Archer
Gdy dojechaliśmy na miejsce, oboje z Lee przyglądaliśmy się białemu jak śnieg, wysokiemu budynkowi.
-Ale tu pięknie - szepnęła.
-Prawda.
-Dobrze, moja kochana rodzinko, piękny uśmiech na twarz i wchodzimy - powiedział tata, gdy każdy przyjechał.
-A o której jedziemy do domu? - zapytał Harry.
-Dwudziesta trzecia. Na tę godzinę jest zaplanowany koniec.
Gdy weszliśmy do środka, oślepiła mnie podłoga w kolorze bieli.
-Tu jak w psychiatryku - szepnąłem do Lizzy.
-Biało wszędzie - odpowiedziała.
-Wyjdziemy na dwór, póki jeszcze coś widzę?
-Tak, chodź.
Wyszliśmy na ogromny taras z altaną, także w białym kolorze, i piękny widok na całe Las Vegas
-Zawsze uważałam to miejsce za okropne, ale teraz dostrzegłam jego piękno.-Ja też dostrzegłem to piękno - powiedziałem, przyglądając się jej uśmiechowi.
-Twoje piękno - powiedziałem cicho, tak, żeby tylko ona to usłyszała.
-Słucham?
-Nic.
-Sorry to interrupt.
It's just me constantly on the verge of kissing you.
I don't know if you feel the same way I do.
We could be together if you wanted to...- powiedziałem na tyle głośno, żeby tylko ona usłyszała.
-Czy ty właśnie wyznałeś mi miłość?
-Tak, jakby.
-O Jezu, daj mi się z tą informacją przespać, okej?
-Tak, jasne - podeszłem do środka.
-Idziesz?
-Co? Tak, jasne, już idę.
Gdy weszliśmy, zaczepili nas Harry, Nicholas, Dylan.
-Ale ona jest w tobie zakochana - powiedział Harry.
-Widziałeś, jak na ciebie patrzy? - zapytał Dylan.
-On nie lepszy. Widzisz, jak mu szczęka opadła, jak ją zobaczył w sukni? - zapytał Nicholas.
-Nie żeby co, ale my oboje tu jesteśmy - powiedziałem.
-Idziemy? - szepnęła mi do ucha.
-Tak, chodźmy, tylko powiem ojcu, że już jedziemy.
-Okey.
Podszedłem do stołu, gdzie siedziała moja rodzina, i nachyliłem się do ojca.
-Tato, my już jedziemy.
-Dlaczego?
-Źle się czuję.
-Dobrze, jedźcie, tylko ostrożnie - powiedziała mama.
-Dobrze, do później.
Podszedłem do Elizabeth.
-Chodź, jedziemy do domu, ale zatrzymamy się jeszcze przy sklepie, dobrze?
-Tak, jasne.
Kupiliśmy makaron spaghetti, mięso mielone, sos pomidorowy i ser.
Wróciliśmy do domu, przebraliśmy się i poszliśmy gotować.
To był pierwszy raz od długiego czasu, kiedy czułem się naprawdę szczęśliwy i zadowolony z życia. A wszystko to dzięki tej dziewczynie o pięknych zielonych oczach, której jakoś udało się dotrzeć do mojego serca.
Elizabeth stała się dla mnie kimś więcej niż tylko przypadkowym znajomym, stała się moim oparciem i wsparciem w trudnych chwilach. A ja w końcu poczułem, że nie jestem już taki sam, że mam przy sobie kogoś, kto walczy ze mną i dla mnie.
Gdy zjedliśmy, poszliśmy do mojego pokoju oglądać film.
Po godzinie Lee zasnęła na mojej klatce piersiowej, więc żeby jej nie budzić, przytuliłem ją do siebie i okryłem kocem.
O godzinie dwunastej przebudziłem się, słysząc czyjeś śmiechy i dźwięk robionego zdjęcia.-Cicho siedźcie, bo ją obudzicie - powiedziałem cicho. - Wyjdźcie stąd i usuńcie to zdjęcie.
-Już idziemy, ale zdjęcia nie usunę - powiedział Dylan.
-Co tu robicie? Nie macie swojego pokoju? - zapytał John.
-Mamy, ale musieliśmy uwiecznić, jak oni uroczo śpią. Ale Dylan nie umie wyciszyć telefonu i zamknąć mordy, to obudził Archera - tłumaczył Harry.
-Dobra, idźcie do swoich pokoi.
CZYTASZ
Mafia wife
Ficção Adolescente"Mafia Wife" to intensywna i emocjonalna powieść, w której miłość łączy się z niebezpieczeństwem, a przyjaźń z betrayal. Główna bohaterka, Elizabeth Evans, staje w obliczu dramatycznych wyborów, gdy jej życie zostaje przewrócone do góry nogami. Śmie...