Archer
Po dziesięciu minutach wszedłem , do swojego pokoju zobaczyłem zapłakaną Lee na balkonie, z podręcznikiem w ręce.
– Hej, wszystko w porządku? – zapytałem.
– Hej, tak, uczę się – powiedziała, ocierając policzek.
– Idziesz z nami zjeść?
– Uczę się, zjem później, mam nadzieję, że to nie problem?
– Chodź, proszę, na pewno zdasz.
– Dobra, ale jak zjemy, idę się uczyć dalej.
– Jak zjemy, to cię przepytam, okej?
– Dobra – powiedziała zrezygnowana, wstając z huśtawki.
Zeszliśmy po schodach do jadalni i usiedliśmy do stołu.
– Na pewno w porządku? – zapytałem, przybliżając się bliżej niej, żeby tylko ona słyszała.
– Tak, dziękuję – odpowiedziała, a ja przyciągnąłem ją do swojego boku.
Poczułem, jak się spięła, ale nie odsunąłem się, bo czułem, że tego potrzebowała.
Po kolacji pomogliśmy mojej mamie w posprzątaniu i poszliśmy na górę.
Wziąłem podręcznik i usiadłem na łóżku.
– Do czego służy tętnica wspólna? – zapytałem niespodziewanie.
– Pełni funkcję chemoreceptora, wrażliwego na zmiany ciśnienia parcjalnego tlenu we krwi – odpowiedziała, nawet na mnie nie patrząc.
– I czym się tak stresujesz? Nawet sekundy się nie zastanowiłaś nad odpowiedzią.
– Skoro tak mówisz, idziesz na balkon?
– Tak, chodź.
Wyszliśmy na balkon i stanęliśmy przy barierce. Spojrzałem na twarz Elizabeth, oświeconą delikatną poświatą księżyca.
Po chwili Lee spojrzała na mnie i złapaliśmy kontakt wzrokowy. Zrobiłem jeden krok w stronę dziewczyny, nachyliłem się nad nią i połączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku. Od razu go odwzajemniła.
Po chwili drzwi do mojego pokoju się otworzyły, a do niego wszedł Harry, Nicolas, Dylan i Charlie.
– Ej, Eliza, wszystko w... – zaczął Harry, lecz nie skończył, bo zobaczył nas na balkonie, lecz ich nie usłyszeliśmy, bo mieliśmy przymknięte drzwi.
– Dobra, chodź, nie będziemy im przeszkadzać – powiedział Dylan, odwracając się na pięcie i wychodząc, ciągnąc za sobą braci.
Po chwili odsunąłem się od Elizy i przytuliłem ją.
– Kocham cię – szepnąłem jej do ucha.
– Ja ciebie też. A przywieźli moje rzeczy z domu?
– Chyba są w garażu, chodź, zapytamy się mojego taty.
Zeszliśmy do salonu, gdzie byli wszyscy. Podszedłem do taty i usiadłem obok niego.
– Hej, tato, przywieźli już może rzeczy Elizabeth?
– Tak, są w moim samochodzie, chodźcie, pójdziemy po nie.
– Nicolas, Charlie, Dylan, Harry, chodźcie, idziemy po rzeczy Elizabeth, bo trochę tego jest.
Wstaliśmy i poszliśmy.
– Poczekaj tu, zaraz ci wszystko przyniosą.
Poszliśmy do garażu, gdzie stał samochód, w którym były sześć kartonów. Wnieśliśmy je na górę, położyliśmy obok garderoby i zeszliśmy do salonu.
– Idziesz na górę? – zapytałem, nachylając się nad nią.
– Tak, jasne, zaraz przyjdę – powiedziała, spoglądając na mnie.
– Okej.
Weszłem do garderoby, wziąłem czarne spodenki i białą koszulkę i poszedłem do łazienki. Po pięciu minutach wyszedłem, zauważyłem Lee siedzącą na łóżku z ubraniami w ręce.
– Idziesz jeszcze do łazienki?
– Nie, jak chcesz, to wchodź.
Wstała i ruszyła do łazienki.
– Chcesz obejrzeć później jakiś film?
– Tak, możemy.
Usiadłem na to samo miejsce, gdzie siedziała Lee. Zgasiłem światło, położyłem się na łóżku i włączyłem Netflixa.
– Co chcesz oglądać? – zapytałem, gdy wyszła z łazienki.
– Mi to obojętne, byleby tylko nie jakieś romansidło przesłodzone – powiedziała, podchodząc do łóżka.
Odsunąłem się tak, żeby miała miejsce, i ją przytuliłem.
Po jakichś dziesięciu minutach filmu Elizabeth zasnęła w moich ramionach.
CZYTASZ
Mafia wife
Teen Fiction"Mafia Wife" to intensywna i emocjonalna powieść, w której miłość łączy się z niebezpieczeństwem, a przyjaźń z betrayal. Główna bohaterka, Elizabeth Evans, staje w obliczu dramatycznych wyborów, gdy jej życie zostaje przewrócone do góry nogami. Śmie...