Firmowa kolacja

339 15 0
                                    

Weszłam do mieszkania Rory i rozglądałam się. Jej rodzice pracowali w ogrodzie i sadzili jakieś kwiaty. Gabriel, czyli jej brat siedział w pokoju na górze i grał w gry komputerowe ze swoimi kolegami.

Dom wydawał się być przytulny. Ściany ozdabiały rodzinne zdjęcia oraz wiszące pamiątki z różnych podróży. Weszłam na górę w towarzystwie brunetki.

Rory dokładnie wytłumaczyła mi co mamy zawrzeć w naszym projekcie. Nadal byłam co do niej uprzedzona i rozważna. W końcu nie znałam jej za dobrze. Wczoraj rozmawiałam o niej z Rosemary, która także się do niej przekonywała po akcji z zeszytem.

Przystąpiłyśmy do wykonywania projektu, usiadłyśmy na ziemi aby zacząć pracę. Projekt zbliżał się ku końcu kiedy Zorientowałam się, że fragment zdjęcia wypadł mi z kieszeni. Obróciłam się i sięgnęłam po fotografię.

-Co to za zdjęcie?-zapytała dociekliwie.

-Wiesz..sama nie wiem.-zaczęłam.-Znalazłam je na strychu, ale nie znam tej kobiety.

-Pokaż.-podałam jej urywek z niechęcią.

Nie wiem czemu, ale z tyłu głowy łudziłam się, że może Rory wie coś na temat tajemniczej Leslie. Tkwiłam w nadziei kiedy brunetka oglądała zdjęcie, a następnie obróciła je aby przeczytać napis.

-To..kurwa nie możliwe.-powiedziała nagle, a moją reakcją było uniesienie brwi.

-Co?

-Mam drugą połowę tego zdjęcia, znalazłam ją kilka tygodni temu w naszym albumie.-dodała.

-Pokaż to zdjęcie.-nakazałam będąc zniecierpliwiona.

Dziewczyna wstała i szybkim krokiem wyszła ze swojego pokoju zostawiając mnie samą z wymalowaną niepewnością i ciekawością na mojej bladej twarzy. Przez krótką chwilę jej nie było, jednak ten czas strasznie mi się dłużył. Stukałam opuszkami palców o moje uda będąc zniecierpliwiona. Chyba znowu przytyłam. Pomyślałam kiedy zerknęłam na moje ciało.

-Mam!-wbiegła do pokoju z urywkiem zdjęcia.

Podała mi je, a ja połączyłam oba fragmenty. Na zdjęciu widniała para, kobieta miała delikatny, ale całkowicie szczery uśmiech, a chłopak serdeczny i pełen blasku. Wyglądali na szczęśliwych. Zerknęłam na ich dłonie, które były splecione. O co tu do cholery chodzi?

-Wiesz kim jest ten mężczyzna?-zapytałam nadal będąc w pierdolonym szoku.

-To mój tata.- brunetka zacisnęła usta w wąskiej lini.

Trzymałam w ręce złączone fragmenty i obróciłam fotografię. Z tyłu widoczny był cytat, który teraz był cały.

„Jak dwie połowy układanki..tylko razem mamy sens"

Po chwili namysłu przeczytałam tekst na głos. Obie byłyśmy w szoku. Nie wiedziałam co powiedzieć więc po prostu siedziałyśmy w ciszy. Byłam zaskoczona, ale również zadowolona bo byłam coraz bliżej odkrycia kim jest ta Leslie. Może kiedyś ją znajdę i uda mi się z nią porozmawiać. Może kiedyś dowiem się kim jest i dlaczego jej zdjęcia są na naszym strychu?

Ciszę przerwał mój telefon, więc natychmiastowo wyciągnęłam go z kieszeni.

Od: Mama
Czekam pod podjazdem, ruszaj się

Przeczytałam treść SMS'a i wstałam z podłogi. Poprawiłam moje jeansy i spojrzałam na dziewczynę.

-Ja już muszę lecieć, masz.-dałam dziewczynie jej połowę zdjęcia.

-Spytam taty, na pewno się znał z tą kobietą.-odparła.

Rory odprowadziła mnie do wejścia. Przeszłam przez kawałek jej placu i wyszłam z posesji. Wsiadłam do czarnego auta mojej matki i zapięłam pasy.

Âme noireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz