13. Nie idealny doktor

5.1K 434 16
                                    

Damon

Do David : Powiedz temu z urazówki, że nie będę dziś dostępny. 

- Wsypiesz to? - pytanie wyrywa się z moich ust, gdy mała dziewczynka o blond włoskach, siedzi na kuchennym blacie i przypatruje się moim czynnością. Gołym okiem mogę stwierdzić, że jest bardzo zainteresowana całą sytuacją, więc nie myślę długo, gdy podaję jej miseczkę, w której zmieszane są przyprawy. 

Lottie chwyta porcelanę w swoje malutkie rączki i bez chwili zawahania, przechyla miskę tuż nad gotującym się sosem. Potem ostrożnie chwyta za drewnianą łyżkę i miesza, choć wydaje się to raczej dość nieudolne. 

Unoszę lekko kącik ust i odbieram od niej sztuciec. 

Nie mam pojęcia, jak to się stało, że gotuję właśnie w mieszkaniu Charlie - powinniśmy zacząć raczej od tego, że moje umiejętności kulinarne są bliskie zeru. Nie wiem więc co we mnie wstąpiło, gdy zaproponowałem przygotowanie kolacji. Może było to dosyć impulsywne, ale zdecydowanie nie żałuję podjętej przez siebie decyzji - mogę chociaż spędzić więcej czasu z kobietą.

Wieczorem, miałem jeszcze na chwilę wpaść do szpitala, żeby pomóc chirurgowi urazowemu, ale w ostatniej chwili odmówiłem. Na szczęście, nie było to coś bardzo ważnego - nie zależało od tego życie. 

Wyrzucam wszystkie nieinteresujące myśli z głowy i zajmuję się tym, co dzieje się tu i teraz. 

Charlie poszła do łazienki, a ja siedzę właśnie w jej kuchni, z jej maleńką córką.

 Lottie sama chciała ze mną gotować, a ja nie widziałem w tym nic złego, więc nawet nie zapytałem Charlie, czy mogę posadzić dziewczynkę na kuchennym blacie - czasami zdarzały się z takich sytuacji wypadki, ale przecież byłem obok i pilnowałem jej, jak oka w głowie. 

Przy okazji, mogłem przyjrzeć się mieszkaniu Charlie, co prawda, widziałem jedynie kuchnie połączoną z salonem, ale to i tak coś. 

Całe mieszkanie urządzone było w klimacie boho, a na ścianach wisiało wiele zdjęć i dziecięcych obrazków. Niekoniecznie coś na nich widziałem, ale musiały mieć coś w sobie, skoro Charlie zdecydowała się je wywiesić. 

Na oprawionych w ramkach zdjęciach, mogłem widzieć blondwłosą kobietę w towarzystwie jej siostry i jakiegoś mężczyzny. Na niektórych fotografiach była też starsza już kobieta i mała Lottie. 

Gdy patrzyło się na taką "rodzinną wystawę" Uśmiech mimowolnie wpływał na usta. - U mnie w domu, nie wisiały żadne zdjęcia. Jedyne, co gościło na moich ścianach, to liczne nagrody i wyróżnienia - jedyne, czym mogłem się pochwalić. 

Z kolejnego zamyślenia, wyrywa mnie poczucie ciągnięcia za rękę - robi to Lottie, chcąc znów zwrócić na siebie moją uwagę. Gdy tylko przerzucam na nią swoje spojrzenie, to dziewczynka uśmiecha się szeroko, a jej policzki robią się różowe - wygląda identycznie, jak swoja mama. Charlie może mówić, że nie chcę mieć ze mną kontaktu, ale oszukuje samą siebie. Przecież nie jestem ślepy i widzę, jak pięknie się rumieni, gdy tylko skomplementuje jej wygląd, czy spojrzę na nią chwilę dłużej niż powinienem. 

Dalej podtrzymuje swoje zdanie i uważam, że kobieta boi się tego, co może pomiędzy nami być. Ja jednak poza salą operacyjną, kieruję się zasadą, że jeżeli czegoś się nie spróbuje, to nigdy się czegoś nie dowiesz. 

Dlatego właśnie nie odpuszczę. 

Lottie nie będzie moją przeszkodą, będzie moim łącznikiem i pomocnikiem, który pomoże mi sprawić, żeby Charlie była szczęśliwa tuż przy mnie. Nie będzie jednak pełnić tylko tej funkcji - jeżeli będę oddawał serce jej mamie, to połowę oddam i jej. 

Doctor's LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz