Rozdział 33

25 8 1
                                    

Po wyjściu, a raczej wybiegnięciu Jungkooka, w domu zapanowała cisza. Co prawda pan Jeon ruszył za synem.

On jednak stracił czas na ubranie się i kiedy wyszedł, już stracił go z oczu.

W salonie, Lino usiadł w szoku na kanapie.

Jungkook jest jego bratem!

Pan Jeon jest jego „ojcem"!

Bliźniaczki... są jego siostrami!

Nie mógł w to uwierzyć!

Z jednej strony miał ochotę skakać do nieba, bo cieszył się, że ma... TAKĄ rodzinę.

Która zna i... lubi.

Zawsze zazdrościł Kookowi jego relacji z rodziną.

I to jak jego rodzice zawsze ciepło traktowali jego i przyjaciół syna.

A Chima traktowali jak prawowitego członka rodziny.

A teraz... i on do niej należał.

- Synku... - Jego mama usiadła obok niego. – Czy... wszystko w porządku?

Czy było „w porządku"?

Tak...

Jak mogłoby być inaczej?

Przecież.. całe życie zmagał się z terrorystycznym... ojcem.

Teraz już wiedział... dlaczego.

Chociaż... to niczego nie tłumaczyło. Skoro zdecydował się na taki krok, to powinien był liczyć się z każdą konsekwencją. Ale tak się nie działo.

A teraz... mógł zakończyć ten koszmar. Już nic nie wiązało go z Lee Kyungmin.

Wcześniej... miał jeszcze jakiś... szacunek do niego... Myśląc, ze jest jego ojcem.

Ale... to miało uleć zmianie. Jego mama zamierzała zakończyć swoje małżeństwo, a on zamierzał jej pomóc.

- Tak mamo. Jest dobrze...

- Czy... ty... jesteś na mnie zły?

- Nie mamuś. Chciałaś dobrze. Jestem tylko trochę zawiedzony, że tak długo trzymałaś to w tajemnicy. Już dawno mogłaś to zakończyć i żyć normalnie.

- Przepraszam, że nie powiedziałam wcześniej. Byłam głupia, że na to wszystko pozwoliłam. Dobrze, że dałeś sobie radę sam. Że uciekłeś. Ale to ja powinnam cię chronić.

- Rozumiem co Lee zrobił dla Ciebie w tamtym czasie i że nie miałaś podstaw, żeby mu nie ufać. Ale... to nie tłumaczy jego zachowania. Nie miał prawa zachowywać się tak względem Ciebie i mnie. Tym bardziej agresją i rękoczynami. Pan i władca. Szanowny pan profesor. Zwykłe ścierwo. I teraz... mu się za wszystko odpłacę...

- Co...? – Jego monolog przerwał Joon, który od jakiegoś czasu przysłuchiwał się rozmowy syna z jego mama. Ale kiedy usłyszał o zachowaniu jej męża, nie wytrzymał. – On was... bił?

Usiadł obok nich z szokiem wymalowanym na twarzy.

- Zdarzyło się kilka razy – Wyjaśniła Minrim – Ale wszystko skierowane było głównie na Minho. Większy ból powodowało dręczenie psychiczne, nie fizyczne.

- Zabije go... - Warknął Hyunjoon.

- Nie... panie Jeon. – Po raz pierwszy od tej... nowiny... Lino spojrzał na ojca. – Nie ma sensu tykać tego gówna. Załatwimy go inaczej.

- Lino... bo wiesz... ja...

- Tak panie Jeon. Wiem... To dla nas wszystkich wielki... szok. Ale... cieszę, że to jednak Pan jest moim ojcem. I spokojnie. Rozumiem. Myślę, że teraz to musimy wszyscy ochłonąć.

Recovered Eyes - IV część Sagi "Eyes"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz