Pochyliła głowę, pozwoliła był chłodna woda spłynęła jej po karku. Miała jeszcze kilka minut, jeśli chciała zrobić porządne śniadanie i nie spóźnić się pierwszego dnia nowej pracy. Po wyjściu z łazienki skierowała się do kuchni, gdzie miała nadzieję zastać Bartka, ale ten najwyraźniej postanowił wykorzystać fakt, że została u niego na noc i wstała wcześniej.
Zajrzała do lodówki, po chwili namysłu decydując się na zrobienie jajecznicy dla obojga. Wyjęła wszystkie potrzebne składniki i zajęła się przygotowaniem. Gdy wszystko było już na patelni, ktoś stanął za jej plecami, oparł swoje dłonie na jej biodrach i pocałował w policzek.
- Dzień dobry - mruknął.
- Zaraz będzie gotowe - odparła.
Bartek leniwie wyjął dwa talerze i widelce. Nalał wody do czajnika, do kubków wsypał kawy, każdemu według uznania. Oparł się biodrem o blat i obserwował Dominikę.
- Stresujesz się? - zagaił.
Wzruszyła ramionami.
- Praca jak praca. Chyba nie może być gorsza od policji.
Uniósł kącik ust. Podszedł do niej, obejmując ją w pasie.
- Nie musisz jej przyjmować, jeśli...
- Nikt wcześniej nie dał mi szansy - przerwała mu - A muszę zacząć na nowo funkcjonować. Nie mogę wiecznie żyć na garnuszku innych.
- Mnie to nie przeszkadza - skwitował z zadowoleniem.
- Bo masz darmową kurę domową - prychnęła.
Pocałował ją w policzek, żeby ją rozchmurzyć. Odgoniła go, choć nie mogła powstrzymać uśmiechu.
===
Zajechała na szkolny parking przy akompaniamencie Guns N' Roses. Nie wyszła z samochodu od razu, odczekała do końca utworu. Zgasiła silnik, zabrała torbę i wyszła z auta. Zatrzasnęła drzwi i przeskanowała wzrokiem budynek. Kilkoro uczniów zauważyło jej przyjazd. Prychnęła i ruszyła do środka.
Było stosunkowo wcześnie, lekcje miały zacząć się dopiero za niecałe pół godziny, na korytarzach było zaledwie kilkoro uczniów. Przed pójściem do biblioteki miała zameldować się w pokoju nauczycielskim. Zdjęła czapkę, rozpięła kurtkę i wbiegła po schodach na piętro. Kilka minut zajęło jej znalezienie pokoju numer 12. Drzwi były uchylone, nie kłopotała się pukaniem. Na jej wejście rozmowy ucichły, a uwaga zebranych skupiła się na niej. O tej porze nauczycieli było tu zadziwiająco dużo.
- Jestem nową bibliotekarką - zaczęła bez powitania - Miałam się tu zameldować przed pracą.
Jedna z kobiet, która od razu skojarzyła się Dominice z przedmiotami humanistycznymi, wstała i ruszyła w jej kierunku.
- Chodź ze mną - poleciła, mijając ją - Wyjaśnię ci co i jak.
Majewska lekko uniosła brwi, zdziwiona takim traktowaniem. Skinęła głową na resztę i wyszła za nauczycielką. Dogoniła ją dopiero na dole, pod biblioteką. Gdy była tu poprzednim razem, na rozmowie z dyrektorką, nie zwiedzała swojego miejsca pracy, dlatego wywarło na niej spore wrażenie. Niezbyt pozytywne. Po opiniach, jakie miało to liceum, spodziewała się bogatego zasobu książek, nowoczesnego wystroju i przede wszystkim wrażenia, że dba się o to miejsce. Tymczasem wyglądało na takie, które stworzono, bo tego wymagano. Jedno prześlizgnięcie się wzrokiem po pułkach wystarczyło, by utwierdziła się w przekonaniu, że tutejsza biblioteka nie jest specjalnie zadbana.
- Na oglądanie znajdziesz później czas - rzuciła ostro kobieta.
Dominika odwróciła głowę w jej stronę. Nauczycielka wpatrywała się w nią z niechęcią i pewną wyższością. Majewska również zmieniła podejście - uniosła lekko podbródek, nie odrywała spojrzenia od oczu kobiety. Czuła buzującą w powietrzu rywalizację i wyzwanie. Pewność, że nie będzie miała tu łatwo.
CZYTASZ
Kartki wyrwane z Książek
Short StoryTu jest wszystko. I nic też. Czasem dopadnie mnie pomysł. I jeśli nie wyląduje w hasioku, to ląduje tu. Bywają treści nieodpowiednie dla wszystkich c: