Rozdział 5

35 5 1
                                    

Sorki za "małą" przerwę. 

Ale myślę, że Wam to wynagrodzę, kochane Janusze. 

//////////////////////////////////////////////

POV JK

Do ślubu zostało jeszcze trochę czasu, wszystko było już praktycznie gotowe. Zaplanowana była też impreza kawalerska. W związku z tym, że towarzystwo jest bardzo zróżnicowane, a sam Hyun miał sporo znajomych z branży, zgonie postawili na wspólną imprezę.

Aby każdemu zapewnić odpowiednie atrakcje, wynajęty został na tą okazję ośrodek nad jeziorkiem na cały weekend, od piątku do niedzieli.

Zanim jednak rozpocznie się to szaleństwo, sam również miałem już plany.

Już od jakiegoś czasu zdarzało się, że przypominam sobie niektóre rzeczy z czasu „przed wypadkiem".

Zazwyczaj były to sny.

Nikomu o tym nie mówiłem, bo nie chciałem ich martwić. Na całe szczęście, nie miało to tak intensywnych przebiegów, jak na początku. Bóle głowy minęły, tylko czasem zdarzyła się migrena, ale zazwyczaj kiedy przesadziłem z nauką, zapominając o posiłkach i śnie, aby przerobić materiał na zapas.

Ostatnio prześladują mnie wizje z naszego wyjazdu do Japonii. Starałem się dyskretnie wypytać Jimina, czy to co pojawia się w mojej głowie, to wspomnienia czy... fantazje.

Byłem jednak niemal pewny, że to jednak to pierwsze, ponieważ w większości tych bardziej upojnych chwil, to ja byłem tym... na dole.

Co było najdziwniejsze, te ciągle pojawiające się wizje, sprawiały, że... coraz bardziej chciałem... spróbować.

Ufałem Chimowi... kochałem go i... coraz bardziej chciałem tego doświadczyć.

Na tyle mocna była ta... chęć... że podczas jednej z nielicznych, od kiedy mój ukochany wrócił do „domu" na czas wakacji, samotnej kąpieli postanowiłem... sam spróbować, jakie to uczucie.

Nie było tak jak się spodziewałem.

Ale myślę, że to bardziej była sprawa mojego podejścia do tego.

Nadal nie byłem do końca przekonany do zamiany ról.

Jednak, przez tlące się wspomnienia, czułem, że jeżeli odbyło by się to podczas naszego zbliżenia, odpowiednia atmosfera, wsparci i odpowiednie przygotowanie, oczywiście przez mojego Boga seksu, jak wtedy, dałbym radę... chociaż spróbować.

Kiedy kolejnej nocy, po raz kolejny, przyśniła mi się jedna z tamtych nocy, tym razem, kiedy to ja przejąłem dowodzenie, serwując mu ostry seks, co poprzedzała „cielesna" gra wstępna, w mojej głowie zaczął się formować plan.

- Kochanie... - Zacząłem rozmowę podczas naszego już tradycyjnego spaceru brzegiem oceanu o zachodzie słońca. – Opowiesz mi o naszym pierwszym razie?

Spojrzał na mnie zaskoczony. Co prawda, już od jakiegoś czasu, chętnie powracał do naszej przeszłości, wiedząc, że nie reaguję na to tak, jak na początku.

- Sarenko, ale już ci o tym opowiadałem.

- Tak, ale wtedy to ja byłem tym na dole, to ty rozdziewiczyłeś mnie. A mnie ciekawi, kiedy to ja pierwszy raz zdominowałem Ciebie. Kiedy to było mi dane po raz pierwszy zakosztować Twojego słodkiego tyłka. – Aby podkreślić moje słowa, pokazując, że czuję się dobrze i może spokojnie mówić, zsunąłem dłoń, którą oplatałem jego ciało, trzymając go blisko siebie podczas spaceru do swojego boku. Kiedy spacerowaliśmy tak zawsze jak byliśmy już oddaleni od innych ludzi. Dzięki temu byliśmy blisko siebie, bliżej niż jakbyśmy trzymali się tylko za rękę. To było dla nas za mało.

Recovered Eyes - IV część Sagi "Eyes"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz