(Perspektywa Hailie)
Gdy wróciłam do domu poszłam się szybko ogarnąć bo uznałam że zrobię sobie taki spokojny wieczór z książką i kubkiem cherbaty. Jak pomyślałam tak i zrobiłam przebrałam się w dres i usiadłam w moim pokoju na fotelu bujanym przykryłam się kocem wzięłam do ręki książkę którą akurat czytałam i zanurzyłam się w lekturze. Z mojego małego świata wyrwał mnie głos Adriena
-długo to trwa- nie wiedziałam o co mu chodzi
- co?- zapytałam zaskoczona
- pytam czy długo zdradzasz mnie ze swoim byłym ochroniarzem- gdy podniósł głos przestraszyłam się bo nigdy go w takim wydaniu nie widziałam i nie słyszałam
- ale ja cię nie zdradzam przecież wiedziałeś że idę sie z nim spotkać- powiedziałam
- wiedziałem ale się na nie nie zgodziłem a poza tym miałaś się z nim spotkać czysto przyjacielsko a nie wyznawać miłość na całą kawiarnię!- nie wiedziałam co sie dzieje
- a-ale kto ci takich rzeczy na opowiadał- wydukałam
- tym się już nie martw chciałem ci przekazać że załatwię zerwanie zaręczyn w trybie natychmiastowym- no nie to sie nie dzieje, to tylko zły sen. Łzy zaczęły samoistnie napływać mi do oczu
- ale ja cię kocham- teraz to ja podniosłam głos jakby w nadziei że to do niego dotrze
- a ja już ciebie nie- te słowa uderzyły we mnie z taką siłą że już się chyba nie pozbieram. Gdy Adrien wyszedł z pokoju ja rzyciłam się za nim krzyczałam za nim ale on mnie nie słuchał tylko szedł przed siebie. Wszedł do garażu wsiadając do pierwszego lepszego auta i odjechał nie wiadomo gdzie a ja? Ja zostałam tu sama w wielkiej pustej willi.
Nie mogłam pojechać do braci bo święta trójca pojechała do Los Angeles a Vince i Will wyjechali w delegację jakąś godzinę temu. Nie zadzwonię do nich bo na pewno zaraz wsiądą w pierwszy lepszy samolot i popsuję im całkiem plany a tego nie chcę więc uznałam że jeśli do dom Adriena to spakuję swoje rzeczy i wyprowadzę się z tąd. A może jutro spróbuję wszystko wyjaśnić i powiem mu że spodziewamy się dziecka, nie wiem co mam ze sobą zrobić niby byliśmy ze sobą niecały miesiąc ale bardzo go pokochałam i czuję jakby to dziecko jeszcze bardziej tą miłość do Adriena zwiększyło. Uznałam że spróbuję się do niego dodzwonić ale po 21 telefonie zablokował mój numer. To był kolejny cios który zabolał mocniej niż kulka z pistoletu. Uznałam że zacznę pakowanie swoich rzeczy, ale co chwila rozmyślałam o tym co się stało. Może Adrien tak naprawdę mnie w ogóle nie kochał, może po prostu byłam dla niego kartą przetargową do interesów, może wszyskie jego słodkie słówka były kłamstwem a dzisiejsze spotkanie z Sonnym tylko przykrywką do zerwania...Byłam załamana ale po 2 godzinach spokowałam wszystkie swoje dotychczasowe życie w 2 walizki i sprowadziłam na dół. Nie wiem czy to z nerwów czy przemęczenia ale strasznie bolał mnie brzuch. I wtedy przypomniało mi się że zostawiłam na górze pudełeczko które dziś wieczorem miałam podarować Adrienowi a w nim pozytywny test ciążowy, białe malutkie buciki, zdjęcie usg i bodziaki z napisem zostaniesz tatą...
Poszłam na górę po pudełko a jak już szłam z nim do kuchni straciłam równowagę i się wywróciłam, dalej już nic nie pamiętam oprócz okropnego bólu w podbrzuszu...
CZYTASZ
Rodzina Monet- Co By Było Gdyby...
RomanceCo by było gdyby.. Vincent wydał Hailie za mąż bez jej zgody za Adriena Santana. Inspirowałam sie niektórymi dziełami z serii rodzina monet Możliwe spojlery Fan fiction