35

242 20 2
                                    

- To ile dzisiaj będę musiał ich wypić? - zapytał się czarnowłosy.

- To w zależności czy wiesz czy w tym, czy następnym miesiącu Tom będzie cie naznaczał. - odpowiedziała mu starsza czarownica.

- Poppy, wiesz, że to nie ode mnie zależy..

- Przecież to wiem. - zaśmiała się brązowooka. - Jednak lepiej będzie wiedzieć, niż pić niepotrzebnie więcej, nieprawdaż?

- To idź się go zapytać. - Potter wziął od pielęgniarki jedną z trzech przygotowanych dla niego fiolek. - Lepiej zacząć od najgorszej..

- Marudzisz gorzej, niż kiedy byłeś bez kości.

- Śmieszne, to nie ty co miesiąc musisz to pić. - odparł jej uprzednio patrząc się na przyjaciółkę. - Dasz radę?

- Wypić to? - brunetka spojrzała na swoją dłoń w której już trzymała nieprzyjemnie pachnący eliksir. - Chyba muszę...

- Oczywiście, że musisz, to dla twojego dobra. - Pomfrey założyła dłonie na piersi. - A teraz do dna z waszą dwójką.

- Chociaż dostanę ciasteczka...

Starsza czarownica przewróciła oczyma na komentarz wybrańca, a Granger się lekko zaśmiała.
Nie minęła nawet chwila, gdy w salonie zaczęły unosić się jęki dwójki czarodzieji, którzy próbowali ciasteczkami zagryźć gorzkie smaki w gardle.

- Mówiłeś rację, to jest naprawdę ohydne.. - mówiła brunetka ze skrzywioną miną.

- Zostały jeszcze dwa, no może dla ciebie jeszcze trzy Miona..

- Muszę pić ten ostatni? - dziewczyna zapytała się przyjaciela i pielęgniarki.

- Tom kazał, i zgadzam się z nim, lepiej wiedzieć teraz czy masz przeznaczoną, czy może nie. - powiedział na spokojnie Potter sięgając po drugą fiolkę. - Do dna.

Po dwudziestu minutach w salonie panowała cisza. Harry leżał na kanapie trzymając się za brzuch, a na podłodze siedziała jego przyjaciółka patrząc się w podłogę z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

- Ale masz jeden plus Miona. - skrzywił się lekko avadooki. - Twoja przeznaczona cię nigdy nie chciała zabić..

- Harry, moim przeznaczonym jest Charlie, brat Ron'a i Ginny..

Chłopak obrócił się tak na kanapie, że jego głowa zawisła zaraz obok jej.

- Pamiętaj, że Charlie jest mądry, starszy, lubi swoją pracę i w dodatku jest ona dobrze płatna...

Hermiona spojrzała na niego spode byka.

- Uderzył cię ktoś wystarczająco mocno, czy może mam poprawić?

- No ale dlaczego jesteś taka zła? - Wybraniec zsunął się z siedliska siadając zaraz obok niej. - Na twoim miejscu bym się cieszył, plus zgaduje, że Poppy już to doniosła do Toma, Severus'a i McGonagall..

- Profesor McGonagall? - dziewczyna na niego spojrzała w szoku. - Profesor McGonagall wie, że ty i on...?

- Przyłapała go, kiedy w drugiej klasie zabierał mnie na ferie. - zaśmiał się Potter. - Potem Poppy za bardzo się rozgadała i wzięła ją, kiedy z Severus'em musieli przyjść tutaj na wizytę kontrolną.

- Tak długo to trzymałeś w tajemnicy..

- Nie było to trudne, jednak ty też nic mi nie mówiłaś, tylko kradłaś moje eliksiry na rutynę. - spojrzał na nią z uśmiechem.

- Dobrze, masz rację, przyznaję się. - brunetka się poddała. - To kiedy po nas przyjdą?

- Tom przyjdzie, kiedy skończy z dokumentami, Severus zapewne jest w pracowni, Poppy mogła wrócić już do Hogwartu i zapewne za niedługo wróci tu z McGonagall więc mamy dla siebie jeszcze może lekko z godzinę, może dwie, jednak mi nic się nie chce robić.

- To jest efekt uboczny eliksirów? - zapytała się Granger.

- Tak i nie, to jest częściowy skutek uboczny, jednak bardziej to przez naszą drugą płeć, spokojnie, przyzwyczaisz się.

Dziewczyna spojrzała się na niego z westchnieniem, nie sądziła, że jej życie może aż tak drastycznie się zmienić wraz z odkryciem, że jest ona drugą Omegą jaka chodzi po Hogwarcie, nie licząc oczywiście opiekunki domu lwa.

- Harry.. - zaczęła brunetka.

- Tak Miona? - zapytał się zaciekawiony avadooki, nie wiedząc co zaczęło krążyć po głowie jego przyjaciółki.

- Sądzisz, że Charlie będzie chciał..

- Będzie chciał ciebie jako swoją parę? - dokończył zaraz za nią i się chwilę zastanowił. - Wydaje mi się, że tak, jesteś spokojna, do czasu, aż ktoś nie zabierze ci książki, atramentu i pergaminu..

- Harry! - dziewczyna go lekko uderzyła w ramię.

- Też cię uwielbiam. - czarnowłosy się lekko zaśmiał.

The Last Pair (Wolno Pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz