Rozdiał 10 część 2

16 0 0
                                    

Maya

-Jesteśmy razem-dołączył a ja prawie zadławiłam się herbatą.
-Co?-powiedziałyśmy razem z Leilą.
Mieli po 9 lat i było to zaskakujące jednak my od lat wiedziałyśmy, że coś do siebie mają jednak nie spodziewałam się, że to przyjdzie tak szybko.
-Jesteśmy parą, znaczy tak jakby-wyjaśniła Aurora.
Aurora była odpowiedzialną dziewczynką taką jak swoją mama. Była kopią Leili. Za to Axel był zupełnie inny. Uwagi, jedynki, wandalizm i wszystko co najgorsze. Taka była prawda. Axel był zbyt podobny do Alexandra który był taki sam.
-To czym wy jesteście?-zapytała Leila a ja wybuchnęłam śmiechem.
-Przyjacioło-parą-powiedział Axel.
To właśnie był on tylko on mógł na takie coś wpaść.
-Debil-mruknęła cicho Aurora kręcąc głową z zażenowania.
-Co to znaczy?-zapytałam ciekawa co wymyślił mój syn.
-Już wam tłumaczę. Oznacza to to, że jesteśmy przyjaciółmi, ale nie możemy podrywać kogoś innego ani być w związku-powiedział.
-Nie tak miało być no, ale okej-powiedziała dziewczynka a ja cicho się zaśmiałam.
-Czyli otwarty związek?-zapytała Leila.
-A co to?-zapytała Aurora.
-To samo co nasze Przyjacioło-para-powiedział Axel.
-Dobra jak się pogodziliście to chodź Axel, spadamy do domu-powiedziałam wstając z kanapy.
-A może Axel zostać? Proszę-zapytała Aurora.
-Może, jeśli tylko zgodzi się ciocia-powiedziała Leila.
-Na pewno to nie kłopot?-zapytałam.
-Na pewno-potwierdziła.
-Okej, tata przyjedzie po ciebie wieczorem. Dzięki, pa-powiedziałam a następnie wyszłam z domu koleżanki.

***

U Aurory i Axela

-Aurora?-zapytałem nie pewnie przyjaciółki.
-Co tam, Ax?-zapytała spoglądając na mnie.
-Całowałaś się kiedyś?-zapytałem.
-Nie, a co?-powiedziała.
-Nic-powiedziałem, bo jednak nie miałem odwagi się o to spytać.
Między nami nastała chwilowa cisza jednak Rora postanowiła ją przerwać.
-C-co ty robisz?-zapytałem gdy poczułem jej usta na swoich.
-Całuję cię , myślisz, że jestem głupia i nie wiedziałam, że chcesz mnie pocałować?-zapytała śmiejąc się ze mnie. -Mój głuptasek-powiedziała czochrając moje włosy.
Mój? Głuptasek? Mój głuptasek? Poczułem coś dziwnego w moim brzuchu. Tak jakby stado pszczółek latało do okola mojego żołądka.
Sam w końcu odważyłem się i pocałowałem Aurorę.
-Co wy robicie?-zapytała ciocia Leila.
-Nic-powiedzieliśmy równo odsuwając się od siebie.
-Widziałam, nie chciałam wam przeszkadzać, ale Axel przyjechał twój tata-powiedziała cicho się śmiejąc.
-A dobra, do poniedziałku Aurora-powiedziałem wstając z miejsca a następnie szybko ruszyłem po schodach na dół gdzie czekał mój tata.
-Cześć tato-powiedziałem.
-Cześć, chodź zbieramy się. Pa Leila-powiedział tata a następnie wyszliśmy z domu przyjaciółki.
Wiedziałem, że kiedyś będzie moja żoną.

Lies || Lies #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz