpowiedział, gdy byliśmy w Central Parku z Sebastianem na jak to określił romantyczną schadzkę o poranku.
- Nie. Tylko to takie nie w twoim stylu - Patrzyłam na Sebastiana, miał na sobie lekko opiętą czarną koszulę i ciemne granatowe spodnie. Na głowie założył czapkę z daszkiem, był ubrany dosyć luźno, zresztą tak jak ja. Ciemnogranatowy komplet dresowy, bluzka włożona w spodnie, z których wystawały białe paski do zaciskania gumki, moje blond włosy potraktowałam lokówką, dzięki czemu delikatne loki spływały na ramiona.
- A co jest w moim stylu ? - Jego głos był ciekawski, ale równocześnie poważny.
- Drogie kolacje, tysiące kobiet obok ciebie, szampan za setki dolarów i drogie garnitury.
- Może związek z tobą mnie zmienia - mrugnął w moją stronę, uśmiechając się
- Doskonale wiesz, że nie jesteśmy w związku - przypomniałam mu najbardziej oczywista informacje na świecie - ja i ty nigdy nie będziemy w prawdziwym związku.
- Nigdy nie mów nigdy, Leah - wymruczał cicho Sebastian, przykładając mi palec do ust. Przewróciłam oczami, dalej idąc obok niego w niewielkiej odległości
- Myśli, że ktoś nas tutaj sfotografuje? - zapytałam Sebastiana.
- Wczoraj kilka portali dostało anonimowego maila. - Chłopak mrugnął do mnie i podszedł do drewnianej ławki, na której usiadł. Tym samym poklepał ręką, miejsce obok niego dając mi znak, abym również na nim usiadła. Rozejrzałam się wokół siebie, przed nami rozciągał się widok na drzewa rosnące w równym rządku, za którymi rozciągała się mały plan zieleni idealny do zabawy z psem...
- Widziałam na Instagramie, że masz pieska. Jak się nazywa? - zapytałam Sebastiana. Nie widziałam w przyszłości go w roli mojego chłopaki, co nie oznaczało jednak, że nie mogłam go bliżej poznać, a rozmawianie o zwierzętach to w miarę bezpieczny grunt.
-Bibi
-Śliczne imię, masz jakieś inne zdjęcia?
Sebastian bez słowa wyjął telefon z kieszeni i pokazał mi zdjęcie z jego galerii. Na fotografii znajdował się średniej wielkości kundelek, leżący na dużym łóżku. Była cała biała, miała dwie duże brązowe łaty wokół oczu. Na szyi suczka miała przesłodką czerwoną obróżkę z zawieszką w kształcie kości, jej czarne oczka wpatrzone były w obiektyw jak w obrazek, wyglądała przeuroczo i gdyby znajdowała się obok mnie to wyściskałabym ją za wszystkie czasy
-Czemu nie wziąłeś jej na spacer? - Zapytałam, ubolewając, że nie mogą spotkać tego cudownego stworzonka.
- Bibi nie przepada za obcymi. - Chłopak wzruszył ramionami.
- Aha, jestem dla ciebie obca?
-Aktualnie, jesteś mi najbliższa, ale Bibi cię nie zna.
Najbliższa, przełknęłam te słowa, nie zbyt wiedząc, co mam odpowiedzieć.
-Chciałabym ją poznać - wyznałam zgodnie z prawdą.
Sebastian niespodziewanie nachylił się bliżej mnie, tym samym kładąc swoją rękę na moim kolanie i zdejmując czapkę, aby zmniejszyć dystans. Automatycznie zrobiło mi się gorąco.
- Z tyłu stoi typ z aparatem, uśmiechnij się - powiedział, a ja poczułam jego świeży miętowa zapach, był na tyle silny, że miałam wrażenie, iż mył zęby minutę temu. Kochałam zapach mięty, jego twarz znajdowała się niezwykle blisko mojej, a swoją rękę wciąż lekko na moim kolanie. Jego dotyk był naprawdę przyjemny, po chwili podniósł drugą rękę i poprawił kosmyk moich włosów, zabierając je za ucho. Czując dotyk jego dłoni, poczułam lekkie drżenie.
- Podoba ci się?
- Mam ochotę oddać ci się na tej ławce - Wyszeptałam wprost do jego ucha
- Naprawdę? - Sebastian od razu się odchylił i popatrzył na mnie zdziwiony
- Oczywiście, że tak - zaśmiałam się z tego, że przez chwile naprawdę uwierzył w moje słowa. On również wybuchnął głośnym śmiechem, cały czas czułam na sobie obiektyw aparatu. Dosyć mocno spinałam się, aby wyglądać korzystnie. Spędziliśmy w takiej pozycji jeszcze chwile, głupkowato się uśmiechając, aby paparazzi zrobiło wystarczająco zdjęć i powoli wstaliśmy z ławki, aby pospacerować jeszcze po parku. Gdy  rozprostowałam nogi, słońce zaświeciło mi prosto w twarz, spojrzałem wtedy na chłopaka stojącego po mojej prawej stronie. W tamtej chwili złapaliśmy kontakt wzrokowy i jak głupia zaczęłam wpatrywać się w jego oczy.
-Jak spędziłaś Weekend? - Zapytał, gdy szliśmy dalej po jednej z uliczek.
-W porządku - przypomniałam sobie o wczorajszym spotkaniu z przyjaciółką, trapiło mnie to od początku spotkania, mimo usilnych starań, aby niczego nie okazywać, Sebastian i tak musiał wyczuć jakiś niepokój w moim wzroku.
- Coś się stało? Niby jesteś ze mną, rozmawiamy, ale myślami jakbyś ucieka gdzie indziej.
- Naprawdę wszystko w porządku - skłamałam
- Leah? - wypowiedział moje imię z dosadnym naciskiem
- Naprawdę wszystko w porządku
- Leah?- znów powtórzył moje imię, tym razem zmrużył coraz bardziej oczy, wiercąc mi tym samym dziurę w brzuchu.
- Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś cholernie wścibski?
-Jestem po prostu ciekawy - wzruszył ramionami.
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
- Odkąd cię zobaczyłem, moje myśli są tak grzeszne, że już dawno przekroczyłem bramy piekła.
- Głupek - powiedziałam z lekkim śmiechem - chodzi o moją przyjaciółkę
- Tą od Biebera? - zapytał, przywołując sytuację z Wenecji, zdziwiłam się, że jeszcze to pamięta, ale pokiwałam głową i kontynuowałam.
- Znalazła sobie chłopaka, jest on takim dupkiem jak ty - powiedziałam patrząc na chłopaka - albo nawet większym, nienawidzę typa a ciebie tylko nie lubię - dodałam po chwili
- Wow, Leah Jones mnie tylko nie lubi. Gdybym miał pamiętnik to bym to tam zapisał
- Przestań, nie wiem, co zrobić
- A co takiego odjebał ten chłop?
-Najpierw, gdy Miley poszła do toalety, zasugerował, że nie wygląda dobrze, a potem mówił do mnie tak obrzydliwe rzeczy, on był okropny.
-Powiedz jej o tym, na jej miejscu chciałabyś wiedzieć.
- Jest ślepo zakochana, nie wiem, czy to dobry pomysł.
- Mogę się jeszcze ewentualnie do niego przejść
-I co zrobisz?
-Takie informacje, nie są przystosowane do tak delikatnej kobiety jak ty gwiazda
-Uważasz, że jestem delikatna? - Wyśmiałam go
-Słuszna uwaga, żadna kobieta nie uderzyła mnie ani nie zwyzywała na tyle sposobów. - Znów się zaśmiałam, a chłopak kontynuował. - Nie znam się za bardzo na przyjaźniach i innych takich relacjach, ale oglądałem dużo filmów psychologicznych i powinnaś jej powiedzieć
- A co jak mnie znienawidzi ?
-Może, nie będzie tak źle.

Tylko kilka randek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz