Elizabeth
Gdy się ubrałam, zeszłam na dół, gdzie byli wszyscy. Szybko zjadłam i poszłam w stronę drzwi wejściowych.- Gdzie idziesz, Lee? Już od nas uciekasz? - zapytał mnie Archer.
- Idę do szkoły, nie chcę się spóźnić pierwszego dnia.
- Chodź, odwiozę cię.
- Dobrze, tylko nie wiem, jak tam dojechać.
- Spokojnie, damy radę. A o której kończysz?
- Czternasta dwadzieścia pięć.
- Dobrze, przyjadę po ciebie, i jeszcze dzisiaj musimy jechać po najważniejsze rzeczy do twojego domu.
- Dobrze, ale chodź, bo się spóźnimy, serio.
Gdy dojechaliśmy, pożegnałam się z Archerem i weszłam do budynku. Z tego, co wiedziałam, należałam do klasy trzeciej C.
- Hej, przepraszam, którędy dostanę się do sekretariatu?
- Hej, chodź tędy. Nazywam się Rosalie, chodzę do trzeciej C i jestem przewodniczącą szkoły.
- Jestem Elizabeth i też będę chodzić do trzeciej C.
Gdy weszłam do sekretariatu, odebrałam plan lekcji i udałam się do sali. Usiadłam sama w ławce na środku, a mój telefon zawibrował.
Archer Johnson: Odwróć się do tyłu :)
- Co ty tu robisz?
- Jak to co? Przyszedłem na lekcje. Mogę się dosiąść?
- Tak, jasne, chodź.
- Witajcie - powiedział nauczyciel, wchodząc do klasy.
- Dzień dobry - powiedziała klasa, wstając, w tym także my.
•••
Wjechaliśmy do garażu i wyszliśmy z samochodu.- Hej, już jesteśmy - krzyknął Archer.
- Chodźcie do kuchni, bo zaraz jemy obiad.
- Już, tylko się przebiorę i odłożę rzeczy, dobrze? - zapytałam Clary.
- Dobrze, tylko szybko, bo zaraz wszyscy będą się zbierać.
Wyszłam po schodach na górę i weszłam do sypialni. Za mną wszedł Archer. Podeszłam do szafy i wyjęłam czarne dresy i bluzę Archer'a w tym samym kolorze.
- Nie obrazisz się, jak sobie pożyczę bluzę, prawda?
- Nie, nie obrażę się.
A przemyślałaś moją propozycję?- Tak.
- To jaka jest odpowiedź?
- Tak, zostanę twoją dziewczyną, ale proszę, na razie nie mów nic twojemu rodzeństwu, ok?
- Dobrze, nie zamierzałem. Idziemy, bo skończy się to tak, że moja mama tu przyjdzie, bo długo nie przychodziliśmy.
- Tak, chodź.
Gdy zeszliśmy, w jadalni słychać było gwar rozmów.
- Archer, słońce, podasz mi pieczywo z chlebaka? - zapytała Clara.
- Tak, jasne.
Usiedliśmy obok siebie, a ja poczułam ciepłą dłoń Archer'a na mojej.
- Co robisz? Chcesz, żeby nas nakryli?
- Wszystko w porządku, Elizabeth? Jesteś jakaś wystraszona? - zapytała Tessa.
- Co? Tak, jasne, po prostu mam jutro sprawdzian i nie wiem, czy uda mi się go napisać na sto procent.
- Jak chcesz, mogę załatwić ci, żebyś jutro tego nie pisała - powiedział Gilbert.
- Nie, dziękuję, dam radę. Pouczę się jeszcze i będzie.
- Jak chcesz, to możesz się iść pouczyć do sali biologicznej na ósmym piętrze.
- Jest winda?
- Tak, jasne.
- Jak dobrze.
Po obiedzie pomogłam posprzątać mamie Archer'a i poszłam do pokoju. Gdy weszłam do środka, zobaczyłam Archer'a leżącego na łóżku z zamkniętymi oczami, więc tylko po cichu wzięłam podręcznik od biologii i poszłam na ósme piętro, lecz gdy doszłam do drzwi, zatrzymał mnie głos Archer'a.
- Dokąd idziesz?
- Na ósme piętro uczyć się na sprawdzian, a co?
- Nic, tak tylko pytam.
Wyszłam z pokoju i podeszłam do windy przy schodach. Weszłam do sali i usiadłam przy biurku. Otworzyłam podręcznik i zeszyt i zaczęłam pisać. Po jakiś dwóch godzinach dołączył do mnie chłopak.
- Lee, dalej się uczysz? Nie idziesz z nami zjeść?
- A która jest godzina?
- Siedemnasta czterdzieści.
- Poczekaj, spakuję się i zejdę.
Gdy zeszliśmy na dół, usiedliśmy do stołu, a ja powtarzałam sobie moje ukochane tętnice.
- Boże, nie zdam, za trudne to - powiedziałam pod nosem, a moje oczy zaszły łzami.
- Hej, nie płacz, wszystko będzie dobrze, na pewno zdasz - powiedział, przytulając mnie.
Czułam wzrok wszystkich na sobie.
- Przepraszam, zaraz przyjdę - powiedziałam, wstając od stołu i idąc do schodów.
- Zostaw ją, potrzebuje trochę przestrzeni. Zaraz po nią pójdziesz - powiedział Gilbert.
CZYTASZ
Mafia wife
Teen Fiction"Mafia Wife" to intensywna i emocjonalna powieść, w której miłość łączy się z niebezpieczeństwem, a przyjaźń z betrayal. Główna bohaterka, Elizabeth Evans, staje w obliczu dramatycznych wyborów, gdy jej życie zostaje przewrócone do góry nogami. Śmie...