~Rozdział 22~

148 8 2
                                    

Elizabeth

Chestnuts roasting on an open fire,
Jack Frost nipping at your nose,
Yule-tide carols being sung by a choir.
Folks dressed up like Eskimos - śpiewałam, wieszając lampeczki na choince. Archer stwierdził, że nie będzie się wtrącać, więc leżał na łóżku, przyglądając mi się.
– Będzie? – zapytałam, patrząc na  metrową choinkę z żółtymi lampeczkami i czarnymi bombkami.
– Pasuje idealnie do naszego pokoju.
Masz zamiar coś jeszcze stroić?
– Nie mam pomysłu, choinka chyba wystarczy. Idziemy sprawdzić, jak im idzie w salonie?
– Tak.
Wyszliśmy z pomieszczenia. Schodząc na dół, usłyszeliśmy melodię świątecznej piosenki.
– Archer, Elizabeth, chodźcie, musicie zawiesić po bombce.
– O co chodzi? – szepnęłam do ucha bruneta.
– Co roku w wigilię każdy z członków rodziny musi zawiesić po jednej bombce, a głowa rodziny wiesza gwiazdę.
Podeszłam do ogromnej choinki z zielono-czerwonymi bombkami i zawiesiłam jedną. Chłopak zrobił to samo.
– Która godzina? – zapytałam, siadając na kanapie.
– Pierwsza czterdzieści osiem – powiedział Lucas, wchodząc do pomieszczenia.
– Już?! – krzyknęłam, podnosząc się z kanapy. Poszłam do sypialni, wiedząc, że Archer idzie za mną.
– Czemu nie pojedziesz windą, tylko gonisz po schodach?
– Nie, zbyt lubię jeździć windą.
Weszliśmy do pomieszczenia, ubrałam bordową, bawełnianą sukienkę, spięłam przednie pasemka spinką.
Archer ubrał czarną koszulę.
Podszedł do mnie i zrobił nam zdjęcie.
Zeszliśmy na dół, siadając do stołu, przy którym byli już wszyscy. Każdy nałożył sobie indyka i ziemniaki z sosem żurawinowym oraz świeżą wędlinę.
Po obiedzie każdy podarował sobie prezent.
•••
– Archer! – krzyknęłam, stojąc przy lustrze.
– Co się stało, myszko? – powiedział, stając za mną.
– Zapnij mi sukienkę, bo zaraz muszę iść pomóc Tess. Ty też wychodzisz do Johna.
Wyszliśmy z pokoju hotelowego.
Ślub był w tym samym miejscu, gdzie uciekliśmy z Archerem.
Weszłam do pokoju naprzeciwko.
Wokół Tess goniły fryzjerki i makijażystki.
– Elizabeth, w końcu jesteś, bałam się, że zapomniałaś.
– Nie zapomniałam.
Trzeba wam tu coś pomóc.
– Wydaje mi się, że nie.
– To może ja pójdę pomóc dekorować salę?
Wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam w stronę schodów.
– Elizabeth, pomocy – powiedział Lucas, stając na końcu schodów.
– Co się stało?
– Archer gdzieś zniknął i nie odbiera.
– Patrzyłeś  u nas w sypialni?
– Tak, nie ma.
– Chyba wiem, gdzie jest. Idź do Johna.
Wyszłam na dwór, zauważając, że brakuje zielonego Porsche 911.
Ruszyłam w stronę klifów, na które zabrał mnie chłopak.
– Wiedziałam, że cię tutaj znajdę – powiedziałam, podchodząc.
– Czemu nie odbierasz i tak nagle zniknąłeś?
– Musiałem odetchnąć, za dużo się dzieje, a telefon mam w samochodzie.
– Chodź, jedziemy, bo muszę iść pomóc twojej mamie kończyć dekorować altanę, bo sala już gotowa, a ty jako świadek nie musisz pomagać Johnowi.
– John jest już gotowy, teraz tylko siedzi na telefonie. Jedziemy już.
Powiedział, wstając. Podał mi rękę, ponieważ dalej nie mogłam się podnosić bez zadawania sobie bólu.
•••
– Ogłaszam was mężem i żoną, możecie się pocałować – powiedział ksiądz.
Wszyscy zaczęli bić brawa.
– Cisza, uwaga, chciałbym wznieść toast za naszych nowożeńców – powiedział Archer, stając na podeście.
– John, mój bracie, nigdy nie zapomnę, jak miałem dziesięć lat i upiłeś mnie polską wódką. Siedziałem nad kiblem i wymiotowałem , a ty, jako kochany brat, wsadziłeś mi głowę do kibla. Albo jak płaciłeś mi trzysta dolarów za to, że razem z Tess wybiliście okna w kuchni i salonie, bo stwierdziliście, że świetnym pomysłem będzie gra w siatkówkę w domu.
– To wy je wybiliście? – spytała Clara, spoglądając na syna.
– Tak, wyszło – powiedział John, wzruszając ramionami.
– Kontynuując, pamiętam również, jak Tess w tajemnicy przed wszystkimi zabrała mnie na wyścigi, w których braliśmy udział dzięki niej. Wtedy tak zajebiście się bawiłem. Lub jak chcieliście sprawdzić, czy naprawdę, jak dorzucicie mentosa do coli, to wybuchnie. Zrzuciliście to na mnie, a nasza sprzątaczka przez ten eksperyment mnie znienawidziła. Claudia, przepraszam, ale to nie ja!
Nie przedłużając, wiem, że jest jeszcze pełno historii, które można by było opowiedzieć, lecz nie chcę przedłużać. Wznieśmy toast za Johna i Tess Johnson – powiedział chłopak, podnosząc lampkę z bezalkoholowym szampanem  

Mafia wifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz