Elizabeth
Archer wycelował pistolet w moją stronę. Jego palec powędrował w stronę spustu. Raz... dwa... zaraz mój koniec. Trzy... strzał. Dostałam kulkę w głowę. Obudziłam się z panicznym wrzaskiem, cała spocona ze strachu.
-Hej myszko, co się stało?- zapytał zaspany Archer.
-Nic, miałam koszmar, że mnie zabiłeś.
- Ja?
- Tak, że dostałam od ciebie kulkę w głowę.
- Nigdy w życiu bym tego nie zrobił- powiedział wskazując na swoje nogi. Więc delikatnie wdrapałam się na niego, a on zamknął mnie w szczelnym uścisku. -Kocham cię, wiesz?
- Wiem.
•••
Rano obudziłam się leżąc na Archerze. -Hej myszko, wyspałaś się?- zapytał ziewając.
-Tak, a ty?
- Też.
Sięgnęłam po telefon i włączyłam go, wtedy zobaczyłam, że jest dziesiąta dwadzieścia.
-Jezu, muszę lecieć- powiedziałam wstając. Poszłam do garderoby i wyjęłam z niej niebieskie dzwony, biały top i do tego szarą bluzę. Ubrałam się i poszłam do Archera
- Odwieziesz mnie? - zapytałam, robiąc maślane oczy.
- Tak - powiedział, wstając.
- Dziękuję - powiedziałam i go pocałowałam.
- Ubieraj się.
Wyszłam z sypialni i udałam się do kuchni. Wyjęłam z szafki dwie miski ,płatki owsiane i mleko. Nasypalam płatki, wlałam mleko i wsadziłam do mikrofali. Zdałam sobie sprawę, że jesteśmy sami.
- Jedziemy? - zapytał
- Tak, już tylko zjemy.
- Okey - powiedział, podchodząc do zlewu, umył ręce i usiadł do stołu. - Trzeba ci coś pomóc?
- nie, dziękuję.
Urządzenie zapiszczało i otworzyło drzwi.
- Proszę, smacznego - powiedziałam, podając mu jedną miskę.
- Dziękuję.
Po zjedzeniu włożyłam miski do zmywarki i udaliśmy się do garażu. Wsiedliśmy do auta, a Archer połączył się z autem i zaczął dzwonić do Gilberta . Jeden sygnał, drugi, trzeci, czwarty.
- Co się stało, synu?
- tato, bo Lee spóźniała się do szkoły, a o dziewiątej zamykają
-dobrze zaraz zadzwonię
Podeszliśmy do drzwi, przywitałam się z panią sprzątaczką i poszliśmy pod salę
-mamy szczęście, że sprawdzian za godzinę. Zapukałam i weszłam do sali -dzień dobry, panie profesorze, przepraszam za spóźnienie- powiedziałam, podchodząc do mojej ławki. Czułam, że Archer idzie za mną - -dobry, a ty, młodzieńcze, chodzisz na moje zajęcie? Nie kojarzę cię.
Archer obrócił się i podszedł do biurka
- nie proszę pana, lecz mój ojciec załatwił mi pozwolenie na przebywanie na terenie. Mogę już usiąść, czy mamy zadzwonić do mojego ojca i iść do dyrekcji?
- po lekcji udamy się do dyrekcji i zadzwonimy do twojego ojca
- dobrze, czekam z niecierpliwością- powiedział z kpiną w głosie i usiadł obok mnie.
-Wszystko w porządku?- zapytał, gdy zauważył, że jestem przerażona.
-Co? Tak, jasne, po prostu nie wiem, po co sobie robisz problemy
- nie robię, po prostu nie dam, by jakiś niby nauczyciel mówił mi, co mogę robić, a co nie
-panno Evans, i jak ci tam?- Archer Johnson, a panu?
- Nie takim tonem, gówniarzu.
- Jak mnie pan nazwał?
- Gówniarz.
- Jak dobrze, że mamy kamery w klasie. Idziemy do dyrektora. Wie pan, jakie to nieprofesjonalne zachowanie jak na nauczyciela - powiedział, wstając. - Chodź, Elizabeth, idziemy stąd.Zdenerwowana wstałam i udałam się za chłopakiem.
- Co ty do cholery wyprawiasz? - zapytałam, gdy wyszliśmy z sali.
- Niech nie myśli, że może mną pomiatać.
-Jezu, teraz to na pewno nie napiszę tego na sto procent - powiedziałam, zsuwając się na ziemię. - Serio, nie mogłeś się kłócić z innym nauczycielem? Z nim mamy zastępstwo na sprawdzian, on ma nas pilnować. Jezu, nie dam rady, muszę stąd wyjść, duszno tu strasznie - powiedziałam, próbując się podnieść, lecz w mojej głowie zawirowało, a ja znowu upadłam.- Siedź, zaraz przyjdę - powiedział, otwierając okno i wszedł do klasy, z której przed chwilą wyszliśmy. Przez otwarte drzwi usłyszałam, jak pyta
Gdzie znajdzie się pielęgniarka? z pomieszczenia wyszedł Archer, i Rosalie-
-Wszystko w porządku- zapytała dziewczyna.
-A nie widzisz, chyba ataku paniki dostała. Idź po pielęgniarkę, ja jej przypilnuję.
Dziewczyna wstała i pobiegła, po jakiejś minucie zniknęła za rogiem.
-Przepraszam myszko, nie chciałem, żeby to się tak skończyło- powiedział, przytulając mnie.
-W porządku, ale proszę, już tak nie rób.-
Zauważyłam, że podeszła do nas starsza kobieta.
-Co się stało, złotko?- zapytała, kucając nade mną.
-Dostała ataku paniki- odpowiedział Archer za mnie.
-Ma pani coś na uspokojenie?
- Tak, jasne, zaraz jej podam, tylko przyniosą moją apteczkę.
Za rogu wybiegła Rosalie z apteczką, leciała z nią jak na zabicie. Dostałam tabletkę i butelkę wody, połknęłam ją i wypiłam całą butelkę. Pielęgniarka kazała nam wyjść na świeże powietrze.
CZYTASZ
Mafia wife
Novela Juvenil"Mafia Wife" to intensywna i emocjonalna powieść, w której miłość łączy się z niebezpieczeństwem, a przyjaźń z betrayal. Główna bohaterka, Elizabeth Evans, staje w obliczu dramatycznych wyborów, gdy jej życie zostaje przewrócone do góry nogami. Śmie...