Rozdział 46

40 9 4
                                    

To już dzisiaj Janusze!

Gotowi?

Bo ja... bardzo nie!!!

Ale... nie ma co przedłużać- zrywamy plasterek na

Raz...

Dwa...

Trzy!

///////////

Obudziły ich pierwsze promienie słoneczne i lekkie uczucie chłodu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obudziły ich pierwsze promienie słoneczne i lekkie uczucie chłodu.

Było jeszcze wcześnie rano, dlatego przenieśli się do wnętrza domku. Wczoraj zasnęli po długiej sesji pieszczot, pod gołym niebem, na tarasie, nadal nago, otuleni ciepłymi kocami, zagrzebani w miękkie poduszki. Na całe szczęście, nie było jeszcze tak zimno, jak na prawie połowę października.

Po przekroczeniu progu ich obecnego lokum, od razu, ponownie wpadli sobie w ramiona, odrzucając koce na podłogę.

Nie musieli nic mówić, od razu wiedzieli co drugi miał na myśli, wystarczyło tylko spojrzenie sobie w oczy.

Jimin wskoczył na jego biodra i przyssał się od razu do jego szyi. Po chwili byli już w sypialni. To była idealna pora na ... drugą rundę.

Tym razem nie zamierzali się jednak stopować i zrobić to tak, jak oboje uwielbiali.

Szybko

Mokro

Głośno

Mocno

Jimin siedział na udach Jungkooka i poruszał się płynnie i gładko, nabijał się na niego. Jego ciało lśniło od potu. Kook wychodził mu naprzeciw, na zmianę ściskając jego pośladki i drażniąc przekłute sutki.

Co jakiś czas unosił się, aby dostarczyć mu dodatkowych bodźców ustami, zębami i językiem. Ten pozornie uległy, wyginał wtedy swoje ciało do tyłu, aby dać mu lepszy dostęp do swoich obojczyków i szyi. Kiedy tamten zajmował się jego torsem, on zatapiał palce w aksamitnych włosach ukochanego, ciągnąć za nie i przyciągając do swojego ciała.

- Kookie... mocniej... - Skomlał rozpływając się w ekstazie.

Jego ruchy stały się bardziej chaotyczne, tracą przyjemny rytm, tempo i precyzję. To był sygnał dla JK'a. Szybkim ruchem, nie rozłączając ich ciał, przerzucił go na plecy i zarzucając jego nogi na swoje ramiona. Teraz to on stał się bardziej aktywny. Napierał na niego z ogromną siłą, wbijając się w niego pod precyzyjnym kątem. Nie zaprzestał znaczenia kuszącego ciała zębami i śliną. Chim z kolei znaczył jego plecy paznokciami, ściskał pośladki, dociskając mocniej do siebie.

Recovered Eyes - IV część Sagi "Eyes"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz