35- przepraszam...

383 11 5
                                    

(Perspektywa Hailie)

Gdy zmierzaliśmy już do klubu z daleka zobaczyłam niską, młodą blondynkę krzyczącą na widocznie dużo starszego i wyższego mężczyznę który nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Gdybym nie była przytłoczona myślami o moich braciach pewnie wybuchła bym śmiechem ale teraz nie miałam na to humoru.
- oo cześć kochana wszystkiego najlepszego!!- powiedziała Maya z wielkim uśmiechem na twarzy
- wszystkiego najlepszego śliczna- tym razem odezwał się wujek Monty
- dziękuję wam bardzo za wszystko- powiedział z wdzięcznością
- nie ma za co, przecież- powiedział wujek a potem weszliśmy do klubu.

Po godzinie dobrej zabawy przyszło mi jakieś powiadomienie. Zanim zdążyłam go w ogóle odblokować na ekranie wyświetliło się imię Shane'a, chwilę nie wiedziałam co zrobić ale uznałam że zobaczymy jak to wytłumaczy. Siedzieliśmy w loży dlatego wzięłam telefon na głośno mówiący żeby każdy słyszał

(Rozmowa Shane'a i Hailie)

My- Maya

S- boże Hailie tak bardzo przepraszam już lecimy do ciebie z Tonym i obiecuje że wszystko ci wynagrodzimy

H- dopiero teraz sobie o mnie przypomnieliście czy tata was opierdzielił

S- nie sami sobie przypomnieliśmy proszę wybaczysz nam, nie musisz wszystkim możesz tylko mi i Tonemu, proszę

H- a co z Dylanem jego nie było z wami przypadkiem?

S-...

H- Shane?

S- był...

H- to co z nim, nie przypomnieliście mu

S- przypomnieliśmy ale...

H- no weź że w końcu mi normalnie odpowiedz

S- powiedział że ma już na dziś plany i drugi raz przez ciebie nie będzie ich zmieniał

My- a to chuj

S- co tam robi Maya?

My- spędza z waszą siostrą urodziny

S- dobra? My za jakąś godzinę będziemy

H- ale przecież z tamtąd leci się 6 co najmniej

T- no ale kto powiedział że my już nie wylecieliśmy

S- dobra ja kończę bo ten debil nie umie grać fair i musi oszukiwać

T- ty jesteś debil i wcale nie oczekuje

H- dobra to paa

S- Nara młoda

(Koniec rozmowy Hailie i Shane'a)

- nie spodziewałam się tego...- powiedziałam zaraz po odłożeniu telefonu
- ja to najbardziej się nie spodziewałem tego co zrobił Dylan- powiedział wujek
- dobra jeszcze z pół godziny i jedziemy po trzeba poinformować Camdena o zachowaniu Dylana- powiedział Adrien. Tak więc zrobiliśmy tylko że teraz moje myśli zaprzątał telefon Shane'a i to czego się dowiedziałam...

Hejka przepraszam że dawno nic nie wstawiałam ale nie miałam weny. Dziś krótszy rozdział ale od razu zaczné pisać kolejny i może dziś wlecą dwa. Miłego dnia/ nocy buziaki. 😘

Rodzina Monet- Co By Było Gdyby...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz