✍Trochę o moich dziełach, czyli Autor się spowiada✍

60 3 1
                                    

Z okazji 3 latek mojej egzystencji tutaj porozmawiam z wami szczerze o moich popełnionych zbrodniach. Bardziej szczerze.
(Rzecz jest publikowana 15.02.2024, zatem zdąży się przedawnić i na pewno dojdą nowości. Za rok odświeżymy😉)

__________🌹Zaklęta Róża🌹__________

Ciężko po trzech latach coś opowiedzieć, ale na pewno mogę zdradzić, że stresowałam się jak cholera, gdy publikowałam pierwsze rozdziały. Namówiła mnie do tego koleżanka, kiedy po obejrzeniu Pięknej i Bestii zarzuciłam takim pomysłem. Muszę wam powiedzieć, że jarałam się dosłownie każdą gwiazdką i najgłupszym komentarzem. Wpadłam w taki trans, że nie było wolnej chwili, której nie poświęcałam na pisanie. Zawsze będę wspominać ją z pewną melancholią, w końcu to moje pierwsze dziecko, ale nie stawiałabym jej wysoko w top of the top moich książek. Pewnie jest tak dlatego, że to moje pierwsze dzieło, a zawsze odczuwam ogromny cringe na myśl o wszelkich moich pierwszych razach (czy to sytuacyjnych, czy właśnie jakichś popełnionych dziełach). Na przestrzeni lat wiele rzeczy bym pozmieniała i zapewne napisałabym ją totalnie inaczej, niewątpliwie zabierając część tej grzecznej, bajkowej formy, którą ma. Dlatego już się tego nie chwytam, żeby nie psuć tej bajki. Niech zostanie tą uroczą opowieścią z happy endem. Myślę, że nie tylko ja mam do niej mały sentyment.

__________🌼‌Ona Jedyna🌼__________

Niesiona na fali czegoś nowego poszłam dalej i napisałam to. Początkowo miał być Kopciuszek, ale wyszło jak wyszło. Tutaj sytuacja miała się dokładnie tak samo jak przy Róży. Dałam też upust swojej końskiej zajawki, która jeszcze wtedy jakkolwiek istniała. Jedyna również nie plasowałaby się wysoko w top of the top, ale nie mam pojęcia, czy wygrałaby bitwę z Różą. Najprawdopodobniej miałyby miejsce ex aequo. Tutaj jednak myślę, że gdybym miała to kiedykolwiek w przyszłości ponownie redagować, nie zmieniłabym wiele w fabule. Może nawet doszłyby nowe wątki?

______👑‌Jej przeszłość. Ich przyszłość👑______

Coś czuję, że tutaj się rozpiszę. I to mocno. Ale na wstępie pragnę zaznaczyć, że będę pisać w czasie przeszłym (dot. tej wersji, która była, ale minęła) i teraźniejszym (dot. tej wersji po korekcie, która trwa teraz właśnie). Jest to pierwsza książka, która nie miała żadnego rysopisu. Dwie poprzednie opierały się na gotowym scenariuszu bajek, tę od podstaw wymyślałam ja. Wspominałam, że zaczęło się od jednej sceny z pierwszego rozdziału, ale czy ktokolwiek wie, o którą dokładnie chodzi? Ano o tą, gdzie Kazik wyskakuje z mieczykiem na wujów Litwinów. To była faza po skończeniu sezonu 3 KK, jeszcze wtedy, kiedy pisało się te wszystkie fanfiki (albo wtedy już obumierały?). Tak jak napisałam we wstępie, chciałam stworzyć coś innego, niż dotychczas. Bo czemu zawsze musi być Andegawenka, pobożna i cnotliwa do bólu? Czemu muszą być trudności z zajściem w ciążę? Czemu wszystko idzie ku temu, że Jadwiga umiera tak młodo? Stwierdziłam, że pieprzyć to. Napiszemy cosik innego. I napisałam - o wdowie z dwójką dzieci, która ewidentnie czuje miętę do pewnego Litwina. Chciałam, żeby Jadwiga miała jakąś przeszłość. Żeby Jogaiła nie był taki idealny. Chciałam pociągnąć więzy między Piastami i rodem Giedymina. Chciałam stworzyć coś innego, niż do tej pory znałam. Kufa, nadal nie potrafię tego wyjaśnić. Chyba po prostu próbuję wam delikatnie zasugerować, że książka zrobiła się 16+ (18+?). Może jeszcze zaskoczę was treścią. Zdążyłam poznać trochę wzorców tego, co chcę w tej książce osiągnąć i jak na razie (patrząc z mojej perspektywy) całkiem całkiem mi to idzie. Staram się unikać idealizowania i lukrowania. Stawiam się na miejscu bohaterów, próbuję sobie wyobrazić, co by zrobili, jak by zareagowali w różnych sytuacjach, chcę je pokazać z każdej perspektywy. Chcę nadać bohaterom trochę szarości - ni to białe, ni to czarne. Nie ma stricte dobrych i stricte złych ludzi i to chcę pokazać. Chcę zrobić z nich bohaterów z krwi i kości. Borykających się z problemami, przemyśleniami, troskami, mających pragnienia, lęki i swoje własne poglądy. Za dużo słowa chcę. Ale ja właśnie tylko chcę. A czy mi wyjdzie? Dowiemy się po epilogu. 

Kartki wyrwane z KsiążekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz