Rozdział 26

32 7 2
                                    

Dobra! 

Wracamy do głównej fabuły. Już nie będę taka.

Ale pamiętajcie... ja to ja... nie wiadomo co mi do głowy wpadnie... hehehehe

//////////

Po wyjściu JKa w salonie zapanował chaos.

Lino próbował opanować płaczącego Jimina.

Tae, który jakby trochę otrzeźwiał, wpatrywał się w leżące przed nim listy.

Felix powstrzymywany przez Changbina atakował Hana i Yoongiego.

Hoseok był rozdarty, stał na środku i zastanawiał się czy pójść do brata czy bronić męża.

- Uspokójcie się KURWA!!! - Wrzasnął w końcu zdenerwowany Kim- Te krzyki na nic się nie zdadzą. Przepraszam, że zepsułem nam zabawę. Powinienem to inaczej załatwić. To moja wina. - Przerwał innym, którzy go bronili. - Nie... Powinienem to powiedzieć Kookiemu w... innych okolicznościach. Sam jestem winien. Wiem o tym od jakiegoś czasu... Nie mogłem zebrać się w sobie, żeby to wyjaśnić. Dzisiaj... zadziałał alkohol. Dlatego ochłońmy i przede wszystkim wytrzeźwiejmy. Wyjaśnimy to później, na spokojnie. Idę do mojego mieszkania. Kto chce... może iść ze mną.

Wstał i ruszył do wyjścia, zabierając listy ze sobą. W domu Jikooka został tylko Yoongi, Han i Changbin. Reszta ruszyła za modelem.

- Idziemy szukać Jungkooka? - Zapytał Jisung.

- Nie, wróci jak ochłonie- Zdecydował Yoongi, sięgając po butelkę z whisky.

- Możecie mi wytłumaczyć, co tak właściwie się stało? Bo nic tego nie zrozumiałem.

Sącząc wysokiej klasy alkohol, wprowadzili nieświadomego Sao w całą historię.

//////////

- Otworzysz? - Zapytał Jimin, kiedy usiedli na kanapie w mieszkaniu Kima.

- Nie wiem... Co o tym sądzisz? Tak szczerze?

- Rozmawiałeś z Kimami? Serio było tak źle?

- Wiesz co jest najgorsze? Że nie wiem. Byłem tak przejęty, że nie wiele się dowiedziałem. Zaciekawiła mnie ta sprawa z listami. Powiedzieli mi, że je do mnie wysyła, ale nie wiedzieli gdzie. Byłem w szoku, kiedy okazało się, że na Twój Busanski adres. Wiesz, myślałem, że może jednak tutaj, albo gdzieś w Seulu. Podobno w nich jest... wszystko. Boję się otworzyć, po tym co powiedział JK i reszta.

- Mogę JA! - Zaoferował Yoonbook.

- Nie Lix. To listy do Tae. - Skarcił go Lino. - Nie mogę uwierzyć, w to co się stało. I wiecie co... Może jestem pijany, ale .. czuję się trochę winny. Może gdybyśmy go tak nie potraktowali...

- Co ty pierdolisz Minho- Skarcił go drugi Lee.

- Felix, on ma racje- Chim poparł starszego. - My mieliśmy wsparcie. Byli przy nas, dbali o nas. Ty sam przy nas byłeś. A Jin? On został zupełnie sam. Fakt! Zranił nas, ale...

- Tak- Wtrącił się V. - Zostawiliśmy go samego.

W salonie zapanowała cisza.

//////////

W tym samym czasie Jungkook spacerował ulicami Busan. Targały nim mieszane uczucia. Miał ochotę płakać, a najchętniej... rozwalił by... COŚ. Nie chciał jednak narobić sobie kłopotów. Podświadomie wiedział, że tak to się skończy. Powinien być na to przygotowany, ale nie sądził, że stanie się to tak... szybko i w takich okolicznościach.

Recovered Eyes - IV część Sagi "Eyes"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz