Rozdział 7

43 6 5
                                    

Chyba dosyć tych "wakacji", co?!

////////////////////////////////////////////////////

POV CHIM

Czy to działo się naprawdę?

A może to tylko piękny sen?

Bo czy mogłem nawet marzyć, po tym co się stało, po wypadku i utracie pamięci przez moją Sarenkę, że będziemy znowu żyli jak stare, dobre małżeństwo?

Nie!

A tak właśnie się stało.

Zaraz po zakończeniu semestru i zaliczonej sesji, spakowałem potrzebne rzeczy i przeniosłem się do mojego starego domu w Busan.

Naszego domu.

Znowu zasypiałem i budziłem się przy miłości mojego życia.

Kochałem nasze wspólne chwile, nie ważne co robiliśmy.

Nawet leżenie na kanapie ze serialem w tle, czy wspólne gotowanie.

Po prostu zwykła codzienna sielanka.

Nie mieliśmy żadnych obowiązków i mogliśmy po prostu cieszyć się sobą.

Miałem nadzieję, że właśnie tak będzie wyglądało nasze wspólne życie razem.

Zostało nam pół roku nauki, a potem...

No właśnie, co będzie?

Jak dotąd nie mówiliśmy jeszcze o tym.

Na to mieliśmy jeszcze czas.

Teraz najważniejszy był odpoczynek i zbliżający się ślub mojego kuzyna.

Nie powiem, że nie zazdrościłem mu tego.

Ale wiedziałem, że na tą chwilę, nie mam na to szansy.

Nie chciałem wywierać presji na Ggukim. Wiedziałem, że sam ledwo radzi sobie teraz z tym wszystkim.

Miałem pewne podejrzenia, ale nie chciałem na siłę poruszać tego tematu.

Zwłaszcza, że coraz częściej pyta o fakty z naszej przeszłości. I ilość szczegółów pokrywa się z rzeczywistością. Ale dopóki nie szkodzi to to jego zdrowiu, nie pojawiają się bóle głowy i utrata świadomości, jak kiedyś, nie zamierzałem w to ingerować. Odpowiadałem mu na zadane pytania, potwierdzając ich prawdziwość.

Mimo to, ciągle go obserwowałem.

Zwłaszcza ostatnio.

Widziałem, że często zagłębia się w myślach. Pogłębiło się to zwłaszcza po naszej ostatniej wizycie w Seulu.

Czy miało na to wpływ spotkanie z Namjoonem?

Wiedziałem, że spędzili razem trochę czasu i dyskretnie o czymś rozmawiali.

Ale jaka była przyczyna zmiany jego zachowania?

Zaniepokoiło mnie to bardziej, zwłaszcza, że kiedy wiedział, że go obserwuję, zmieniał nagle swoją postawę. Tak jakby nie chciał mnie martwić.

Kolejna „dziwna" sytuacja wydarzyła się już podczas naszych wakacji.

To, że wstawał przede mną, było już tradycją.

Ostatnio zrobiłem się trochę bardziej leniwy i nie mam już takiego parcia, aby przeciążać moje ciało regularnymi ćwiczeniami.

Zdecydowanie bardziej wolałem spożytkować tą energię podczas seksu.

Recovered Eyes - IV część Sagi "Eyes"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz