31. Eksplodujące serce pewnego chirurga

5.7K 546 96
                                    

Doctor's Love, wbiło 100 tysięcy wyświetleń ♥

Damon

- Pisz. - rozkazuje, gdy Charlie siedzi przed białą kartką, którą wyrwała z bloku technicznego. 

Kobieta patrzy na mnie z dziwnym grymasem, a ja jedynie staram się nie poruszyć ręką, bo mała artystka wzięła się za nadawanie koloru moim tatuażom. Lottie siedzi na kuchennym blacie i zmazywalnymi mazakami, koloruje malunki na moim ciele. 

- Co mam napisać? - jęczy Charlie i odchyla głowę do tyłu. - To wszystko jest idiotyczne i bezse..

- Pisz. - odparłem stanowczo.

- Czekam aż powiesz mi co. - warknęła.

Palec wolnej ręki przyłożyłem do kartki. 

- Tutaj napiszesz, że co dziennie będziesz sobie mówiła, że jesteś piękna.

- Damon...

- Ta zasada będzie dotyczyła ciebie. - odparłem wzruszając ramionami i zadrżałem, gdy Lottie przyłożyła nowy flamaster do mojej skóry. - Ty możesz wymyśleć zasadę, której trzymać się będę ja. 

Pomiędzy nami zapadła chwilowa cisza, gdy Charlie pisała swoim kaligraficznym pismem pierwszą zasadę. Gdy to robiła, ja przyjrzałem się małej dziewczynce, która z dnia na dzień, zdobywała moje serce, choć nie byłem pewien czy już go nie zdobyła.

Lottie ubrana była w letnią sukienkę, a włosy uczesane miała w dwa kucyki, które radośnie trzęsły się przy każdym wykonywanym przez nią ruchu. Dziewczynka miała delikatnie poplamione dłonie przez flamastry, gdy starała się nie wyjechać za linię moich tatuaży. 

- W takim razie....napiszę teraz swoją zasadę. - odparła Charlie i znów przeniosła spojrzenie na kartkę. 

W tym samy czasie, ja starałem się nacieszyć tym, co mam wokół siebie, bo dalej w to nie dowierzałem. Nigdy bym nie pomyślał, że będę chciał związać się z piętnaście lat młodszą kobietą, która ma za sobą bagaż doświadczeń i maleńką córkę. 

Z mojego chwilowego zamyślenia wyrywa mnie chrząknięcie kobiety, gdy podsuwa pod moje oczy kartkę.

2. Damon nie ukrywa znaczących faktów

Uśmiechnąłem się pod nosem, po czym dopisałem kolejne zdanie.

3. Charlie daje szansę Damon'owi.

Baczne spojrzenie kobiety wypalało mi dziurę w piersi. Jej oczy rozszerzyły się, a na policzkach pojawił jej się róż, co wyglądało cudnie. Nic nie odpowiedziała, ale uznałem to za jednoznaczną odpowiedź. Czułem, że nasze zasady będą jeszcze do przedyskutowania, bo miałem zamiar dodać ich więcej. Miałem też nadzieję, że Charlie trochę odpuści i będzie bardziej...wyluzowana? Na więcej mi pozwoli? 

Wziąłem głęboki wdech, gdy Lottie oderwała się od malowania mojej dłoni i usiadła mi pomiędzy ramionami. Było to miłe uczucie, bo cholernie chciałem, żeby ta mała dziewczynka mi zaufała i mnie polubiła - co chyba mi się udało.

- Charlie, jest jeszcze jedna sprawa. - odparłem szybko, a kobieta zmarszczyła brwi. - Nie chcę żebyśmy dalej stali w miejscu, bo robi się to męczące, a biorę cię na poważnie.

- Co masz na myśli? - zapytała niepewnie, a ja odruchowo złapałem ją za lewą dłoń.

- Chcę, żebyś pojechała ze mną do rodzinnego domu. - zacząłem, a Charlie otworzyła delikatnie usta, a jej oddech stał się szybki i urywany. - Chcę, żebyś wraz z Lottie poznała moją mamę i rodzeństwo, którzy uwierz mi, że...słyszeli już o tobie dużo. 

Doctor's LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz