7-Pogadanka

458 10 2
                                    

Gdy wróciliśmy do domu już kierowałam się w stronę swojego pokoju gdy nagle usłyszałam
-Hailie, Dylan do gabinetu- powiedział nie kto inny niż Vincent.
- o wow dostaliśmy awans już nie do biblioteki- powiedział szeptem Dylan ale na jego nieszczęście Vince wszystko słyszał i zapytał
- coś mówiłeś  Dylanie?-ja się tylko zaśmiałam ale już nikt się nie odezwał tylko poszliśmy do skrzydła pracowniczego gdzie czekała na nas pogawędka o naszym zachowaniu, czego mogłam sie spodziewać. Ja miałam jedynie to szczęście w nieszczęściu że od jutra tu nie mieszkam więc szlabanu nie dostane, ale Dylan też ponieważ jest już pełnoletni więc Vince nie porządzi tak myślałam dopóki się nie odezwał
- więc tak Hailie  telefon tutaj(wskazał na biurko) Dylan ty też ale ty jeszcze kluczyki
- ale jak to przecież jutro się wyprowadzam a jak coś się stanie?! - powiedziałam a raczej wykrzyczałam-
- po pierwsze to nie tym tonem a po drugie będzie z tobą Adrien który również będzie cię woził do  szkoły i nic ci się nie stanie.
- ale ja  jestem pełnoletni a po za tym czym mam jeździć do szkoły?- tym razem odezwał się tym razem Dylan
- dopóki tu mieszkasz mam nad tobą kontrolę tak samo nad twoim kontem a do szkoły będziesz jeździł z bliźniakami- odparł- możecie już iść a my Hailie zobaczymy się tu jeszcze jutro
-dobrze Vince- i na tym nasza rozmowa się zakończyła a my opuściliśmy gabinet Vincenta. Gdy wyszłam ze skrzydła pracowniczego pokierowałam się do swojego pokoju przebrałam się z sukienki w jakiś dres zrobiłam skin care i zeszłam na dół na kolację. Po kolacji poszłam się umyć przebrać w piżamę i położyłam się w łóżku. Poczytałam jeszcze chwilę książkę i odpłynęłam w krainę Morfeusza.

Rodzina Monet- Co By Było Gdyby...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz